Ferrari wraca do mechanika z "lizakiem"
"W tym momencie potrzebujemy spokoju i w tej sytuacji wolimy wrócić do starego systemu"
07.10.0811:47
2422wyświetlenia
Zespół Ferrari zapowiedział, że w Grand Prix Japonii powróci do tradycyjnego mechanika z "lizakiem" po problemach ze swoim unikalnym systemem sygnalizacji świetlnej w boksach w Singapurze.
Felipe Massa stracił wszelkie szanse na dobry wynik w pierwszym nocnym wyścigu Formuły 1, kiedy mechanik kontrolujący innowacyjną sygnalizację świetlną popełnił błąd i zbyt wcześnie zapalił zielone światło, kiedy wąż do tankowania paliwa był jeszcze podłączony do bolidu.
Sygnalizacja świetlna Ferrari zwykle działa automatycznie, a więc zielone światło samo zapala się pod wyjęciu końcówki węża z bolidu, jednak w Singapurze zdecydowano się na ręczne sterowanie, gdyż jak wyjaśnił Massa, zespół musiał sprawdzić podczas postoju, czy pod podwoziem nie utknął jakiś przedmiot, po którym przejechał wcześniej.
Szef stajni z Maranello - Stefano Domenicali powiedział, że Ferrari musi w tej chwili uprościć pewne rzeczy, a więc podczas najbliższego weekendu na torze Fuji zgodę na ruszenie ze stanowiska serwisowego będzie wydawał mechanik z "lizakiem", tak jak ma to miejsce w przypadku pozostałych zespołów.
W tym momencie potrzebujemy spokoju i w tej sytuacji wolimy wrócić do starego systemu.- powiedział Domenicali reporterom.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE