GP Japonii: konferencja prasowa po wyścigu

Konferencja prasowa z udziałem Fernando Alonso, Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena
12.10.0815:25
Igor + Lukas + deeze
11500wyświetlenia
Część unilateralna


Fernando, to było wspaniałe zwycięstwo w Grand Prix, fantastyczny start i wiele akcji przed tobą w pierwszym zakręcie. Opowiedz na o tym, a potem o wspaniałym drugim przejeździe, który przesądził o zwycięstwie.
Fernando Alonso
: Tak, start był prawdopodobnie najbardziej ekscytującą częścią wyścigu, bez dwóch zdań. Widziałem kierowców jadących przede mną dość agresywnie w pierwszym zakręcie. Ja sam zablokowałem przednie koła i pojechałem odrobinę za szeroko. Myślę jednak, że większość z nas wystartowała na twardszych oponach i zaskoczyły chłodne warunki, co skończyło się blokowaniem kół i wydłużeniem drogi hamowania.

Skorzystałem na tym i wyjechałem z pierwszego zakrętu za Robertem - od tego momentu wyścig był trochę łatwiejszy. Później w drugim przejeździe mieliśmy trochę wolnej przestrzeni. Nikt przed nami nie jechał, samochód prowadziło się bardzo przyjemnie i zyskiwałem ładną przewagę na każdym okrążeniu. Być może zwycięstwo jest częściowo zasługą właśnie drugiego przejazdu.

Wziąłeś mniej paliwa podczas pierwszego pit-stopu, więc może miało to wpływ na zachowanie się bolidu?
FA
: Tak, oczywiście byliśmy na drugiej pozycji, gdy zjeżdżałem do boksu po raz pierwszy, więc zapytałem zespół, czy jesteśmy w stanie wyjechać z boksów przed Robertem, ponieważ chciałem trochę czystego powietrza w drugim przejeździe. Musieli więc nalać mi mniej paliwa do baku, aby było to możliwe. Problemem było to, że po pierwszym pit-stopie musiałem zrobić sporą przewagę. Czasami da się ją wypracować, a czasami nie, ale dziś samochód był perfekcyjny i udało mi się.

Jak sądzę, Robert znalazł się przed tobą na pierwszym zakręcie, gdy zablokowałeś koła?
FA
: Owszem, Robert pojechał trochę szerzej, a wtedy zobaczyłem całą akcję przed moim bolidem - wszyscy jechali prosto, więc odpuściłem trochę i Robert mnie wyprzedził. Potem starałem się nie stracić do niego za dużo czasu w pierwszym przejeździe, a dalej kontrolować wyścig, jako że nie wiedzieliśmy dokładnie, jak będą się spisywały się miękkie opony w ostatnim przejeździe, więc chciałem mieć jak najwięcej sekund przewagi, aby czuć się komfortowo.

Pomówmy chwilę o nastrojach z zespole po wygranej w Singapurze - pierwszym zwycięstwie Renault od 2006 roku. Jak się teraz czujesz?
FA
: Cóż, znów ciężko w to uwierzyć. Oczywiście wygrana w Singapurze była całkowicie nieoczekiwana i po bardzo smutnej sobocie, w której musiałem wycofać się z kwalifikacji. Były tam pewne szczególne okoliczności, jak choćby samochód bezpieczeństwa itp. ale dziś nie było nic z tych rzeczy i wygraliśmy ponownie na torze, którego charakterystyka nie pasuje naszym bolidom. Nie mogę w to teraz uwierzyć, ale oczywiście powrót do wygranych jest bardzo miłym uczuciem, a zespół wykonał świetną robotę, poprawiając bolid. Jesteśmy już może tylko za Ferrari i McLarenami, po prostu niesamowite.


Robert, jak wyglądał pierwszy zakręt z twojego punktu widzenia?
Robert Kubica
: Nie miałem dobrego startu. Sprzęgło ślizgało się w początkowej fazie startu, więc wyprzedził mnie Trulli. Myślę, że to był Trulli, jedna z Toyot. Później zdecydowałem się pojechać wewnętrzną stroną, zahamowałem naprawdę późno i gdyby ktokolwiek znalazł się również po wewnętrznej, pewnie bym w niego uderzył, ale nagle wszyscy pojechali prosto. Zablokowałem przednie koła, ale zdołałem utrzymać się na torze - myślę, że byłem jedynym, któremu się to udało. W porządku, nie dojechałem do wierzchołka zakrętu, ale ciągle byłem na torze i zdołałem ruszyć jako pierwszy po tym zakręcie.

Później nie byłem jednak w stanie odjechać innym. Fernando utrzymywał stałą odległość, a ja próbowałem wszystkiego. Po pierwszym postoju był już przede mną. Miałem problemy z ziarnieniem opon, co wpływało na czas w ostatnim sektorze, gdzie byłem bardzo wolny i w wolnych zakrętach, gdzie on miał o wiele lepszą przyczepność przy wyjeżdżaniu z tych zakrętów. Później stoczyłem świetną bitwę z Kimim na trzech lub czterech okrążeniach, kiedy znów miałem wielki problem z ziarnieniem, lecz po tym opony się oczyściły. Byłem w stanie wypracować dwu sekundową przewagę i to wystarczyło.

