Paffett pewny swoich szans na starty w Prodrive

Wszystko ma zależeć od tego, czy Prodrive stanie się w istocie ekipą 'B' McLarena
08.05.0718:30
Marek Roczniak
1514wyświetlenia

Gary Paffett jest przekonany, że jeśli tylko szef Prodrive David Richards dogada się z władzami zespołu McLaren Mercedes w kwestii użycia bolidów i silników stajni z Woking, jego szanse na debiut w Formule 1 w przyszłym roku będą bardzo duże.

Brytyjczyk jest drugim kierowcą testowym McLarena od grudnia 2005 roku i liczył na debiut w F1 już w tym sezonie lub chociaż na posadę głównego testera w innym zespole (Honda). Ostatecznie jednak zdecydował się na pozostanie w stajni z Woking pomimo perspektywy sporadycznych udziałów w testach i powrócił tymczasowo do startów w DTM. Decyzja ta doprowadziła do powstania plotek, że Paffett ma już zagwarantowane starty w sezonie 2008 właśnie w zespole Prodrive.

Zapytany przez autosport.com o to, jakie są na to szanse, zwycięzca ostatniego wyścigu DTM w dwuletnim Mercedesie odpowiada: Trudno powiedzieć, ale powiedzmy, że jestem dosyć pewny siebie. Zawarcie umowy pomiędzy Davidem Richardsem i McLarenem wydaje się być coraz bliższe i jeśli Prodrive stanie się w istocie ekipą 'B' McLarena, to powiedziałbym, że będę miał bardzo duże szanse na starty w wyścigach.

Jeśli tak się nie stanie, to wtedy nadal będzie szansa, ale wszystko zmierza w innym kierunku, gdyż McLaren i Mercedes chcą więcej samochodów ze swoimi silnikami. Zespół będzie potrzebował trzech kierowców i wybierze ich z grona kierowców Mercedesa. Jestem jednym z bardziej doświadczonych jeśli chodzi o F1, więc myślę, że mam całkiem duże szanse. Od tej strony wygląda to coraz lepiej z biegiem czasu.

Na przekonanie się o tym, czy pewność siebie Paffetta jest tym razem uzasadniona raczej nie będziemy musieli długo czekać. Wszystko ma się bowiem wyjaśnić już w lipcu podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii, kiedy to Richards ma ogłosić bardziej konkretne plany dotyczące jego zespołu, kierowców i sponsorów. Co ciekawe, Paffett nie sądzi, aby do Prodrive trafił także Pedro de la Rosa, gdyż według niego McLaren raczej nie będzie chciał stracić na raz obydwu testerów. Tymczasem Hiszpan stwierdził, że nic nie wie o istnieniu plotek łączących go z Prodrive.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

7
Damos
09.05.2007 04:58
Nie doceniacie Richardsa. Przyczynił się do sukcesu Subaru w rajdach, doprowadził na podium F1 Hondę, to teraz doskonale da sobie radę z własnym zespołem.
byczek_1988
09.05.2007 11:13
niestety, czasy się zmieniają... Toyota zaryzykowała z własnym bolidem i do dziś nic znaczącego nie osiągnęła... zresztą zespoły typu "b" również... hmm.
buran
09.05.2007 09:39
Twierdze ze jest duzo lepiej jak zespoly korzystaja z fabrycznych silników a nie z np. Cosworth czy jakos tak (sory za blad jesli sie pojawil) ale kupowanie bolidow i tworzenie zespolow B jest obraza dla tego sportu
Lukas
09.05.2007 06:59
Podobno porozumienie na najbliższe lata ma całkowicie zezwalać na zespoły B więc większość teamów z tego skorzysta :)
Pussik
08.05.2007 07:59
Ta, uwaga bo to wsparcie Ferrari dla Scuderii Toro Rosso (czy odwrotnie) jest takie duże jak Renault czy Hondy.
Mateucha
08.05.2007 07:18
Nie wiem, może się myle ale słyszałem, że ma to być umowa krótka na jeden sezon. A w krótce Prodrive będzie projektował własne bolidy... Tak jak napisałem moge się mylić... Ale również uważam, że za dużo jest tych ekip "B" chyba prócz BMW każdy zespół ma (będzie miał) pokrewne teamy.
rafaello85
08.05.2007 06:23
Starczy już może tych ekip "B"! Jeśli Prodrive dostanie silniki i nadwozia od McLarena, to niech od razu nazwą zespół McLaren-Mercedes 2 :////