GP Japonii: opis wyścigu

Robert Kubica zajął świetne drugie miejsce w dzisiejszym wyścigu
12.10.0810:24
Qnik & Maraz
10422wyświetlenia

Czwarty w historii wyścig Formuły Jeden na torze Fuji wygrał Fernando Alonso. Kierowca Renault odniósł drugą wygraną z rzędu i udowodnił tym samym, że zwycięstwo w Singapurze nie było tylko dziełem przypadku. Hiszpan wyszedł na prowadzenie po pierwszym postoju i nie oddał go już do mety, systematycznie powiększając przewagę nad resztą stawki.

Drugie miejsce zajął Robert Kubica, który przez cały wyścig zmagał się z podsterownym bolidem i szybko zużywającymi się oponami, jednak odparł ataki Kimiego Raikkonena pod koniec wyścigu i utrzymał świetną pozycję do samego końca. Polak dzięki temu zmniejszył swoją stratę do liderów i traci aktualnie 6 punktów do Massy i 12 do Hamiltona. Dwaj główni pretendenci do tytułu nie mogą zaliczyć tego wyścigu do udanych. Massa uratował jeden punkt i ukończył wyścig na ósmej pozycji, natomiast Hamilton zakończył wyścig bez punktów - na 12 pozycji. Dla Roberta jest to o tyle dobre, że daje mu to szanse włączenia się do walki o tytuł.

Wyścig rozpoczął się przy pochmurnej pogodzie, lecz co najważniejsze było sucho. W pierwszym zakręcie doszło do sporego zamieszania. Hamilton próbował odzyskać straconą pozycję i wcisnąć się przed Raikkonena po wewnętrznej, jednak pojechał zbyt optymistycznie, w wyniku czego zablokował przednie koło i wywiózł Fina wraz z kilkoma innymi kierowcami poza tor. Zamieszanie w pierwszym zakręcie najlepiej wykorzystali Kubica i Alonso, którzy wysunęli się na przód stawki.

Nie był to jednak jedyny incydent na początku wyścigu - chwilę później panowanie nad bolidem stracił David Coulthard i z impetem wpadł w barierę z opon okalającą tor. Wypadek wyglądał dość poważnie, jednak Szkot wypadł na tyle daleko od toru, że nie było potrzeby wpuszczania na tor samochodu bezpieczeństwa. Żółta flaga w pierwszym zakręcie powiewała jednak przez cztery okrążenia. Wypadek Coultharda spowodowany był awarią tylnego zawieszenia, do której przyczynił się kontakt w pierwszym zakręcie z Nelsonem Piquetem lub Sebastienem Bourdaisem. Wypadając z toru, Coulthard zaczepił o bolid Kazukiego Nakajimy, z którego bolidu odpadło przednie skrzydło. Kierowca Williamsa zjechał po nowe skrzydło pod koniec pierwszego okrążenia.

Na drugim okrążeniu doszło do kolizji między Massą a Hamiltonem. Brazylijczyk próbował za wszelką cenę odzyskać straconą pozycję po udanym ataku kierowcy McLarena w szykanie, jednak zrobił to tak niefortunnie, że spowodowało to obrót bolidu Brytyjczyka i spadek niemal na koniec stawki. Hamilton tuż po kolizji zjechał na postój, podejrzewając prawdopodobnie uszkodzenie opony, a po powrocie na tor był przedostatni. Tymczasem Massa znalazł się na siódmej pozycji. Na piątym okrążeniu w boksach pojawił się także Timo Glock, który miał problemy z zawieszeniem. Niemiec powrócił jeszcze na tor, ale w końcu musiał wycofać się z wyścigu.

