Verstappen: To jest wyścig do zapomnienia

Zdaniem Holendra wyprzedzanie w GP Turcji było bardzo utrudnione.
15.11.2016:33
Maciej Wróbel
2554wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen, który po wielu problemach ukończył niedzielne Grand Prix Turcji na szóstym miejscu, określił zmagania na Istanbul Park mianem wyścigu do zapomnienia.

Holender, który okazał się najszybszym kierowcą podczas wszystkich sesji treningowych i zajął drugie miejsce w sobotnich kwalifikacjach, był uznawany za jednego z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa w pierwszym od dziewięciu lat wyścigu o Grand Prix Turcji. Nienajlepszy start a następnie poślizg podczas walki z Sergio Perezem wykluczyły jednak kierowcę Red Bulla z walki o czołowe pozycje.

Niepowodzenia z Grand Prix Turcji Max Verstappen szybko skomentował za pośrednictwem swojego Twittera słowami: Mieliśmy bardzo trudny wyścig w dość zdradliwych warunkach i zmagaliśmy się z nimi od początku do końca. Szczerze mówiąc, jest to wyścig do zapomnienia.

W rozmowie ze SkySports F1 23-latek podkreślił także frustrację wynikającą z dużej ilości wody poza linią wyścigową, która skutecznie uniemożliwiała przeprowadzenie manewrów wyprzedzania. Szczerze mówiąc, to bardzo frustrujące - przyznał Verstappen. Próbowałem jechać za Checo za tym zakrętem i nagle całkowicie mnie zmyło i wylądowałem na zielonym pasie. Starałem się oczywiście uniknąć kontaktu z bandą i przez to spłaszczyłem opony.

Potem byłem w stanie szybko dogonić innych chłopaków, ale nie dało się wyprzedzać. A nawet ta linia była bardzo śliska, co było bardzo frustrujące. Trzeba było czekać na przykład aż inni zjadą do alei serwisowej. Po prostu trzymałem się za innymi, bez przyczepności, próbując przetrwać, więc zdecydowanie nie był to najlepszy dzień. Mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy w sytuacji, kiedy jest aż tak ślisko.

Drugi z kierowców ekipy z Milton Keynes, Alexander Albon, miał obiecującą pierwszą połowę wyścigu, podczas której wyrastał na najpoważniejszego rywala kierowców Racing Point w walce o zwycięstwo. Opony w bolidzie Taja dość szybko się jednak zużyły, doprowadzając do znacznego spadku tempa kierowcy, a także obrotu bolidu na jednym z okrążeń. 24-latek finiszował ostatecznie jako siódmy.

Czuję się trochę zmieszany po tym wyścigu - powiedział Albon. Nasz start był bardzo słaby, ale potem mieliśmy dobrą przyczepność i mogliśmy się przebijać do przodu. Gdy zjechałem po pośrednie opony, nasza przyczepność była niesamowita i czułem, że mogę powalczyć o zwycięstwo. Myślałem, że wszystko idzie zgodnie z planem. Potem miałem mały piruet, ale nadal czułem się dobrze, a to był długi wyścig i wszystko mogło się zdarzyć.

Następnie założyliśmy nowy komplet takich samych opon i zwyczajnie nie mieliśmy ani przyczepności, ani tempa. Będziemy mieli nad czym rozmyślać - zakończył zespołowy partner Verstappena.