Wywiad z Samem Michaelem

Dyrektor techniczny mówi m.in. o niezbyt udanym początku sezonu dla stajni z Grove
02.05.0915:46
haha_xd & Maraz
1729wyświetlenia

Dyrektor techniczny Williamsa - Sam Michael mówi o niezbyt udanym początku sezonu dla stajni z Grove, a także o dyfuzorach, KERS i ogólnej sytuacji w Formule 1.

Czy FW31 spełnił wasze przedsezonowe oczekiwania?
Był on dość szybki w pierwszej części sezonu, ale nie zdobyliśmy dużej liczby punktów i to jest bardzo frustrujące. Nasi rywale szybko nas dogonili i trudno będzie utrzymać przewagę rozwojową nad nimi w trakcie sezonu, ale jest to nasza praca i będziemy nadal cisnąć.

Jakie problemy pozbawiły was punktów?
Popełniliśmy kilka błędów. W Australii Nico miał problemy z mocowaniem koła, co kosztowało go około 10 sekund, w Malezji w złym momencie podjęliśmy decyzję o zmianie opon na przejściowe, a w Chinach popełniliśmy błąd strategiczny w przypadku Rosberga, ściągając go do boksów, gdy na torze był samochód bezpieczeństwa.

Czy sprawa dyfuzorów przyćmiła wam pierwsze wyścigi?
Musieliśmy bronić naszej sprawy przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym i była z tym związana pewna praca, ale jeśli chodzi o to, jak podchodziliśmy do naszej pracy na torze to nie miało to na nas żadnego wpływu. Z technicznego punktu widzenia nie miałem wątpliwości, jaka zapadnie decyzja, ale nigdy nie możesz być na sto procent pewny rozwoju wydarzeń, kiedy udajesz się do sądu. FIA uznała jednak nasz dyfuzor za legalny.

Jak ekscytujący jest wyścig rozwojowy w tym roku?
Owszem, jest wspaniały, ale przepisy bardzo ograniczają możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu. W rezultacie stawka jest bardzo ściśnięta: w Bahrajnie różnica pomiędzy pierwszym a dwudziestym kierowcą wynosiła tylko 1,3 sekundy.

Jak dużą rolę będzie odgrywał KERS w następnych wyścigach?
Spowolnienie rozwoju pozostałych obszarów samochodu spowoduje, że KERS nabierze większego znaczenia. Pracujemy bardzo intensywnie, aby jak najszybciej zamontować ten system do FW31, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy będzie to gotowe. Gdy wszystko zostanie dopracowane, KERS pojawi się w naszym samochodzie.

Czy uważasz, że wygrywanie wyścigów przez nowe teamy dobrze wpływa na wizerunek Formuły Jeden?
Tak. Dotychczasowe wyścigi były bardzo dobre, a zwycięstwa Brawna oraz Red Bulla wprowadziły do stawki nowe charaktery i nowe twarze. W Formule Jeden chodzi o to, aby team dobrze funkcjonował pod względem technicznym, a kierowcy dobrze jeździli. To wolna rywalizacja i ludzie, którzy wykonują najlepiej pracę są tymi, co zasługują na sukces.

Czy jesteś zadowolony z osiągów Nico i Kazukiego w tym sezonie?
Oni wykonują swoją pracę najlepiej jak potrafią. Myślę, że każdy kierowca podnosi sobie poprzeczkę z roku na rok, szczególnie kiedy jest się ledwo po 20 roku życia, tak jak Nico i Kazuki. Stają się coraz lepsi i wiele z tego wynika to po prostu z większego doświadczenia.

Źródło: ATTWilliams.com

KOMENTARZE

3
Jędruś
03.05.2009 12:30
Przed Australią mówiono , że Williams będzie w wielkiej trójce tego sezonu. No i w Australii Rosberg całkowicie zdominował treningi. Tylko co z tego skoro za treningi nie ma punktów a zarówno w kwalifikacjach jak i w wyścigu przez błędy i pech im nie idzie. Mają 3,5 punktu mimo iż posiadają jeden z najszybszych bolidów. Rosberg to też kierowca z roku na rok coraz lepszy. Nakajima się poprawił odnośnie tamtego roku ale podobnie zresztą jak Heidfeld w tym roku ani razu nie był w Q3 i ukończył 1 na 4 wyścig ( owszem 2 nie z własnej winy ). Poprawa musi być bo jak na razie wszystko kończy się jak w poprzednich latach czyli dużo gadania , duża szybkość na testach a potem totalna klapa.
DonGemolo
02.05.2009 04:59
Jak ekscytujący jest wyścig rozwojowy w tym roku? „Owszem, jest wspaniały, ale przepisy bardzo ograniczają możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu. W rezultacie stawka jest bardzo ściśnięta: Człowieku, ciesz się, że tak jest! Gdyby nie to, Wiliams na szrym końcu w rozwoju bolidu.Tak jest od kilku ładnych lat.Teraz chociaż żyjesz nadzieją.
Anderis
02.05.2009 02:37
Jeżeli suma szczęścia równa się zero, to Williams powinien w jednym z najbliższych wyścigów "nabić" sobie sporo punktów. Po Australii i Malezji na koncie zespołu mogło być spokojnie około 18 punktów, a skończyło się na 3,5. W Chinach i Bahrajnie też mogły jakieś drobne punkty wpaść, ale się nie udało. Winę za brak rezultatów ponoszą raczej stratedzy, którzy zepsuli Rosbergowi już 3 wyścigi w tym sezonie (Australia: za długi stint na miękkich oponach, Malezja: nietrafione pit stopy, Chiny: ściągnięcie na pit stop przed zjazdem SC).