Alonso pracuje nad powrotem do Alpine od sezonu 2026?

Hiszpan w Montrealu czterokrotnie był widziany w pomieszczeniach stajni z Enstone.
14.06.2521:18
Mateusz Szymkiewicz
1236wyświetlenia
Embed from Getty Images

Według spekulacji z padoku toru w Montrealu, Fernando Alonso może pracować nad powrotem do Alpine od sezonu 2026.

43-latek jest związany kontraktem z Astonem Martinem do końca przyszłorocznych zmagań, jednakże nie cichną spekulacje, jakoby stajnia z Silverstone odgrywała kluczową rolę na rynku kierowców. Z ekipą łączeni są Max Verstappen czy George Russell i docelowo mieliby oni zastąpić Alonso.

Według informacji komentatora Sky Sports F1 - Davida Crofta, Alonso może pracować nad powrotem do Alpine od sezonu 2026. Hiszpan reprezentował barwy ekipy w latach 2021-2022 i odszedł z niej skonfliktowany z ówczesnym prezesem marki, szefem zespołu oraz partnerem. Aktualnie na czele Alpine stoi wieloletni menedżer Alonso - Flavio Briatore, który poszukuje konkurencyjnego kierowcy przed przyszłoroczną kampanią.

Jak przekazuje Croft, Alonso złożył w Montrealu aż cztery wizyty w pomieszczeniach gościnnych Alpine. Komentator zwraca uwagę na osobiste zaangażowanie kierowcy mimo obecności jego rodziców na torze imienia Gillesa Villenueve'a.

W kontekście Alpine sporo się mówi o zmianach kierowców i są plotki dotyczące Fernando Alonso - przekazał David Croft. Od rana krążą one w padoku. Fernando Alonso czterokrotnie był w pomieszczeniach gościnnych zespołu w trakcie tego weekendu. Raczej nie były to zwykłe wizyty u starego znajomego Flavio, szczególnie, że jego ojciec oraz matka są tutaj obecni. Czy coś jest na rzeczy i możemy zobaczyć Fernando po raz czwarty w Enstone? Przyglądajcie się temu uważnie, póki co to są zwykłe spekulacje.

O swój komentarz do wizyt Alonso w Alpine został poproszony szef Astona Martina - Andy Cowell. Cieszę się, że Fernando ma wstęp do wszystkich garaży, zna mnóstwo osób w całej alei serwisowej. Cieszy mnie również fakt, że ma z nami kontrakt na kolejny rok i może zostać jeszcze dłużej jako ambasador - stwierdził Brytyjczyk.