Villeneuve potwierdza zainteresowanie startami w US F1

Kanadyjczyk zdementował jednak sugestie, że jest już bliski podpisania kontraktu
23.07.0911:05
Marek Roczniak
1911wyświetlenia

Jak można było się spodziewać, Jacques Villeneuve jeszcze wczorajszego dnia zdementował sugestie Sport Bild, jakoby był już bardzo bliski podpisania umowy z US F1, dzięki której miałby powrócić do Formuły 1 w sezonie 2010. Bardziej interesujące jest jednak to, że Kanadyjczyk potwierdził swoje zainteresowanie amerykańską ekipą, a ona chciałaby mieć choć jednego doświadczonego kierowcą w swoim składzie.

US F1 jest dobrą opcją dla mnie, ponieważ ich główna siedziba będzie w Ameryce Północnej, a ja chce nadal móc mieszkać w Montrealu - powiedział mistrz świata z 1997 roku portalowi RueFrontenac.com. Ponadto znam dobrze dyrektora sportowego Petera Windsora i był on dobrym przyjacielem Gillesa. To zawsze pokrzepiające, gdy możesz wiązać się z ludźmi, których znasz od dawna.

Villeneuve w ten weekend weźmie udział w 24-godzinnym wyścigu FIA GT na torze Spa-Francorchamps, gdzie wystartuje również inny były kierowca F1 mający nadzieję na powrót do królowej motosportu w sezonie 2010 - Anthony Davidson. Villeneuve jest jednak gotowy przemieszczać się w ten weekend pomiędzy Spa i Budapesztem, gdzie odbędzie się Grand Prix Węgier, aby rozmawiać z innymi zespołami na temat możliwości swojego powrotu do F1.

To sporo roboty, ścigać się w ten sam weekend i prowadzić negocjacje - przyznaje Jacques. Chcę ścigać się w tym roku tak często, jak to tylko możliwe, ale przede wszystkim zależy mi na zapewnieniu sobie pełnoetatowej posady na cały sezon w przyszłym roku. Windsor powiedział tymczasem: Rozważamy możliwość wystawienia doświadczonego kierowcy w sezonie 2010. Podejmiemy decyzję w odpowiednim czasie.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

