Pirelli podało wyniki analizy incydentów z GP Wielkiej Brytanii

Włoski producent nie zmieni alokacji mieszanek na GP 70-lecia.
04.08.2019:19
Nataniel Piórkowski
1740wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pirelli zakończyło dochodzenie w sprawie pęknięć opon, do których doszło pod koniec wyścigu o GP Wielkiej Brytanii w bolidach Valtteriego Bottasa, Lewisa Hamiltona i Carlosa Sainza.

W komunikacie wydanym we wtorek po południu firma z Mediolanu stwierdziła, że incydentów doprowadziły najwyższe zanotowane jak dotąd obciążenia oraz najbardziej wymagające warunki pracy opon w połączeniu z wydłużonymi przejazdami.

Różne uwarunkowania doprowadziły do niezwykle długiego użytkowania drugich zestawów ogumienia - możemy przeczytać w oświadczeniu.

Druga neutralizacja skłoniła niemal wszystkie zespoły do przyspieszenia zjazdów do boksów a co za tym idzie pokonania bardzo długiego finałowego stintu, liczącego około 40 okrążeń. Jest to w przybliżeniu trzy czwarte całego dystansu wyścigu na jednym z najbardziej wymagających torów w całym kalendarzu.

W połączeniu ze znacznie szybszym tempem tegorocznych bolidów (rezultat pole position był lepszy o 1,2s od tego z sezonu 2019), sprawiło to, że finałowe okrążenia Grand Prix Wielkiej Brytanii były wyjątkowo wymagające. Na ogumienie działały najwyższe zanotowane jak dotąd siły w najszybszych bolidach F1 w historii.

Ogólnym wynikiem były ekstremalnie trudne warunki pracy opon. Doprowadziło to w efekcie do sytuacji, w której lewa przednia opona (dobrze znana z przyjmowania na Silverstone najwyższych sił) została poddana maksymalnemu obciążeniu po bardzo dużej liczbie okrążeń. W rezultacie zużycia zapewniała niższą ochronę przed ekstremalnymi warunkami, które na nią oddziaływały.

W kontekście drugiego wyścigu na Silverstone potwierdzamy nominowane mieszanki: C2, C3 i C4, będące o stopień miększe od tych, które zostały użyte w poprzedni weekend. Pirelli zaznaczyło jednak, że ze względów bezpieczeństwa nakaże zwiększenie minimalnego ciśnienia w oponach.