Roberts: Zamrożenie rozwoju bolidów to szansa dla Williamsa
Brytyjczyk chce, aby w tym czasie w zespole doszło do różnych zmian organizacyjnych.
27.01.2118:40
469wyświetlenia
Embed from Getty Images
Simon Roberts, uważa, że zamrożenie rozwoju bolidów przed sezonem 2021 jest wielką szansą dla Williamsa na przeprowadzenie głębokiej restrukturyzacji.
W celu osiągnięcia oszczędności budżetowych w związku z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa, zespoły zbudują tegoroczne bolidy w oparciu o konstrukcje z sezonu 2020. Przepisy dopuszczają wprowadzenie jedynie ograniczonych modyfikacji, wprowadzając system tokenów.
Zdaniem Robertsa stwarza to dobrą szansę na uregulowanie wewnętrznych kwestii organizacyjnych teamu z Grove, który przed kilkoma miesiącami został przejęty przez Dorilton Capital.
Szef Williamsa przyznaje, że ze względu na nietypowe okoliczności, w których przejął odpowiedzialność za kierowanie stajnią z Grove, wciąż wiele się o niej uczy.
Zapytany o wskazanie konkretnych ram czasowych całego procesu, Roberts powiedział:
Simon Roberts, uważa, że zamrożenie rozwoju bolidów przed sezonem 2021 jest wielką szansą dla Williamsa na przeprowadzenie głębokiej restrukturyzacji.
W celu osiągnięcia oszczędności budżetowych w związku z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa, zespoły zbudują tegoroczne bolidy w oparciu o konstrukcje z sezonu 2020. Przepisy dopuszczają wprowadzenie jedynie ograniczonych modyfikacji, wprowadzając system tokenów.
Zdaniem Robertsa stwarza to dobrą szansę na uregulowanie wewnętrznych kwestii organizacyjnych teamu z Grove, który przed kilkoma miesiącami został przejęty przez Dorilton Capital.
Z jednej strony znaleźliśmy się w kropce. Są bowiem rzeczy, które chcielibyśmy zmienić, ale nie możemy tego robić. To trochę nas ogranicza. Z drugiej strony ułatwia jednak nieco życie, ponieważ nie musimy przygotowywać zupełnie nowego bolidu. Traktujemy to jako szansę do zresetowania pewnych procesów wewnątrz zespołu, co w normalnych warunkach wiązałoby się z olbrzymim ryzykiem.
Szef Williamsa przyznaje, że ze względu na nietypowe okoliczności, w których przejął odpowiedzialność za kierowanie stajnią z Grove, wciąż wiele się o niej uczy.
Nigdy nie ma się pełnej wiedzy i pełnego zrozumienia. Przez 16 lat pracowałem dla McLarena, ale nawet po tak długim czasie były rzeczy, które w pewnych momentach mnie zaskakiwały.
Wiedziałem, że co najmniej trzy miesiące zajmie mi ustalenie, co tak właściwie dzieje się w Williamsie, jak wszystko dotąd działało, jakie były mocne i słabe strony tej ekipy. Ten czas już minął, ale nie siedzę tutaj mówiąc, że wiem już wszystko. Na pewno tak nie jest.
Ze względu na restrykcje związane z pandemią na miejscu w biurach pracowało około 20% inżynierów. Kilku dodatkowych mogło poruszać się w części warsztatowej, ale odbywali zmiany w systemie rotacyjnym.
W takich okolicznościach poznanie wszystkich ludzi trwa dłużej niż zazwyczaj. Oni także nie mieli zbyt wielu okazji, aby się ze mną spotkać. Jeśli jednak chodzi o codzienne funkcjonowanie zespołu i całego biznesu, to czuję się zupełnie komfortowo i zorientowałem się już, jak działa cały Williams.
Nie ma tu żadnych poważnych wad, nie ma ani jednego wyraźnego problemu. Jest jednak wiele rzeczy, które można poprawić. Już teraz zajęliśmy się niektórymi z nich. Chcemy wzmocnić pewne procesy oraz ułatwić naszym ludziom wykorzystywanie pełnego potencjału przy pracy. Takie właśnie przyświecają mi cele.
Zapytany o wskazanie konkretnych ram czasowych całego procesu, Roberts powiedział:
Na płaszczyźnie osobistej nie wyznaczyłem żadnego harmonogramu. Mam listę priorytetów, ale ma ona bardziej za zadanie uporządkować różne cele w sensownym układzie chronologicznym. Nie ma bowiem większego sensu, by naprawiać niektóre rzeczy, zanim pewne kwestie z nimi związane wciąż nie są uporządkowane. Proces zmian ruszył. Niektóre kwestie są już poprawione i możemy myśleć o kolejnym kroku.