Rosberg liczy na pozostanie w Williamsie

Nico zdementował plotki, jakoby Frank Williams zamierzał odsprzedać go innemu zespołowi
12.08.0720:04
Mariusz Karolak
2443wyświetlenia

Nico Rosberg zdementował plotki, jakoby Frank Williams zamierzał odsprzedać go innemu zespołowi, aby w ten sposób podreperować budżet swojej stajni. Ostatnio szef Williamsa stwierdził, że 22-letni Niemiec prezentuje umiejętności na poziomie Lewisa Hamiltona, co zostało odebrane przez niemiecki Sport Bild jako próba podniesienia wartości rynkowej Rosberga przed odsprzedaniem jego kontraktu na sezon 2008 innemu zespołowi.

Nie. - skomentował krótko sugestie niemieckiej prasy syn mistrza świata z 1982 roku Keke Rosberga. Następnie odniósł się do wypowiedzi Williamsa na jego temat: Miał na myśli dokładnie to, co powiedział. Jestem absolutnie pewien, że Frank chce mnie zatrzymać w swoim zespole również na przyszły rok. Z kolei zapytany o to, czy Williams będzie starał się zatrzymać go w zespole za każdą cenę, Nico odpowiedział: To jest już duża deklaracja.

Potencjalna sprzedaż kontraktu Rosberga przez Williamsa może być porównana do tego, co stało się z Kimim Raikkonenem w 2001 roku, kiedy to Peter Sauber zgarnął kilka milionów dolarów za sprzedaż kontraktu Fina zespołowi McLaren. Na pytanie jakie są szanse na to, aby Williams powiedział nie, gdyby jakiś zamożny zespół - np. Renault lub Toyota - zgłosił się po niego, Nico odpowiedział: Musiałby tak zrobić, jeśli nie chciałbym odejść. Nie może mnie zmusić, abym przeszedł gdzie indziej. Ostateczna decyzja należy do mnie i nie należy też zapominać, że Pan (Keke) Rosberg jest moim menedżerem!

Niemiecki kierowca nie ukrywa jednak, że jego ostatecznym celem są starty w którymś z czołowych zespołów, tak jak udało się to Hamiltonowi już w debiutanckim sezonie. Ścigałem się z nim jeszcze na gokartach i byliśmy na równym poziomie, a poza tym obydwaj zdobyliśmy mistrzostwo GP2. Byłoby świetnie móc ścigać się w czołówce i mieć możliwość odnoszenia zwycięstw w wyścigach, ale na razie nie mogą na to liczyć. Muszę to zaakceptować i nadal robić co tylko mogę, aby znaleźć się w takim położeniu jak Lewis.

Rosberg nie chciał jednak zbytnio krytykować stajni z Grove: Wszystko co chcę powiedzieć to to, że naszym problemem jest obecnie zbyt mała niezawodność, ale krytykowanie nie leży w mojej gestii. Moja praca polega na jak najszybszej jeździe.

