Turecka Federacja Motocyklowa procesuje się z Ecclestone'em

Władze Federacji są niezadowolone, że po Istanbul Park nie mogą jeździć tureccy motocykliści
15.08.0716:36
Marek Roczniak
1767wyświetlenia

Turecka Federacja Motocyklowa rozpoczęła działania prawne przeciwko Berniemu Ecclestone'owi po tym, jak kierowana przez niego firma przejęła kontrolę nad torem Istanbul Park, uniemożliwiając tym samym rozgrywanie na nim wyścigów motocyklowych do 2021 roku.

Z tego powodu nasze stowarzyszenie podjęło działania prawne dotyczące przekazania kontroli nad tym obiektem, w celu zapobiegnięcia zamknięcia go dla tureckich sportowców. - powiedział w oficjalnym oświadczeniu Suleyman Memnun, wiceprezes Tureckiej Federacji Motocyklowej.

W kwietniu bieżącego roku nowoutworzona firma Istanbul Park Organization (IPO), będąca filią Formula One Administration Ltd (FOA), wzięła w leasing na 15 lat tor, na którym w 2005 roku rozegrane zostało pierwsze Grand Prix F1 w Turcji. Właścicielem Istanbul Park jest nadal wspierana przez turecki rząd firma FIYAS.

Podczas oficjalnego ogłoszenia przejęcia kontroli nad torem Ecclestone zapowiedział, że Stambuł pozostanie w kalendarzu F1 co najmniej do 2021 roku. Od razu pojawiły się też plotki, że na Istanbul Park nie będzie już najprawdopodobniej rozgrywana runda motocyklowych mistrzostw począwszy od 2008 roku. Przypuszczenia te potwierdziły się w ubiegłym miesiącu, kiedy to opublikowany został kalendarz MotoGP na przyszły sezon bez rundy w Turcji.

Źródło: Pitpass.com

KOMENTARZE

2
Maraz
15.08.2007 03:04
Podejrzewam, że gdyby nie wzięcie toru w leasing nie byłoby więcej GP Turcji, właściciel toru ogłosiłby upadłość ze względu na długi i koniec zabawy. No bo chyba nie ulega wątpliwości, że tor ten powstał z myślą głównie o F1 - bez niej cały interes nie ma sensu, nie ma prestiżu i magnesu dla turystów, o co zabiega Turcja.
TobaccoBoy
15.08.2007 02:50
Ale co tu ma Bernie do rzeczy?? FIM od ponad roku (na długo zanim Bernie wszedł w to) mówiło jasno, ze zerwanie kontraktu z Turkami jest niemal pewne. Władze nie chciały rozmawiać z FIM i na odwrót i wyszło jak wyszło. Tu karzełek nie ma nic do rzeczy. Turcja straciła ostatnio z powodu złej organizacji, niedotrzymywania umów i licencji już rajdy WRC. cała ta sprawa to szukanie winnego, by wybielić swoje "uczynki". tak to wygląda.