Vowles: Jesteśmy przygotowani na utratę siódmego miejsca

Dla szefa Williamsa ważniejsza ma być realizacja długoterminowych planów.
12.11.2314:36
Maciej Wróbel
1024wyświetlenia
Embed from Getty Images

James Vowles przyznał, że jest przygotowany na ryzyko utraty siódmego miejsca w mistrzostwach konstruktorów w tym sezonie, aby poprawić perspektywy zespołu na przyszłość.

Brytyjczyk tuż przed rozpoczęciem tegorocznej kampanii odszedł z zespołu Mercedesa na rzecz pogrążonego w kryzysie sportowym zespołu Williamsa, który w ostatnich pięciu sezonach tylko raz nie kończył mistrzostw na ostatniej pozycji w mistrzostwach konstruktorów.

W tym roku Williams ma natomiast szansę na uzyskanie najlepszego rezultatu od sezonu 2017 - obecnie stajnia z Grove plasuje się na siódmym miejscu w mistrzostwach z dorobkiem 28 punktów. Brytyjska ekipa nie rozwija już jednak bolidu FW45, podczas gdy dysponujące mocno zmodyfikowanym samochodem AlphaTauri w ostatnich wyścigach opuściło ostatnie miejsce i traci do Williamsa już tylko siedem oczek.

Choć utrzymanie siódmej pozycji byłoby niewątpliwym sukcesem Williamsa biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich lat, to jego szef, James Vowles, przekonuje, że jego zespół już dawno skupił się na rozwoju następcy FW45, zamiast koncentrować się na opracowywaniu ulepszeń do obecnej konstrukcji.

Zakończyliśmy prace nad tym samochodem już wiele miesięcy temu - powiedział Vowles w filmiku opublikowanym na oficjalnej stronie zespołu. Oznacza to, że ryzykujemy utratę naszego siódmego miejsca w mistrzostwach konstruktorów. Nawet jeśli jednak do tego dojdzie, to jestem zadowolony z podjętej przez nas decyzji.

Vowles tłumaczy decyzję o rychłym zakończeniu prac nad FW45 chęcią uczynienia z Williamsa zespołu walczącego o wyższe lokaty w dłuższej perspektywie. W naszej podróży nie chodzi o zajęcie siódmego czy ósmego miejsca w 2023 roku. Chodzi o to, aby przywrócić ten zespół do czołówki stawki.

Należy zrównoważyć jednocześnie kwestie wprowadzania ulepszeń w tle, usprawnień systemu i struktur, samochodu na przyszły rok i samochodu na rok 2026. Po prostu nie można wszystkiego wrzucić do jednego worka i liczyć na sukces na wszystkich płaszczyznach.

Chcemy postawić krok naprzód w 2024 roku i chcemy zrobić to samo w 2025 i 2026. Aby zrobić to porządnie, potrzeba czasu. Należy przejść transformację i zdecydowanie wolę zainwestować w to wszystkie środki kosztem ulepszeń do tegorocznej konstrukcji.

Szef stajni z Grove przyznaje, że jest świadomy zagrożenia ze strony AlphaTauri, przekonując jednocześnie, iż jest pewien obrania właściwego kierunku. Nie chcemy ukończyć tegorocznych mistrzostw na ósmym miejscu i będziemy walczyć wszystkim tym, co mamy, dopóki nie przekroczymy linii mety w Abu Zabi, aby utrzymać to siódme miejsce.

Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że prosimy nasz zespół i kierowców, aby zrobili to z jedną ręką na kierownicy. To jest w porządku. Wciąż jednak jestem pewien, że kroki i decyzje, jakie podejmujemy, doprowadzą nas do sukcesu w perspektywie długoterminowej - ważniejszej niż krótkoterminowe zyski - zakończył Vowles.