Źródło: F1i.com

KOMENTARZE

12
TobaccoBoy
13.08.2007 07:24
Revolver, od niego epatowanie wściekłością jest cechą sportowca ? 8-O ;p To już zależy od indywidualnego charakteru jak dny osobnik postąpi. Gdyby twoje kryteria miały racje to co bu by powiedzieć o "sportowych zachowaniach" MiSzCza czy Mentosa.... Zresztą wtedy Nick był sciekły jak cholera i nie trzeba do tego żadnych gestów. To po prostu się widzi.....
Revolver
13.08.2007 07:14
Co by nie mówić, to mnie mocno zastanawia ten brak emocji u kierowców gdy coś nie idzie, Nick wtedy w USA, gdy mu poszła skrzynia, siadł sobie na krzesełku i oglądał wyścig i większość robi podobnie, "nie moja wina, co mnie to obchodzi, kasa się należy", albo "ja swoje zrobiłem, niech inżyniera ...., to tak jakby postrzelonym golu drużyna zamiast się razem cieszyć wracała spokojne na swoją połowę, Rosberg zachował się wtedy jak sportowiec, trzeba się cieszyć gdy się wygrywa i smucić gdy się przegrywa, a nie mieć to daleko, dlatego też Kimi u mnie jest na czarnej liście :))
TobaccoBoy
13.08.2007 05:48
"...wspaniała scena jak się wkurzył w USA, widać od razu prawdziwego kierowce..." - raczej wściekłego gościa, które nie rożni się od każdego sportowca, któremu czynniki zewnętrzne ;p Nico jak na razie nie m wielkiego pola manewru. Po poprzednim sezonie (gdy wspaniałym debiucie wielokrotnie i z własnej winy popełniał trywialne błędy) jego reputacja jest daleka od hiper-super-duper-talentu typu Muzynek. Niemiecki Fin ma jeszcze wiele do udowodnienia w Grove. Zresztą te spekulacje są nie na miejscu, bo gdzie w tej chwili Rosberg Jr miałby odejść? Renault ma już swoich do obsadzenia, BMW też raczej nie, Japończycy maja potwierdzony skład jak i Ferrari oraz Mak, STR, RBR. A zespół suzuki-sana czy Spyker to nie są wymarzone cele dla takiego gościa. A co do budżetu - Williams jako prywatny zespół nie potrzebuje tyle gotówki co fabryczni (którzy muszą utrzymać choćby projekt rozwoju silnika) i ze swoimi 195 mln $ dobrze sobie radzi. Zresztą koszty w od tego sezonu bardzo poważnie spadną, bo do 2011 wszyscy jeżdżą na tych samych silnikach co w 2006 - u niektórych nawet do 250 mln $$$)
Revolver
13.08.2007 04:52
Cholera, na miejscu Todta i Dennisa (albo dr T. za NH) już bym leciał do Williamsa go kupować, kolo ma jeszcze większego pecha niż Robert jeżeli chodzi o niezawodność bolidu (wspaniała scena jak się wkurzył w USA, widać od razu prawdziwego kierowce), ale pokazał się parę razy z super strony tym biednym Williamsem, to materiał na mistrza, lepszy od Massy, mnie konfliktowy niż Alonso, a Nick mógłby mu kask nosić, poza tym doktorze T., jeździ pod niemiecką flagą?
paolo
12.08.2007 09:03
Jak się po niego zgłosi dobry zespół to zobaczymy co jest wart. Na razie można sobie gdybać. To samo z Kubicą. Nagle wszyscy są tak dobrzy jak Hamilton, tylko GP2 czy WSBR to nie to samo co F1 u boku Alonso. Inna presja inny świat. Pożyjemy zobaczymy.
andrzej45
12.08.2007 08:38
No niestety ma chłopak rację - nie wszyscy są takimi farciarzami jak Hamilton.
marrcus
12.08.2007 08:34
Finowie to rozsądny, opanowany naród w którym wyławia sie talenty i wspiera je, dlatego maja tylu kierowców w WRC i także w F1.
kuba
12.08.2007 08:01
No a co mówił przed sezonem 2006 :P Że skopie pare tyłków itp. Zobaczył jak to cięzko to teraz mówi DO RZECZY :) Ale ja lubię Nico. I życzę mu jak najwiekszych sukcesów....ale w Williamsie ]:-> ...może kiedyś :D
James Bond
12.08.2007 07:24
O, dokładnie Metalpablo: po nim widać, że on wyciska wszystko z tego Williamsa. Ostatnie soki. I to mi się podoba!:)
Metalpablo
12.08.2007 07:21
Ja również podpisuje sie pod tym ze ten chłopak jest poukładany.Od kąd zaczął kariere w F1 on cały czas się rozwija.Zauważcie chodzby jego wypowiedzi w mediach.Na początku były takie 'średnie" teraz są profesjonalne.Pozatym jego styl troche sie zmienił i same podejście do zespołu.Początkowo troche nerwowo jezdził,teraz jakby bardziej dojżale.Chłopak jest bardzo pozytywną postacią w F1.Można powiedzieć,że to co zdobył jest wielką zasługą ojca,ale myśle że nie.Nie ma w nim jakiejs wielkiej pychy i nawet jezdząc w Williamsie,w zespole który no nie dauje mu jakiejs super maszynki on daje z siebie wszystko:).
James Bond
12.08.2007 06:46
Mnie również się podoba. Całkiem możliwe, że należytej pokory wobec życia nauczył go zeszły sezon, ale tak czy siak, ja również kibicuję Rosbergowi.
Willy
12.08.2007 06:14
Zaskakuje mnie pozytywnie ten chłopak. Nie wiem do końca, ile w tym jest gry a ile prawdy, ale mimo wszystko ... pełen respekt. On ma tak dobrze poukładane w głowie, że to się aż nie zdarza. Ma wielkiego ojca, jest młody, dostał szanse, ma jakiś tam talent, ale to mu w ogóle nie przeszkadza w tym, żeby być normalnym chłopakiem. Mam nadzieję, że wreszcie zaczniesz mieć też trochę szczęścia.