GP Belgii: szczegółowy opis przebiegu wyścigu
Ostatnie europejskie GP sezonu zakończyło się trzecim podwójnym zwycięstwem Ferrari w 2007
17.09.0717:45
7791wyświetlenia
Po nieudanym występie przed własną publicznością, zespół Ferrari powrócił w ostatnią niedzielę do formy, jaką zaprezentował trzy tygodnie temu w Turcji, odnosząc podwójne zwycięstwo na torze Spa-Francorchamps. Dla Kimiego Raikkonena jest to już trzecie z rzędu zwycięstwo w Belgii, którym Fin przywrócił nieco swoje szanse na wywalczenie mistrzostwa w klasyfikacji kierowców. Ferrari ma już tymczasem zapewnione mistrzostwo w klasyfikacji konstruktorów.
Felipe Massa przez większą część wyścigu jechał tuż za swoim zespołowym partnerem i na mecie miał niespełna pięć sekund straty do Raikkonena. Na najniższym stopniu podium stanął Fernando Alonso, a dopiero czwarte miejsce zajął pozostający nadal liderem mistrzostw drugi kierowca McLarena - Lewis Hamilton. Brytyjczyk ma już jednak tylko dwa punkty przewagi nad Alonso i 13 nad Raikkonenem na trzy wyścigi przed końcem sezonu. Jednym z najbardziej wyróżniających się kierowców w tym wyścigu był tymczasem Robert Kubica (BMW Sauber), który zyskał aż pięć miejsc. Niestety wymiana silnika w sobotę ostatecznie uniemożliwiła mu zdobycie punktów. Oto jak potoczył się obfitujący w manewry wyprzedzania tegoroczny wyścig o Grand Prix Belgii.
Giancarlo Fisichella (Renault) po sobotnich kłopotach z silnikiem zdecydował się na start z boksów w zapasowym bolidzie, który miał ustawioną mniejszą siłę dociskową, a więc dawał większe szanse na wyprzedzanie na długich prostych toru Spa-Francorchamps. Na start z pit-lane zdecydował się także Anthony Davidson - kierowca Super Aguri wykrył problem z przodem samochodu w drodze na start i konieczna była zmiana ustawień SA07. Obaj kierowcy i tak mieli wystartować z odległych pozycji, a więc nie była to dla nich zbyt duża strata.
Kierowcy Ferrari wystartowali na tyle dobrze, że bez większych problemów udało im się utrzymać na czołowych miejscach. Tymczasem pomiędzy kierowcami McLarena doszło do bratobójczego pojedynku w pierwszym zakręcie: Hamilton próbował wyprzedzić po zewnętrznej Alonso, jednak Hiszpan na wyjściu z zakrętu zmusił go do wyjechania poza tor. Wyglądało to na niezbyt czyste zagranie w wykonaniu Alonso, jednak Hamilton dzięki asfaltowemu poboczu nic nie stracił, a wręcz przeciwnie - był w stanie nabrać większej prędkości i na prowadzącej w dół drugiej prostej zrównał się ze swoim partnerem. Nie wystarczyło to jednak do awansowania na trzecią pozycję i ostatecznie Brytyjczyk musiał odpuścić w Eau Rouge. Piąta pozycja także pozostała bez zmian - nadal zajmował ją Nico Rosberg (Williams).
O szóste miejsce ciekawą walkę stoczyli w pierwszym zakręcie Nick Heidfeld (BMW Sauber), Mark Webber (Red Bull) i Heikki Kovalainen (Renault). Ten ostatni po starcie z 10 pozycji wyprzedził od razu Jarno Trullego (Toyota), a następnie wcisnął się po wewnętrznej stronie wirażu La Source przed Webbera. Tymczasem jadący najbardziej po zewnętrznej Heidfeld chciał maksymalnie opóźnić hamowanie, jednak trafił na wcześnie hamującego Hamiltona i musiał zrobić unik, przez co stracił szansę na utrzymanie szóstej pozycji. W tym momencie stracił jednak tylko jedno miejsce, bowiem Webber wypadł na chwilę z toru na asfaltowe pobocze i gdy z niego powrócił, był już za Heidfeldem, który walczył jeszcze przez chwilę z Kovalainenem, ale w końcu odpuścił tuż przed Eau Rouge. To z kolei umożliwiło Webberowi zbliżenie się do kierowcy BMW i wyprzedzenie go na prostej poprzedzającej Les Combes. Tym samym Heidfeld spadł na ósme miejsce.