Na początku ósmego okrążenia ogromnego pecha miał jadący na 10 pozycji Adrian Sutil, któremu na prostej start meta pękła prawa tylna opona. Młody Niemiec zjechał z toru za wyjazdem z boksów i zatrzymał się na poboczu, kończąc tym samym udział w wyścigu. W tym czasie otrzymaliśmy informacje mówiącą o tym, że sędziowie rozpatrują incydenty z udziałem Raikkonena, Massy i Hamiltona. Wkrótce kary przejazdu przez boksy otrzymali Hamilton i Massa - Hamilton za wypchnięcie Raikkonena w pierwszym zakręcie, a Massa za uderzenie Hamiltona w jedenastym zakręcie. Niedługo potem awarii uległ bolid Kovalainena, w którym posłuszeństwa odmówił prawdopodobnie silnik. Był to spory zawód dla McLarena, ponieważ zespół stracił w ten sposób realne szanse na jakiekolwiek punkty w Japonii.

Na okrążeniu 17 rozpoczęły się zjazdy do boksów. Jako pierwszy z czołówki zjechał Robert Kubica, razem z nim pojawił się w pit-lane Kimi Raikkonen, a dwa okrążenia później - Fernando Alonso. Hiszpan wykorzystał późniejszy postój do przeskoczenia Kubicy i zaczął powoli odjeżdżać od Polaka, który miał teraz trochę więcej paliwa w baku. Za kierowcą BMW nadal jechał Raikkonen. Po pierwszej serii tankowań na torze uspokoiło się nieco. Pech nie opuszczał dziś zespołu Force India. Podczas zjazdu do boksów, mechanicy zauważyli jakieś uszkodzenia w bolidzie Fisichelli, który uczestniczył w kolizji w pierwszym zakręcie i Włoch musiał zjechać do garażu. Dla niego był to również koniec wyścigu.

Zaciętą walkę o dziesiątą pozycję toczyli począwszy od 25 okrążenia Nico Rosberg i Rubens Barrichello. Doświadczony Brazylijczyk bronił się przez kilka okrążeń, jednak w końcu musiał uznać wyższość kierowcy Williamsa, który był wyraźnie szybszy na długiej prostej japońskiego toru. Po 28 okrążeniach na prowadzeniu znajdował się Fernando Alonso, jednak nie wszyscy kierowcy zdążyli do tej pory odwiedzić boksy. W tym momencie najszybszymi kierowcami na torze byli zawodnicy Renault, którzy jako jedyni regularnie kręcili czasy poniżej minuty i dwudziestu sekund.

Na półmetku wyścigu jadący na drugim miejscu Robert Kubica tracił do Alonso już ponad 10 sekund i jego strata wciąż rosła. Polak trzymał jednak tempo jadącego za nim Raikkonena i utrzymywał przewagę nad nim na poziomie czterech sekund. Po 33 okrążeniach po raz pierwszy i ostatni w boksach pojawił się Mark Webber. Jednakże to nie on był kierowcą pozostającym najdłużej na torze - Barrichello, Button, Rosberg i Heidfeld przejechali bez postoju ponad 38 okrążeń. Jest to o tyle ciekawe, że tor jest bardzo wymagający względem opon i wyglądają one na bardzo zużyte już po 20 okrążeniach. Jako ostatni z tych kierowców na postój zjechał Nico Rosberg - po 42 okrążeniach.

Na 24 okrążenia przed zakończeniem wyścigu na swój ostatni postój zjechał Fernando Alonso. Hiszpan powrócił na tor tymczasowo na szóstym miejscu. Na prowadzenie wyszedł wtedy Robert Kubica i zdołał przejechać trzy okrążenia więcej niż Alonso. Tymczasem rekord okrążenia pobił Kimi Raikkonen, ustanawiając czas 1:19,076. Fin zjechał do boksów na 20 okrążeń przed końcem wyścigu i pomimo szybkiej jazdy na kilku wcześniejszych okrążeniach, z boksów wyjechał za Robertem Kubicą.

