Verstappen nie odpuścił widząc żółte flagi po kraksie Bottasa

Holender poprawił rezultat pole position, ale sędziowie nie zamierzają zbadać sprawy.
26.10.1922:24
Nataniel Piórkowski
1591wyświetlenia


Max Verstappen potwierdził, że nie zredukował prędkości przejeżdżając obok rozbitego bolidu Valtteriego Bottasa.

Przed finałową turą przejazdów Holender plasował się na prowizorycznym pole position z wynikiem na poziomie 1:14,9s. W samej końcówce Q3 Bottas rozbił swój bolid na wyjeździe na prostą startową. Komputer pokładowy odnotował przy tym przeciążenie wynoszące 17G.

Znajdujący się za Finem Verstappen ujrzał żółte flagi, ale pomimo tego poprawił swój osobisty rekord na 1:14,7s.

Sędziowie nie poinformowali o tym, jakoby wobec kierowcy Red Bulla miało zostać wszczęte jakiekolwiek postępowanie.

Poproszony o skomentowanie sytuacji Verstappen przyznał, iż był świadomy tego, że Bottas rozbił swój bolid w ostatnim zakręcie. Dziennikarze dopytywali Holendra o to, czy zredukował prędkość. W odpowiedzi usłyszeli: Chyba to tak nie wyglądało? Nie.

Verstappen zasugerował, że jeśli sędziowie chcą zbadać sprawę, powinni anulować jego najlepszy rezultat.

Na sugestię, iż jest to sprawa związana z koniecznością zachowania bezpieczeństwa w przypadku niebezpiecznej sytuacji na torze, Verstappen odrzekł: Myślę, że wiemy co robimy. W przeciwnym wypadku nie prowadzilibyśmy bolidu F1. To kwalifikacje. Jedziemy po jak najlepszy wynik. Tak jak już powiedziałem, jeśli chcą anulować mój czas, to niech to zrobią.