Trulli podobnie jak w poprzednim wyścigu stracił na starcie kilka miejsc, lądując ostatecznie za Ralfem Schumacherem (Toyota) i Davidem Coulthardem (Red Bull) na 11 pozycji. Na 12 pozycji utrzymał się Jenson Button, a tuż za kierowcą Hondy znalazł się Kubica, któremu tuż po starcie udało się wyprzedzić Vitantonio Liuzziego (Toro Rosso). Jeszcze lepszym startem od polskiego kierowcy popisał się Adrian Sutil (Spyker), któremu udało się z kolei pokonać Takumę Sato (Super Aguri), Rubensa Barrichello (Honda) i Sebastiana Vettela (Toro Rosso), a tuż przed Les Combes także Alexa Wurza (Williams). Tym samym startujący w najsłabszym zespole w stawce Niemiec awansował z 19 na 14 pozycję, robiąc dobry użytek z miękkich opon. Barrichello także wyprzedził Vettela, a więc ostatecznie utrzymał się na 17 pozycji, natomiast za Sato na ostatnich trzech pozycjach jechali Sakon Yamamoto (Spyker), Fisichella i Davidson.
Fisichella w piątym zakręcie popełnił błąd i zbyt ostre hamowanie przy niedostatecznie rozgrzanych hamulcach skończyło się dla niego wypadnięciem z toru oraz lekkim uderzeniem w bandę. Było ono jednak wystarczyło duże by uszkodzić zawieszenie i w związku z tym kierowca Renault po dowleczeniu się do boksów musiał wycofać się z wyścigu. Pod koniec drugiego okrążeniu Kubica wyprzedził Buttona w zakręcie nr 17 (Blanchimont) i awansował na 12 pozycję, natomiast Sutil po pokonaniu Liuzziego przesunął się na 14 miejsce. Tymczasem jadący na 16 pozycji Wurz wpadł w tym samym miejscu toru w poślizg i został wyprzedzony przez Barrichello, Vettela, Sato, Yamamoto i Davidsona. Innymi słowy Austriak spadł na koniec stawki.
Trzecie okrążenie okazało się jeszcze bardziej emocjonujące, jednak nie wszystkie pojedynki zostały uchwycone przez realizatorów transmisji telewizyjnej. Zaczęło się od udanego manewru wyprzedzania po zewnętrznej przed Les Combes w wykonaniu Webbera, który dzięki temu przesunął się na szóstą pozycję, przekazując Kovalainena "w ręce" Heidfelda. Następnie Kubica jakimś sposobem pokonał zarówno Trullego, jak i Coultharda, awansując od razu do pierwszej dziesiątki. Ponadto Sutil wyprzedził Buttona i znalazł się na 13 pozycji, natomiast Vettel odzyskał 16 miejsce utracone wcześniej na rzecz Barrichello. Niestety, tylko pierwszy z tych pojedynków mogliśmy zobaczyć na ekranach telewizorów.
Pod koniec czwartego okrążenia Heidfeld dzięki bardzo opóźnionemu hamowaniu przed szykaną Bus Stop wyprzedził Kovalainena i awansował na siódmą pozycję. Ponadto na tym samym kółku Barrichello został wyprzedzony przez Sato i spadł na 18 miejsce. Na piątym okrążeniu Kubica pokonał przed ostatnią szykaną Schumachera i znalazł się za Kovalainenem na dziewiątej pozycji. Tymczasem Sutil jak gdyby nigdy nic wyprzedził Trullego, a następnie zaczął dobierać się do skóry jadącego na 11 pozycji Coultharda! Najwyraźniej w swoim drugim wyścigu nowy bolid Spyker F8-VIIB zaczął pokazywać swój prawdziwy potencjał.
Po sześciu okrążeniach strata Kubicy do Kovalainena wynosiła zaledwie pół sekundy. Na nieszczęście dla Polaka, kierowca Renault miał większą prędkość maksymalną na prostych - prawdopodobnie dzięki innemu ustawieniu skrzydeł - i to bardzo utrudniało wyprzedzenie go, tak więc zanosiło się na długą walkę. Sutil także miał trudności z wyprzedzeniem Coultharda i nie zanosiło się na szybkie rozstrzygnięcie tego pojedynku. Na siódmym okrążeniu Vettel zaczął mieć problemy z prowadzeniem bolidu, a konkretnie ze skręcaniem w prawą stronę. Wymiana opon nie przyniosła poprawy i zajmujący dotąd 16 miejsce kierowca Toro Rosso musiał wycofać się z wyścigu.
Po 10 okrążeniach jadący nadal na prowadzeniu Raikkonen miał 3,7 sekundy przewagi nad Massą. Nieco większy dystans dzielił Brazylijczyka od Alonso (4,2 sekundy), natomiast zajmujący czwarte miejsce Hamilton tracił już w sumie ponad 10 sekund do lidera. Strata kolejnych kierowców do Raikkonena wyglądała w tym momencie następująco: Rosberg - 21,2s, Webber - 23,3s, Heidfeld - 24,8s, Kovalainen - 35s, Kubica - 35,4s, Schumacher - 37,4s, Coulthard - 45,9s, Sutil - 46,8s, Trulli - 47,3s, Button - 49,8s, Liuzzi - 50,9s, Sato - 56,9s, Barrichello - 60s, Yamamoto - 62,4s, Davidson - 65,1s i Wurz - 65,7s.
