Brundle: Masi potrzebuje większego wsparcia

Były kierowca F1 sądzi, że dyrektor wyścigów ma na swojej głowie zbyt wiele obowiązków.
13.12.2111:34
Nataniel Piórkowski
2131wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem byłego kierowcy F1 a obecnie eksperta telewizji Sky - Martina Brundle'a dyrektor wyścigów F1
- Michael Masi, potrzebuje większego wsparcia od współpracowników z FIA.

Australijczyk spotkał się z dużą krytyką ze względu na decyzję o restarcie wyścigu o GP Abu Zabi na jedno okrążenie przed metą. Na sytuacji skorzystał Max Verstappen, który dzięki szybszym miękkim oponom wyprzedził w piątym zakręcie Lewisa Hamiltona, zdobywając tym samym tegoroczne mistrzostwo świata.

Po wyścigu Mercedes wniósł jednak protest, w którym utrzymywał, że wyścig został wznowiony niezgodnie z regulaminem, ponieważ samochód bezpieczeństwa wyprzedziła tylko ta część zdublowanych kierowców, którzy znajdowali się pomiędzy Hamiltonem i Verstappenem.

Dodatkowo SC skierował się do boksów na tym samym kółku, na którym doszło do wspominanego wyżej przejazdu maruderów, a nie jak wskazują przepisy - okrążenie później.

Po rozpatrzeniu sprawy sędziowie oddalili wniosek Mercedesa, wskazując na przywileje przysługujące dyrektorowi wyścigu w zakresie zarządzania neutralizacją.

Brundle analizował: Musisz szybko podejmować decyzje. Michael Masi potrzebuje... Herbie Blash był prawą ręką Charliego Whitinga. Michael Masi potrzebuje mieć wokół siebie więcej osób.

Myślę że ma po prostu zbyt dużo rzeczy na głowie. Biega dookoła nadzorując przygotowania nowych Grand Prix, a za rok mamy sezon z 23 wyścigami, dziesięć eliminacji w ciągu 13 tygodni... Moim zdaniem Masi potrzebuje trochę wsparcia.

Regulamin sportowy liczy 99 stron. Trzeba uważnie czytać każde jego słowo. Wszystkie one coś znaczą. Wiadomo, że nigdy nie wymyślimy regulacji dla każdej potencjalnej konsekwencji danej okoliczności, jak widzieliśmy to dzisiaj. To po prostu niemożliwe.

Koniec końców zawsze istnieje możliwość, w której w pewnym momencie wszystko sprowadzi się do decyzji sędziego, jego arbitralnego wezwania. Takie sytuacje oglądamy w piłce nożnej, rugby... Dobrym przykładem jest także krykiet. Gdzieś po drodze mamy sędziego, który podejmuje pewną decyzję i musimy okazać mu największy szacunek.