11
villy
24.07.2009 08:28
Kibicuje jemu od wielu lat i bardzo mi się nie podobało jak został potraktowany przez Theissena, zwłaszcza że widać było że próbuję walczyć czego nie było widać w 2 poprzednich sezonach. A po gp USA kiedy byłem zawiedziony bo jakaś głupia awaria pokrzyżowała szyki nawet nie pomyślałem że to już prawie jego koniec, myślałem że jeszcze sobie odbije. A tak właściwie jestem ciekaw czemu nie poszły mu te 2 wyścigi po których został wyrzucony. Też taka prawda jest że Theissenowi te wyścigi niepunktowane wszystko jedno z czyjej winy były na rękę, nie chciał go od początku w zespole. Villeneuve musiał by być zdecydowanie lepszy od Heidfelda żeby zostać. Theissen chwalił Kanadyjczyka cały czas bo przecież nie mógł powiedzieć że jeździ źle skoro tak nie było. Brak punktów to był dobry pretekst, bo wystarczy spojrzeć na tabelę, bo kto już będzie pamiętał czemu ma tylko 7 pkt, kto pamięta dziś że wyścig w Hiszpanii zrujnował mu jakiś głupi mechanik który upuścił silnik przed weekendem, albo silnik w Bahrajnie choć awarię wszyscy pamiętają bo była efektowna, czy awarię na Indianapolis. Polscy komentatorzy też chcieli Kubicę to po odejściu Kanadyjczyka i chyba tuż przed bzdury o nim mówili. Jak np. na podsumowaniu sezonu powiedzieli że nic dziwnego że go wyrzucili skoro popełniał takie błędy po czym pokazali 2 kraksy i byli z siebie dumni, choć nie jeden kierowca popełniał błędy i to więcej. Gdyby Villeneuve miał wtedy 10 lat mniej to by sobie znalazł inny zespół, ale on miał wtedy 36 i był na wylocie. Nie miał tyle szczęścia co np.Barrichello czy Fisichella.
rafaello85
24.07.2009 09:54
To byłby już jego drugi powrót. Pierwszy, który miał miejsce pod koniec 2004 r. ( powiedzmy sobie szczerze ) był kiepski... Wydaje mi się, że teraz nie będzie lepiej:|
Kamikadze2000
23.07.2009 10:08
@villy - no ale dzięki temu to nasz Robert trafił do F1, a to chyba dla każdego Polaka powinno być najważniejsze! Moim zdaniem Jacques mimo wszystko powinien odpuścić sobie walkę o posadę w F1. Nie chodzi o to, że go nie chce, tylko że bardzo go lubię i nie chciałbym, by jego reputacja na tym jeszcze bardziej ucierpiała. Tak więc Jacques - zlituj się proszę! Jest to Ci niepotrzebne...
villy
23.07.2009 08:31
@Adam1970 Styl był taki. W 2004 roku katastrofalny wręcz powrót w Renault. Rok później słabe starty przeplatane z pojedynczymi przebłyskami w Sauberze. 2006 rok: niezła I połowa, dobre wyścigi o Gp: Bahrajnu, Malezji, Australii, Europy, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, i Kanady. Poza Kanadą tam gdzie nie punktował nie ze swojej winy w tych wyścigach. Ale pamiętam że przyjemnie się patrzyło jak walczy na pechowym dla niego torze w Montrealu o pozycję m.in. jak równy z równym z Massą w Ferrari. Słabsze wyścigi w Monako i San Marino. Nawet Theissen go chwalił. II połowę zaczął obiecująco na Indianapolis- 6. pole startowe w bolidzie, który ledwo kwalifikował się do 10 kwalifikacji, ale w wyścigu pechowa awaria, a mógł być nawet 5. Potem nadszedł kryzys:fatalne kwalifikacje we Francji, ale poprawny wyścig. Na Hockenheim było w kwalifikacjach i wyścigu słabo. Po tych 2 wyścigach został niespodziewanie dosyć wyrzucony. Tak czy inaczej bardzo niemiło został potraktowany przez szefa BMW.
Winner
23.07.2009 01:37
Adam,Mansell nie miał wielkiego powodzenia po powrocie do F1 tylko zwycięstwo w Adelajdzie 1994 spopwodowane kolizją Hilla z Schumacherem i łącznie 14 punktów w 1994 w 4 startach a takze w 1995 2 starty w Mclarenie bez powodzenia 10.miejsce na Imoli i w Hiszpanii nie ukończył wyścigu
Adam1970
23.07.2009 10:43
Villeneuve przebojem wdarł się do F1. W debiucie był drugi! Można mu wybaczyć słabe występy w słabym BAR lecz już na tle rzemieślnika Heidfelda wypadał kiepsko jak na mistrza przystało.Pamiętam nawet dyskusje czy aby Żak nie ma poważnych problemów z pogarszającym sie wzrokiem.
ICEMANPK1
23.07.2009 10:37
Przeciez Villeneuve jak pamietam wypadl swietnie w debiucie w Williamsie i w 2gim roku startow juz byl MS,jezdziel bardzo dobrze.Pozniej niestety zacząl sie staczac,wystepowac w slabszych zespolach i osiagac coraz to gorsze rezultaty.Nie wiem co sie stalo w jego zyciu,ale pozniejsze slabe wyniki napewno nie byly spowodowane brakiem umiejetnosci.
Adam1970
23.07.2009 10:32
gnt3c- otóż to! To były mistrz sprzed 12 lat! Żebranie posady u USF1 i powoływanie się na sławnego ojca to takie załatwianie "po znajomości" sobie posady w płaczącym stylu Bourdaisa. Zobaczymy co na o Peter Windsor. Owszem zdarzały się powroty do F1- również z wielkim powodzeniem (Lauda, Mansell i inni) ale warto przypomnieć sobie w jakim stylu Żak kończył karierę w F1...
gnt3c
23.07.2009 10:16
Adam - nie porównuj mimo wszystko byłego mistrza F1 do nawet 4krotnego mistrza niszowej serii Champ Car...
Adam1970
23.07.2009 09:57
Villeneuve zaczyna mi przypominać Bourdaisa, który w zeszłym roku wyżebrał posadę na kolejny sezon. Jak się skończyło- wszyscy wiemy.
Winner
23.07.2009 09:13
Dobrze by było jakby Villeneuvo'wi udało sie wrócić do F1