Na 11 okrążeniu Kubica zdołał w końcu wyprzedzić Kovalainena, popisując się niemal takim samym atakiem z zaskoczenia w ostatniej szykanie, jak Heidfeld na czwartym okrążeniu. Tym samym Polak wskoczył do punktowanej ósemki, a od jego partnera z zespołu BMW Sauber dzieliło go w tym momencie 12 sekund. Ponadto na tym samym okrążeniu Wurz wyprzedził Davidsona i przesunął się na przedostatnią pozycję. Pod koniec 14 okrążenia pierwszą rundę pit-stopów zapoczątkowali Rosberg, Webber i Trulli. Następnie w boksach pojawili się Raikkonen, Alonso, Kubica, Massa, Hamilton, Sutil, Yamamoto i Heidfeld. Czasy postojów tych kierowców wskazywały na to, że jeszcze raz będą musieli tankować paliwo w tym wyścigu.
Po 19 okrążeniach kolejność pierwszej czwórki była bez zmian. Liderem nadal był Raikkonen, a za nim jechali Massa (+4,4s), Alonso (+14s) i Hamilton (+16,5s). Nie mający jeszcze postoju na swoim koncie Kovalainen (+31,4s) znalazł się tymczasowo na piątej pozycji, natomiast na szóstą pozycję awansował Heidfeld (+32,6s), przeskakując podczas pierwszej rundy postojów Rosberga i Webbera (kierowcy ci jechali tymczasowo za nie mającym na swoim koncie ani jednego postoju Schumacherem na pozycjach 8 i 9). Pierwszą dziesiątkę zamykał kolejny kierowca bez postoju - Coulthard (+52,8s), za którym niestety utknął Kubica (+53,3s). Polak był wyraźnie szybszy od kierowcy Red Bull, jednak miał w tym momencie cięższy bolid (więcej paliwa) i nie był w stanie go wyprzedzić.
Kovalainen, Schumacher, Coulthard i pozostali kierowcy: Sato, Wurz, Button, Liuzzi, Davidson oraz Barrichello swoje pierwsze postoje wykonali na przestrzeni okrążeń 20-27. Z całej dziewiątki tylko Sato i Wurz jechali na dwa stopy, natomiast dla pozostałych kierowców była to ostatnia rutynowa wizyta w boksach w tym wyścigu. Po 28 okrążeniach kolejność kierowców była następująca: Raikkonen, Massa (+4,7s), Alonso (+19,8s), Hamilton (+23,6s), Heidfeld (+41,9s), Rosberg (+49,8s), Webber (+55,6s), Kubica (+70,6s), Kovalainen (+80,1s), Schumacher (+83,6s), Trulli (+91,3s, awans o dwa miejsca), Coulthard, Sutil, Button, Sato (awans o jedno miejsce, Japończyk tuż przed postojem na 33 okrążeniu wyprzedził także Buttona), Liuzzi, Barrichello, Yamamoto, Wurz i Davidson.
Kubica miał wreszcie przed sobą pustą drogę i jechał tak szybko, jak tylko mógł, jednak miał już niewiele czasu na wypracowanie wystarczającej przewagi nad Kovalainenem przed drugim postojem aby zachować ósme miejsce. Na 30 okrążeniu Coulthard wycofał się z wyścigu ze względu na awarię układu hydraulicznego. W chwilę później Rosberg zapoczątkował ostatnią rundę postojów dla kierowców jadących na dwa pit-stopy. Zakończył ją Hamilton na 37 okrążeniu i w tym momencie kolejność pierwszej siódemki wróciła do stanu z 28 okrążenia.
Po swoim drugim postoju Kubica znalazł się tuż za Kovalainenem na dziewiątej pozycji i miał kilka okrążeń na próbę ponownego wyprzedzenie Fina. Niestety tym razem nie udało mu się już pokonać kierowcy Renault i to właśnie on zdobył ostatni punkt w Grand Prix Belgii. Na pozostałych miejscach (10-17) finiszowali Schumacher, Trulli, Liuzzi (awans o trzy miejsca), Barrichello (awans o trzy miejsca), Sutil, Sato, Davidson (awans o cztery miejsca) i Yamamoto. Wyścigu nie ukończyli Wurz (problemy z ciśnieniem paliwa na 35 okr.) i Button (awaria układu hydraulicznego na 37 okr).
Ostatni europejski wyścig sezonu zakończył się trzecim podwójnym zwycięstwem Ferrari w 2007 roku. Heidfeld ponownie okazał się najbliższym rywalem kierowców Ferrari i McLarena, jednak tym razem ekipa BMW nie zapewniła sobie zarezerwowanego niemal dla siebie czwartego miejsca. Rosberg drugi raz z rzędu finiszował na szóstej pozycji, natomiast siódmy na mecie Webber mógł świętować swoją dopiero trzecią zdobycz punktową w tym sezonie. Kolejny wyścig zostanie rozegrany za niespełna dwa tygodnie na japońskim torze Fuji. Poprzedzą go ostatnie testy w tym sezonie, które odbędą się w tym tygodniu na hiszpańskim torze Jerez.
KOMENTARZE