Norris: Spodziewałem się, że Hamilton otrzyma kolejne kary

Zdaniem Brytyjczyka, kierowcy, chcąc uniknąć kar, powinni podejmować mniejsze ryzyko.
02.07.2320:20
Maciej Wróbel
1220wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris uważa, że Lewis Hamilton zasłużył na więcej kar czasowych za niesprzestrzeganie limitów toru podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Austrii.

Limity toru od początku weekendu w Spielbergu są jednym z głównych tematów rozmów w padoku - to właśnie one są też powodem protestu złożonego przez Astona Martina niedługo po zakończeniu niedzielnych zmagań. Kary za nieprzestrzeganie limitów podczas samego wyścigu otrzymało aż sześciu kierowców: Alexander Albon, Carlos Sainz, Yuki Tsunoda, Logan Sargeant, Kevin Magnussen i Lewis Hamilton.

Ten ostatni znalazł się pod lupą sędziów już na początku rywalizacji, gdy był uwikłany w walkę z Lando Norrisem. Jadący za Hamiltonem kierowca McLarena zgłaszał zespołowi przez radio, że jego rywal przekracza limity praktycznie cały czas. Tak naprawdę zapewniłem zespołowi komentarz na żywo w praktycznie każdym zakręcie - powiedział Norris w rozmowie ze Sky Sports F1. Tymczasem on [Hamilton] otrzymał tylko pięć sekund kary.

Może powinienem był komentować dłużej? On przekraczał limity toru ze cztery razy na jednym okrążeniu.

W kolejnej rozmowie z mediami Norris zastrzegł, że choć nie wini w całości Hamiltona za nieprzestrzeganie limitów, to uważa, że kierowca Mercedesa podejmował ryzyko, które powinno zaowocować karą. Jeśli pojedziesz szeroko, to dostajesz karę, ale jakimś sposobem on jej nie dostał, więc jestem trochę zdezorientowany.

Ja tylko jechałem za Lewisem i współczuję mu, ponieważ na jego miejscu, z szybszym samochodem z włączonym DRS-em za plecami, nie chcę myśleć, co musiał czuć, by utrzymać się z przodu i naciskać w każdym zakręcie. Jeden mały błąd, jedna mała zmiana kierunku wiatru w środku zakrętu i możesz wypaść z toru, więc fakt, że możesz otrzymać karę tylko za mały wybryk natury w środku zakrętu, jest czymś naprawdę nieprzyjemnym.

Patrząc na nas z boku być może wyglądamy głupio, ale takie jest życie, takie są zasady i musimy się ich trzymać.

Norris dodaje, że choć nie ma pomysłu na idealne rozwiązanie problemu limitów toru, to uważa, iż gdyby każdy kierowca podejmował mniejsze ryzyko, to nie byłoby problemu z uniknięciem kar. Jako kierowcy chcielibyśmy żwirowych pułapek w zakrętach 9. i 10., takich, jakie mamy w zakręcie 4. i na wyjściu z szóstki, ale nawet tam otrzymujemy kary, ponieważ są tam dwa centymetry przestrzeni za białą linią, gdzie wciąż nie dotykamy żwiru.

Nawet jeśli zrobimy coś takiego, to otrzymujemy karę. Dla mnie to głupie, powinniśmy po prostu użyć żwiru jako limitu, a jeśli wjedziesz w żwir, to popełniasz błąd i zostajesz ukarany. Nie możemy tego jednak zrobić wszędzie, bo ściga się tu też MotoGP i to przez MotoGP nie możemy tego zrobić w ostatnich dwóch zakrętach, które sprawiają najwięcej problemów.

To jednak nie ode mnie zależy znalezienie rozwiązania, po prostu wszyscy powinni trzymać się limitów toru. Jestem pewien, że mówiłbym co innego, gdybym ja też otrzymał dzisiaj karę. Odpuszczałem dziś dość mocno w ostatnich kilku zakrętach, ale każdy mógł to zrobić. Łatwo tak jednak mówić. Szczególnie gdy naciskasz i próbujesz utrzymać się przed innymi bolidami.

Czuję, że sprawiam, że brzmi to łatwiej, niż wygląda to w rzeczywistości i nie chcę tego robić, ale jeśli nie jesteś w stanie utrzymać się na torze, to powinieneś jechać wolniej - zakończył kierowca McLarena.