Tymczasem coraz lepsze czasy wykręcał Felipe Massa, aż do 51. okrążenia, kiedy trafił na wyjeżdżającego z boksów Sebastiena Bourdaisa i po kolizji obrócił się w pierwszym zakręcie. W czasie wyścigu sędziowie nie ukarali żadnego z kierowców i sprawa ta miała zostać rozpatrzona po wyścigu. Kilka okrążeń później do boksów zjechał też Massa, powracając na tor na dziesiątej pozycji. Warto wspomnieć tu też o Hamiltonie, który nie był w stanie przebić się przez tył stawki i utknął na 12 pozycji.

Od 52. okrążenia Raikkonen zaciekle atakował Kubicę, który jednak bronił się z powodzeniem. Do całej walki włączył się kilka okrążeń później również Nelson Piquet, który odrabiał do Fina ponad pół sekundy na każdym okrążeniu. Na 8 okrążeń przed końcem sytuacja w walczącej trójce uspokoiła się jednak: Kubica wypracował bezpieczną przewagę, a Piquet po kilku błędach oddalił się od Raikkonena na kilka sekund. Massa wyprzedził natomiast Nicka Heidfelda i zaczął pogoń za Markiem Webberem, którego opony były już skrajnie zużyte. Australijczyk jechał na bardziej miękkich oponach od 33 okrążenia i na 3 okrążenia przed metą przypominały one bardziej opony w specyfikacji na przyszły sezon. Massa wyprzedził kierowcę Red Bulla i awansował na 8 pozycję.

Końcówka wyścigu przebiegła spokojnie, a Alonso przepuścił jeszcze jadącego za nim, zdublowanego Hamiltona, aby uniknąć nie narażać się na niebezpieczeństwo. Hiszpan na mecie miał pięć sekund przewagi nad Kubicą. Podsumowując, mamy za sobą jeden z ciekawszych wyścigów w sezonie. Wbrew oczekiwaniom zobaczyliśmy całkiem sporo manewrów wyprzedzania i prób ataków. Na torze nie pojawił się dziś samochód bezpieczeństwa, dzięki czemu mogliśmy oglądać zarówno geniusz kierowców, jak i geniusz ludzi układających taktyki, które były dziś bardzo zróżnicowane. Najbliższy wyścig - Grand Prix Chin na Shanghai International Circuit - już za tydzień.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Japonii

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 21°C
Temperatura powietrza: 17°C
Prędkość wiatru: 2,3 m/s
Wilgotność powietrza: 60%
Pochmurno, sucho

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.

