Red Bull "przyjrzy się faktom" po kolejnym nieudanym występie Pereza

Szczególne wrażenie na Christianie Hornerze zrobił w Brazylii występ Lawsona.
05.11.2412:09
Maciej Wróbel
2405wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner przekonuje, że Red Bull przyjrzy się faktom oceniając osiągi Pereza, wliczając w to także ostatnie Grand Prix Sao Paulo.

Doświadczony Meksykanin, który znajduje się obecnie pod stałą obserwacją mediów, zaliczył w Brazylii kolejny koszmarny weekend, w którym udało mu się zdobyć zaledwie jeden punkt za ósme miejsce w sprincie.

W wyścigu Perez obrócił samochód już na pierwszym okrążeniu, a później bez skutku próbował wyprzedzić Liama Lawsona w walce o 9. lokatę. Jedną z nieudanych prób ataku Pereza wykorzystał Hamilton, który zepchnął Meksykanina na 11. pozycję i w takiej kolejności dojechali oni już do mety.

Strata Pereza do zwycięskiego Verstappena wyniosła na mecie ponad 50 sekund. Szef RBR, Christian Horner, po raz kolejny wyraził niezadowolenie z takiego obrotu spraw. To był trudny wyścig dla Checo, który obrócił się na początku i spadł na koniec stawki - powiedział Brytyjczyk.

Mieliśmy szansę, aby odrobić część strat do Ferrari i McLarena w mistrzostwach konstruktorów. Niestety nie byliśmy w stanie tego wykorzystać, co oczywiście jest czymś frustrującym. Idziemy jednak naprzód, przyjrzymy się temu i mam nadzieję, że uda nam się ostro powalczyć w Vegas.

Horner dodaje, że nie ma pewności, dlaczego Perez miał problem z odzyskaniem pozycji straconych na początku zmagań. Nie rozmawialiśmy jeszcze, nie usłyszałem, co ma do powiedzenia. Dla mnie nie było w wyścigu niczego ewidentnego. Wszystko w życiu jest subiektywne, a my musimy przyjrzeć się faktom.

Ciężko pracujemy z Checo, otrzymał w ten weekend nowe podwozie. Myślę, że w sprincie pojechał dobrze, ale niedziela to nie był jego dzień.

Sergio Perez jest obecnie naszym kierowcą. Liam Lawson wykonał fantastyczną robotę, podobnie jak Yuki. Liam jednak zaimponował szczególnie, biorąc pod uwagę jego doświadczenie.

Franco to kolejny talent. Oczywiście cały czas należy obserwować rynek i to, jak sytuacja się rozwija - dodał Brytyjczyk.