F1 nie powróci do jednostek V10

Regulator myśli jednak nad poprawą regulacji na 2026 rok.
23.04.2521:58
Łukasz Godula
6wyświetlenia
Embed from Getty Images
Formuła 1 nie powróci do silników V10 ani innych wolnossących jednostek napędowych w najbliższej przyszłości. Komisja F1 potwierdziła swoje zaangażowanie w regulacje silnikowe, które wejdą w życie z kolejnym sezonem.

Regulacje te zostały przedyskutowane i zatwierdzone przez FIA w 2022 roku, podczas gdy producenci pracowali nad nimi wiele lat wczęsniej.

Jednakże FIA zapewniła sobie przestrzeń do drobnych zmian, co może zostać wykorzystane do wyeliminowania ryzyka braku energii w baterii przed końcem długiej prostej. Taki scenariusz niepokoi kierowców, zespoły i kibiców.

Ciało zarządzające wprowadza współczynnik obniżenia osiągów, który ma uniemożliwić samochodom wykorzystanie całej energii elektrycznej zaraz po wyjściu z zakrętu, co zapewni równiejsze zużycie prądu. Zapewni to liniowy przyrost prędkości na prostych i nie pozwoli kierowcy na wykorzystanie energii zbyt wcześnie.

Energia elektryczna ma być odpowiedzialna za 50% ogólnej mocy samochodu i ma wynosić 350kW. Jednak zaproponowano zmniejszenie tego limitu do 200kW, by samochody mogły korzystać z energii elektrycznej przez całe okrążenie. Miało się to odbywać na torach wrażliwych na moc jak Dżudda, Monza, Baku i Las Vegas, lub po prostu na każdym torze.

Będzie to dyskutowane na spotkaniu Komisji F1 w czwartek, jednak producenci silników są sceptyczni, czy zmniejszenie mocy o 150kW i ustanowienie balansu energii elektrycznej na poziomie 35% może być uwazane za drobną poprawkę.

Nie wszyscy dostawcy silników mają te same zdanie na temat wymienionych problemów. Niektórzy przypominają, że F1 miała podobny system w poprzedniej erze turbo, gdy samochody miały znacznie większą moc w kwalifikacjach niż w wyścigu.

Szef Red Bulla, Christian Horner wspierał zmianę, uważając, że jeśli jest robiona dla dobra sportu to należy ją popierać. Jednak szef Mercedesa, Toto Wollf określił ją jako żart.

Audi i Honda nie wyglądają na słonnych do zaakceptowania zmian, podczas gdy uczucia są mieszane w Ferrari. Szef ekipy, Fred Vasseur przyznał, że niektóre aspekty nowych regulacji mogą być niedocenione i wezwał szefów zespołów, by nie odrzucali zmiany tylko w imię zyskania przewagi nad rywalami.