KOMENTARZE

25
rafaello85
14.10.2008 08:56
barteks2 zamieścił na forum ten oto link: link myślę, że troszkę on wyjaśnia. Przede wszystkim widać, że Massa bynajmniej nie wypchnął Hamiltona celowo!
Mati93
14.10.2008 01:00
Podium piękne Alonso mistrz świata 2005-2006 Raikkonen mistrz świata 2007 Kubica mistrz świat 2008 :) PS:Lewis nie jest dziwny tylko jego zespół zrobił z niego takiego dziwoląga :P
szopek
13.10.2008 03:18
McLaren znowu wpada w panikę... Przypominają mi sie słowa Lewisa: "W tym sporcie niczego nie można być pewnym,to dladego jestem tak pewny siebie" : ):):):) To naprrrawde dziwna osoba. Zespół również...
blader
13.10.2008 12:01
Heikki pewnie siedział i gadał z Hamiltonem bo mu kazali :P a Hamilton nie chciał się pokazywać bo by się posikał z emocji (i ze wstydu) widząc ile kibiców będzie oglądało jego "popisy" na torze w niedzielę :D:D
bicampeon
13.10.2008 09:41
@Szkot - to Coulthard wypadając z toru zahaczył o przedni spojler Nakajimy, więc nie wiem gdzie tutaj Kazuki zrobił atak kamikaze? No chyba, że w innej sytuacji ale takiej sobie nie przypominam w tym wyścigu. @Zomo - Alonso po prostu znowu dał magiczne 0.6s :) Na początku sezonu twierdził, że Renault traci około 1s do czołówki, niedawno powiedział że około 0,4s :) BTW - Hamilton pokazał swoje 'uwielbienie' do japońskich kibiców, podczas parady kierowców, gdzie wszyscy zawodnicy stali dookoła platformy i machali do publiczności, zaś Lewis wraz z Heikkim siedział sobie w środku i rozmawiał z kumplem z zespołu w ogóle nie zwracając uwagi na fanów.
janekws
13.10.2008 08:32
cytat tygodnia: "Nelson U can do it " buhahahah
Zomo
13.10.2008 08:25
ja tam tylko chcialem podkreslic cos, czego nikt nie zauwazyl - kiedy to Alonso prawie rok temy porzucil Mclarena i wrocil do bedacego w nienajlepszej formie Renault - wszyscy wiescili mu zmarnowana kariere - w szczegulnosci fani Mclarena. Zwlaszcza ci ostatni nie szczedzili slow o niewdziecznosci Alonso, ktory zamiast najlepszej stajni w F1 woli beznadziejne Renault - I CO TERAZ POWIECIE ?? Wstrzymalem sie z tym komentarzem po ostatnim wyscigu, ale w niedziele bylo widac ze Alonso potrafi z Renault zrobic bolid porownywalny albo i lepszy niz Mc!
Szkot
13.10.2008 06:13
No i sprawiedliwości dziejowej (za zeszłoroczną Japonię) stało się zadość w przypadku Hamiltonusia. A ostatnie okrążenie przejdzie chyba do legendy, jak Ferdek ironicznie HAMa przepuścił... bo mógł sobie na to pozwolić :D Kto by pomyślał, że Robert będzie ostatnim gwoździem do trumny grzebiącej szanse Kimiego na obronę tytułu? Kubica pokazał, że mając słabszy bolid można skutecznie się obronić przed atakami czerwonego kolosa :) Mimo wszystko brawa dla Kimiego za walkę do końca! Ktoś tu na forum zganił mnie za to, że śmiałem przewidzieć ponadprzeciętny niż zwykle atak kamikaze w wykonaniu Nakajimy :P No i stało się od razu na samym początku, bo stać się tak musiało :P Trochę żal mi było Heikkiego, w głupi sposób stracił po raz kolejny punkty w tym sezonie, a do tej nieszczęsnej dla niego Hiszpanii jeździł lepiej niż HAM :| Nieszczęsny Sutil... po pęknięciu tej opony jak wyszedł z bolidu sprawiał wrażenie jakby miał już dosyć wszystkiego co nosi nazwę Fors Yndja. Nickuś dostał przedłużenie umowy na 2009 rok i... olał sprawę - weekend miał, delikatnie rzecz ujmując, mizerny. Tym samym pogrzebał już jakiekolwiek matematyczne szanse na tytuł... NICK-T? Renault sprawiało wrażenie jakby ich bolidy były ulepione specjalnie pod ten tor... Robert nie miał szans utrzymać tego prowadzenia. Już się nie mogę doczekać Chin - mam nadzieję, że przygotują tam specjalny parking dla Lewiska, godny w końcu kogoś kto uważa się za tak samo dobrego jak ś.p. Ayrton Senna... Kto by przypuszczał z grubsza pół roku, że Robert na dwa wyścigi przed końcem sezonu nadal będzie miał szanse, i to wcale nie tylko matematyczne? :) OKLASKI!
