Horner: Nie byliśmy dzisiaj w stanie nawiązać walki o pole position

Szef RBR sądzi jednak, że jeden z jego kierowców mógł zgarnąć miejsce w pierwszym rzędzie.
28.05.2218:33
Nataniel Piórkowski
726wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Red Bull Racing - Christian Horner, potwierdził, że jego zespół nie miał większych szans na to, aby zagrozić Charlesowi Leclercowi w zdobyciu pole position do wyścigu o GP Monako.

Kierowca Ferrari zakończył czasówkę z wynikiem lepszym o dwie dziesiąte sekundy od partnera z zespołu - Carlosa Sainza.

Finałową część Q3 zakłóciły dwa incydenty, po których sesja została przerwana. Sergio Perez i Carlos Sainz zablokowali tor przed wjazdem do tunelu, podczas gdy kilkaset metrów wcześniej Fernando Alonso wjechał w bariery przed zjazdem do hotelu Fairmont.

W tym samym czasie Verstappen jechał szybciej, niż na swoim pierwszym pomiarowym okrążeniu. Horner uważa jednak, że Holender nie byłby w stanie zagrozić Leclercowi.

Nie, nie wydaje mi się, abyśmy mieli szansę na pole position. Charles jechał jak z nut. Należą się mu zasłużone gratulacje. Nie byliśmy dzisiaj w stanie zbliżyć się do jego tempa.

Wydaje mi się, że obaj nasi kierowcy mogli nieco się poprawić. Max był znacznie szybszy niż podczas pierwszego przejazdu. Cóż, czasem tak bywa. Checo plasuje się w czołówce od początku weekendu. Mamy trzecie i czwarte miejsce oraz niepewną prognozę pogody na niedzielę.

Czujemy lekkie rozgoryczanie wynikające z tego, że nie mamy bolidu w pierwszym rzędzie, ale będziemy walczyć tak mocno, jak tylko się da.

Przed rokiem kwalifikacje także zostały przerwane czerwonymi flagami podczas finałowych przejazdów. Wtedy swój bolid rozbił przy basenie Charles Leclerc.

Opisując frustrację Verstappena po opuszczeniu kokpitu, Horner stwierdził: Nie sądzę, aby było coś bardziej frustrującego, niż brak możliwości ukończenia szybkiego okrążenia. Max wiedział, że ma lepsze tempo i drugi rok z rzędu musiał odpuścić w ostatniej chwili.