Alonso został przesłuchany w związku z aferą szpiegowską
Tymczasem z ostatnich doniesień wynika, że Hiszpan zadeklarował chęć powrotu do Renault
11.10.0714:23
2564wyświetlenia
Jak informowaliśmy już wczoraj przy innej okazji, dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso był we wtorek przesłuchiwany w Mediolanie przez ponad dwie godziny w związku z dochodzeniem w sprawie afery szpiegowskiej, które toczy się przed włoskim wymiarem sprawiedliwości.
McLaren stracił już wszystkie punkty w klasyfikacji konstruktorów i musi zapłacić 100 milionów dolarów kary po tym, jak został uznany winnym posiadania tajnych dokumentów Ferrari. E-maile na temat Ferrari, wymieniane między Alonso i kierowcą testowym McLarena - Pedro de la Rosą zostały już użyte jako dowód podczas dochodzenia FIA i właściwie to one umożliwiły ukaranie stajni z Woking.
Ferrari rozpoczęło oddzielną sprawę przeciw swojemu byłemu inżynierowi Nigelowi Stepneyowi, który jest oskarżany o przekazywanie informacji dotyczący Ferrari zawieszonemu obecnie w obowiązkach głównemu projektantowi McLarena - Mike'owi Coughlanowi. Giuseppe Tibis, który jest sędzią w rodzimym okręgu Ferrari - Modenie, rozszerzył śledztwo i kilku pracowników McLarena zostało powiadomionych podczas GP Włoch, że są również dokładnie sprawdzani w toczącym się śledztwie. Alonso został wezwany do Modeny jako świadek oraz
osoba, która zna fakty. Po przesłuchaniu Tibis powiedział reporterom:
Nowy bieg spraw jest zawsze możliwy.
Tymczasem z ostatnich doniesień wynika, że Alonso podpisał list intencyjny, w którym wyraził chęć powrotu do Renault począwszy od stycznia 2008 roku. Niemiecki dziennik Bild napisał dziś, że dokument ten może być zapowiedzią podpisania trzyletniego kontraktu z Renault obejmującego lata 2008-2010. Podpisanie kontraktu będzie jednak możliwe dopiero wtedy, gdy powiodą się negocjacje z McLarenem i Hiszpan będzie mógł zerwać kontrakt wiążący go z tym zespołem. Kontrakt ten obejmuje sezon 2008, z możliwością przedłużenia go na sezon 2009.
Informacje o tym, że Alonso chce wrócić do Renault wyszły na jaw po tym, jak Toyota zaproponowała mu podobno rekordowe wynagrodzenie, jeśli przeszedłby do japońskiego giganta. Niemiecki magazyn Sport Bild napisał ostatnio, że zespół z siedzibą w Kolonii jest w stanie uzbierać 150 milionów dolarów na podpisanie trzyletniego kontraktu. Stawka ta jest porównywalna jedynie do wynagrodzenia Michaela Schumachera w Ferrari pod koniec jego kariery.
Źródło: Reuters.com, ManipeF1.com
KOMENTARZE