slawek_s
13.10.2008 05:31
akurat w tym wyscigu wszyscy zostali potraktowani rowno. Massa i Burdais w identycznych sytuacjach dostali tee same kary.
Blady
12.10.2008 09:58
Witam Koleżanki i Kolegów Jeden z ciekawszych i bardziej interesujących wyścigów jakie miały miejsce w tym sezonie, Wielki plus: Dla Kubicy (mimo wg mnie nie najlepszej dyspozycji „wózka”) bardzo dobre 2 miejsce. Dla Alonso jeden z bardziej sympatycznych i miłych kierowców mający klasę. Jak są i plusy to i też musza być minusy :) Powiem tak dajcie kamerę mojej Babci a Ona przeprowadzi lepszą realizacje niż panowie z Japonii. No po prostu dramat i rozpacz. I jeszcze jeden wielki wręcz gigantyczny minus dla Hamiltona. Kierowca prócz umiejętności i dobrego „wózka” powinien posiadać jeszcze jedno chyba nawet dużo ważniejsze od tych dwóch pierwszych cech a mianowicie KLASĘ. Na torze i poza nim a tu nie widzę tego w żadnym z tych miejsc. Dodatkowo jeszcze sędziowie traktują niektórych ulgowo co świadczy o tym ze są równi i równiejsi. I przez takie rzeczy ten sport traci na swojej elitarności. Dziękuje
bicampeon
12.10.2008 09:14
Wyścig bardzo ciekawy, jednak realizatorzy nie popisali się. Więc gdyby zajęli się tym 'normalni' ludzie to dopiero byłoby wrażenie :) Najbardziej popisali się pokazując rozbitego Coultharda zamiast walkę w czołówce o pozycje ;x
Ofer710
12.10.2008 08:04
http://www.youtube.com/watch?v=tvLH918yi3Y warto na wysokosci 2-giej minuty posluchac jak hiszpanscy komentatorzy reaguja na wyprzedzanie ALO przez HAM-a na ostatnim okrazeniu. Realizacja TV do bani, kamera umieszczona na wprost pierwszego zakretu ciagnac za bolidami pokazuje grzbiet zakretu, taki wazny kawalek toru a japoncom zabraklo rusztowania zeby kamere podniesc pare metrow wyzej :(
slawek_s
12.10.2008 07:28
Realizacja Fuji po raz kolejny jest ponizej krytyki. Co do samego wyscigu Hamilton po raz kolejny pokazal swoja silna psychike. Zwlaszcza po wyscigu, kiedy nie chcial rozmawiac z dziennikarzami tylko wsiadl do samochodu i mial odjechac. Gdyby nie perswazja ojca pewnie by to zrobil.
mielony
12.10.2008 07:06
Ppogdybać można co by było gdyby nie awarie. Szkoda Glocka a Kova miałby realne szanse na zwycięstwo. Robert zawdzięcza 2 miejsce dobrej obronie i szczęściu - najpierw 1. zakręt, potem Kimi trochę przyblokowany przed zjazdem na pit-stop. No a jeszcze Nelson miał swoje 5 minut! Sądzę, że Robert nieco przyspieszył zjazd na 2 stp z powodu zużycia opon (nie wiadomo było wtedy kiedy Kimi zjedzie). Patrząc też na kwalifikacje to BMW się obsuwa. Massa dziś próbował Hamiltonowi dorównać w "podręcznikowych manewrach" (Hanmilton, Bourdais, Webber)? Sebastian niby ukarany, ale... RealizatorTV był jakiś drętwy. Niektórych kierowców prawie nie pokazywał np. równej jazdy Nelsinho. Heidfelda tylko przy okazji jak go Kimi wyprzedził. Przy wyjazadach po stopie pokazywali długo "bardzo ekscytujący" przejazd w pit-lane a rzadko kiedy jednoczesne ujęcie wyjazdu i prostej z nadjeżdżającymi bolidami.
rafaello85
12.10.2008 06:05
andy---> ja podejrzewam, że większość użytkowników zachowywała się dokładnie tak samo jak tamten mechanik. Pewnie dlatego nikt go nie krytykuje:D
