Kierowcy F1 zmieszani organizacją restartu GP Abu Zabi
Dyrekcja wyścigu pozwoliła wyprzedzić samochód bezpieczeństwa tylko pięciu maruderom.
13.12.2114:56
2913wyświetlenia
Embed from Getty Images
Część kierowców Formuły 1 przyznaje, iż była zmieszana sytuacją do której doszło na chwilę przed restartem wyścigu o Grand Prix Abu Zabi.
Początkowo dyrekcja wyścigu zakomunikowała, iż zdublowani zawodnicy nie będą mogli wyprzedzić samochodu bezpieczeństwa.
Tuż przed zjazdem SC do alei serwisowej decyzja ta została zmieniona, ale wyłącznie wobec pięciu kierowców znajdujących się pomiędzy walczącymi o tytuł Lewisem Hamiltonem i Maxem Verstappenem. W grupie tej byli Lando Norris, Fernando Alonso, Esteban Ocon, Charles Leclerc i Sebastian Vettel.
Mający wolną drogę do zaatakowania Hamiltona Verstappen przypuścił udany atak na Brytyjczyka w piątym zakręcie. Holender dowiózł do mety zwycięstwo i zapewnił sobie tym samym mistrzowską koronę. Mercedes zgłosił zastrzeżenia co do organizacji restartu przez FIA, jednak protest został odrzucony przez sędziów. Zespół zgłosił już chęć odwołania się od tej decyzji.
Daniel Ricciardo komentował:
Drugi z kierowców McLarena - Lando Norris dodał:
Także Lance Stroll znalazł się w grupie kierowców, którzy nie otrzymali szansy odzyskania straconego okrążenia. Zdaniem Kanadyjczyka pozbawiło go to wszelkich szans na walkę o miejsce w czołowej dziesiątce.
Dwukrotny mistrz świata - Fernando Alonso uważa, że procedura restartu okazała się nieco zagmatwana.
Sebastian Vettel także zwrócił uwagę na fakt, iż decyzja o wyprzedzeniu samochodu bezpieczeństwa przez maruderów została przekazana bardzo późno.
Sainz, który pod koniec GP Abu Zabi przeżywał nerwowe chwile broniąc trzeciego miejsca, powiedział:
Część kierowców Formuły 1 przyznaje, iż była zmieszana sytuacją do której doszło na chwilę przed restartem wyścigu o Grand Prix Abu Zabi.
Początkowo dyrekcja wyścigu zakomunikowała, iż zdublowani zawodnicy nie będą mogli wyprzedzić samochodu bezpieczeństwa.
Tuż przed zjazdem SC do alei serwisowej decyzja ta została zmieniona, ale wyłącznie wobec pięciu kierowców znajdujących się pomiędzy walczącymi o tytuł Lewisem Hamiltonem i Maxem Verstappenem. W grupie tej byli Lando Norris, Fernando Alonso, Esteban Ocon, Charles Leclerc i Sebastian Vettel.
Mający wolną drogę do zaatakowania Hamiltona Verstappen przypuścił udany atak na Brytyjczyka w piątym zakręcie. Holender dowiózł do mety zwycięstwo i zapewnił sobie tym samym mistrzowską koronę. Mercedes zgłosił zastrzeżenia co do organizacji restartu przez FIA, jednak protest został odrzucony przez sędziów. Zespół zgłosił już chęć odwołania się od tej decyzji.
Daniel Ricciardo komentował:
Pod koniec wyścigu było trochę dziwnie. Najpierw powiedzieli nam, że nie możemy wyprzedzić samochodu bezpieczeństwa. Później kilku zdublowanych kierowców to jednak zrobiło. Ja nie dostałem zgody. Doszło do restartu na jedno okrążenie przed metą i okazało się nagle, że jadę tuż za Lewisem i Maxem. Myślę sobie, dlaczego tu jestem? Nie wiem. To było bardzo interesujące.
Drugi z kierowców McLarena - Lando Norris dodał:
Nie jestem zbyt pewien, co zostało zakomunikowane przez FIA. Na początku nie wolno nam było wyprzedzać, więc mogło mieć to wpływ na pewne decyzje i być może dlatego Mercedes nie przeprowadził pit stopu. Chwilę po tym FIA zmieniła zdanie i pozwolono nam przejechać obok samochodu bezpieczeństwa. Nie jestem pewien... Pogratuluję obu kierowcom.
Także Lance Stroll znalazł się w grupie kierowców, którzy nie otrzymali szansy odzyskania straconego okrążenia. Zdaniem Kanadyjczyka pozbawiło go to wszelkich szans na walkę o miejsce w czołowej dziesiątce.
Za nami trudny wyścig. Nie byliśmy w stanie wykorzystać neutralizacji, ponieważ znaleźliśmy się w grupie, która nie mogła wyprzedzić samochodu bezpieczeństwa. To było frustrujące i niezrozumiałe. Straciliśmy szansę na odrobienie kilku miejsc a potencjalnie awansu do czołowej dziesiątki po dodatkowym zjeździe do boksów.
Dwukrotny mistrz świata - Fernando Alonso uważa, że procedura restartu okazała się nieco zagmatwana.
Gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, pomyślałem sobie, że szybko go wyprzedzimy. Tak zwykle się dzieje. Na dachu SC pojawia się zielone światło a ty możesz go ominąć przed uprzątnięciem toru i restartem.
Przez długi czas nie widzieliśmy zielonego sygnału. Po dwóch kółkach inżynier powiedział mi, że nie dostaniemy możliwości oddublowania a pozycje pozostaną bez zmian. Zakręt później zobaczyłem zielone światło i zapytałem: «Ale mamy zielone światło?» Usłyszałem odpowiedź: «Tak, tak, możesz teraz to zrobić, jedź za Norrisem». No i pojechałem za Norrisem. Było to trochę zagmatwane, takie mam wrażenie.
Sebastian Vettel także zwrócił uwagę na fakt, iż decyzja o wyprzedzeniu samochodu bezpieczeństwa przez maruderów została przekazana bardzo późno.
Myślę nawet, że za późno. Powinni nam pozwolić na to od razu, gdy była taka możliwość, tak jak najczęściej to wyglądało. Z przodu masz facetów, którzy prowadzą własną walkę. Musisz zjechać im z drogi. Nie wiem co to było. Z naszej perspektywy to wielka szkoda - było po wyścigu. Cała stawka była bardzo rozciągnięta.
Sainz, który pod koniec GP Abu Zabi przeżywał nerwowe chwile broniąc trzeciego miejsca, powiedział:
Z całą pewnością była to dla mnie dziwna sytuacja. Walczyłem o podium z Valtterim i AlphaTauri. Yuki miał pośrednie opony podczas gdy ja kończyłem ściganie na bardzo zużytym twardym ogumieniu.
Na początku powiedziano mi, że kierowcy przede mną nie będą mogli odzyskać straconego okrążenia. Później ta decyzja została zmieniona, ale oddublowało się tylko kilku kierowców. Wydaje mi się, że pomiędzy liderami a mną został jeden Aston Martin i McLaren Ricciardo. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tego typu sytuacją. W chwili restartu miałem przed sobą dwóch wolniejszych kierowców a walczyłem o trzecie miejsce. To było dziwne. Może powinniśmy się temu przyjrzeć. Jeśli mam być szczery, to mało brakowało a straciłbym miejsce na podium.