Opowiedz o walce z Kimim, zwłaszcza w trzecim zakręcie.
RK
: Cóż, nie ma tam miejsca, aby przejechały naraz dwa bolidy. Byłem po wewnętrznej i po prostu nie odpuściłem, a on też nie odpuścił. Udało mi się zostać na torze, choć prawie wypadłem, ale to tyle. Wiedziałem, że muszę przetrwać te cztery czy pięć okrążeń. Nie wiedziałem dokładnie, ile ziarnienia będę miał, ale przetrwałem to. Kiedy opony się oczyściły, byłem w stanie odjechać.

Patrząc na to, gdzie byłeś w kwalifikacjach wyobrażam sobie, że to wspaniały wynik dla ciebie?
RK
: Tak, myślę, że to nawet lepszy wynik niż zwycięstwo w Kanadzie, gdyż nie jest tajemnicą, że nasz bolid nie jest już tak dobry, jak na początku sezonu. Przez ostatnie dwa czy trzy miesiące nie poprawiliśmy się, więc możliwość finiszowania na podium przed McLarenem i Ferrari i możliwość uzyskania dość dobrego tempa w kwalifikacjach jest niesamowita. Po raz kolejny kwalifikacje były decydujące. Zdołałem uzyskać naprawdę dobry wynik i później trzymać stałe tempo w wyścigu i z odrobiną szczęścia w pierwszym zakręcie finiszować na drugim miejscu. To świetny wynik dla zespołu w - jak myślę - bardzo trudnym momencie. Wszyscy cisną, ale nie możemy znaleźć lepszego tempa i myślę, że będzie to dobra motywacja na ostatnie dwa wyścigi, gdyż ciągle liczymy się w walce o tytuł, więc spróbujmy.


Jaki był ten pierwszy zakręt z twojego punktu widzenia?
Kimi Raikkonen
: Miałem dobry start i zdołałem wywalczyć pierwszą pozycję, jednak w strefie dohamowania do pierwszego zakrętu zobaczyłem na swojej drodze pierwszego McLarena, następnie drugiego i sądzę, że obydwaj uderzyli we mnie, ponieważ nie miałem gdzie uciec. Musiałem więc pojechać prosto i straciłem sporo pozycji, do tego przód bolidu został uszkodzony i choć szczęśliwie udało mi się powrócić na tor, to jednak miałem już znaczną stratę. Odrabiałem stracony czas i wyprzedziłem sporo ludzi - zaraz przed zjazdem do boksu byłem za Robertem i próbowałem z nim walczyć.

Później miałem kilka okazji do wyprzedzenia, jednak zawsze doganiałem go na ostatniej części toru - na głównej prostej - a on zawsze zjeżdżał do wewnętrznej by bronić pozycji i nie miałem gdzie zaatakować. Próbowałem więc od zewnętrznej i w następstwie wewnętrznej drugiego zakrętu, znaleźliśmy się bok w bok i wiedziałem już, że jeśli nikt nie odpuści w trzecim zakręcie, to będę musiał wyjechać poza tor. Próbowałem, jednak później na moich oponach zaczęło się ziarnienie, a jego zdołały się już wyczyścić, więc straciłem tam już jakiekolwiek szanse. To, co wydarzyło się w pierwszym zakręcie jest trochę rozczarowujące, gdyż mieliśmy szansę na lepszy wynik. Na osłodę dojechaliśmy przynajmniej do mety wyścigu i zdobyliśmy sporo cennych punktów dla zespołu i będziemy starać się o więcej w następnym wyścigu.

Były pewne uszkodzenia twojej przedniej lewej opony. Jak zachowywał się samochód podczas tych kilku okrążeń?
KR
: Przód nie zachowywał się już tak samo. Sądzę, że to Heikki uderzył we mnie mocniej. Czułem, jakby przód był lekki - nie był już taki sam, jak przedtem, jednak nie wiedziałem, o co dokładnie chodzi. Spytałem, czy coś uszkodziliśmy, ale nie byłem w stanie zobaczyć, co tak naprawdę się wydarzyło. Samochód ogólnie był w porządku, jednak na pewno jakiejś części nam brakowało, gdyż nie byliśmy na tyle szybcy, aby odrobić straty do ludzi z przodu. Zaraz przed zjazdem na drugie tankowanie utknąłem na jedno okrążenie - zdaje się, że za Barrichello - i straciłem jakąś sekundę i to było wystarczająco dużo, żeby wyjechać tuż za Robertem po moim pit-stopie. Ostatecznie był to trudny wyścig, ale udało nam się osiągnąć trzecie miejsce, więc mam nadzieję na lepsze wyniki, począwszy od tego momentu.

Fernando, twoje przemyślenia na temat sytuacji w zespole. Czy jest to taka sama motywacja, jak w 2006 roku?
FA
: Tak, mniej lub bardziej podobna, ale oczywiście w 2006 roku walczyliśmy o mistrzostwo, więc wszyscy byli prawdopodobnie bardziej skoncentrowani na zdobywaniu punktów i ciśnięciu do granic możliwości. W tym roku wciąż uczymy się nowych zasad regulaminowych, nowej elektroniki. Po raz kolejny poprawiliśmy działanie opon w warunkach wyścigu, podczas długich przejazdów. Zrozumieliśmy te problemy na początku sezonu i skoncentrowaliśmy się na pracy w tych obszarach bolidu. Teraz można zauważyć wyniki, więc jestem bardzo zadowolony i dumny z mojego zespołu, który znalazł klucz do poprawy osiągów i naprawy problemów, jakie mieliśmy. Wszyscy w fabryce wykonali świetną robotę i ten rezultat, te wygrane są nagrodą dla każdego w zespole.

Źródło: FIA.com