andy
12.10.2008 02:50
dlaczego nikt nie jest zbulwersowany zachowaniem się mechaników ferrari, którzy w boksie okropie sie cieszyli gdy Massa uderzył i praktycznie wyeliminował Hamiltona z walki o punkty w tym wyścigu? Pytam dlatego bo ostatnio takie same reakcje mechaników Mclarena bardzo ale to bardzo zbulwersowały wielu forumowiczów.
mrzaza
12.10.2008 12:25
Czechoslowak -> "i wtedy byłoby super bo mistrzem świata zostałby Robert:)" Robert też nieładnie wypchnął dziś Kimiego, ale była długa walka bok w bok i wogóle świetne widowisko, dużo emocji (kibiców) i rozwagi obu kierowców, ale to off topic (zresztą na konferencji Robert mowił, że nie było możliwości zostawienia miejsca dla Kimiego, co ten drugi potwierdził) Chodzi mi o to, że nie ma sensu powoływać się na incydent z Schumim bo tamta decyzja była co najmniej dyskusyjna.
Artur
12.10.2008 11:23
Ja jestem bardzo zadowolony z Roberta, mimo słabej dyspozycji BMW utrzymał 2 miejsce przez ponad 15 okrążeń, żal mi teamu McLaren'a, Kovalainen nie dojechał, Hamiltonowi Massa przeszkodził w walce. Ogólnie jestem zaskoczony 7 pozycją Massa'y, i tak dobrze, że ją wydarł Webberowi (była ósma ale widać ktoś dostał karę po wyścigu ;]). Nie można również zapomnieć o Alonso, 2gie zwycięstwo pod rząd, ten to ma klasę.
szopek
12.10.2008 11:19
Drodzy koledzy: Kimi: sokojnie,nie szalej Alonso: ładnie zasłużył na to Massa: dobrze że nikogo w boksach nie potrąciłeś:eP Kubica: dobrze,równa jazda (też by mi niepasowały takie opony:) Hamilton: co sie dzieje MISTRZU????????????
didu
12.10.2008 10:43
Ja powiem tak, manewr Massy był bardzo ostry, ale zupełnie w stylu Hamiltona. No właśnie, w odwrotnej sytuacji Lewisek zrobiłby to samo.
Czechoslowak
12.10.2008 09:58
jeżeli DWA znaczy od dzisiaj KAŻDY to przepraszam mrzaza-> i wtedy byłoby super bo mistrzem świata zostałby Robert:)
mrzaza
12.10.2008 09:58
Czechoslowak - Większość wyścigów w tym i poprzednim sezonie miałem nagranych i oglądałem sobie na powtórkach akcje w zwolnionym tempie. W jakiś 30% wyprzedzanki Hamiltona polegają na tym, że opóźnia hamowanie i wciska się przed rywala zajeżdżając mu drogę. Wręcz prowokuje kolizje i nie zostawia wolnego miejsca dla rywali licząc, że Ci odpuszczą, chcąc uniknąć zderzenia. Tak samo zresztą było w pierwszym zakręcie. Gdyby Kimi nie puscił dziś Lewisa i nie wyjechał na pobocze to ten by po prostu w niego wjechał. Więc ciesz się, że Raikonen zachował się odpowiedzialnie, a sędziowie są bardziej pobłażliwi niż za czasów Schumachera, bo Twój pupilek po dzisiejszym incydencie by wyleciał z mistrzostw. Inna sprawa, że Massa również.
Czechoslowak
12.10.2008 09:51
a mi przypomina i to bardzo, gdyż: 1)w obu przypadkach jest to starcie dwóch głównych pretendentów do tytułu 2)w obu przypadkach kierowca broniący się jest dużo wolniejszy od atakującego 3)w obu przypadkach kierowca broniący się popełnia błąd (Schumi pojechał za szeroko, Massa za bardzo opóźnia hamowanie) 4)w obu przypadkach kierowca broniący się nie ma szans na udaną kontrę 5)w obu przypadkach kierowca broniący się uderza w rywala w sytuacji gdy ten jest już wyraźnie z przodu różnica jest taka, że wtedy to Schumacher stracił na tym manewrze (wylądował na poboczu) a tym razem poszkodowanym okazał się Hamilton.
mkpol
12.10.2008 09:47
Proszę nie umieszczać w każdym temacie linków do tego samego zdarzenia.
Hitokiri
12.10.2008 08:53
Lewis [XD XD XD] a myślałem, że się już nauczył [XD XD XD] no co za koleś :) Ciekawe czy ośmieli się zarzucić coś Massie...