Ferrari gotowe na ogłoszenie umowy z Santander

Stajnia z Maranello zwołała konferencję prasową dzień przed pierwszymi treningami na Monzy
08.09.0919:24
Marek Roczniak
8313wyświetlenia

Jak informuje serwis AUTOSPORT, zespół Ferrari ogłosi w czwartek na torze Monza zawarcie umowy sponsorskiej z hiszpańskim gigantem bankowym Santander, o której mówi się już od ponad roku.

Stajnia z Maranello zwołała konferencję prasową na dzień przed pierwszymi treningami poprzedzającymi wyścig Grand Prix Włoch, a więc na czwartek, w której mają wziąć udział prezesi obydwu firm - Luca di Montezemolo z Ferrari i Emilio Botin z Banco Santander.

Oficjalnie potwierdzenie zawarcia umowy z Santander niewątpliwie spowoduje nasilenie się plotek o przejściu Fernando Alonso do Ferrari, choć na razie trudno powiedzieć, czy może to nastąpić już w przyszłym roku, jako że włoski zespół twierdzi, iż nastawia się na powrót Felipe Massy do ścigania się w sezonie 2010, a kontrakt na przyszły rok ma także podpisany Kimi Raikkonen, po którym nie widać ostatnio, aby F1 go już nudziła, czy też brakowało mu motywacji.

Santander wszedł do Formuły 1 w 2007 roku jako jeden z głównych sponsorów zespołu McLaren, do którego dołączył wówczas Alonso. Umowa została podpisana na trzy lata, zatem hiszpański bank pozostał ze stajnią z Woking na kolejne dwa lata pomimo odejścia dwukrotnego mistrza świata już po sezonie 2007. Przechwycenie Santandera przez Ferrari można uważać za swoisty rewanż na McLarenie za przejęcie przez niego wcześniej wieloletniego sponsora włoskiej stajni - firmy telekomunikacyjnej Vodafone.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

13
Kamikadze2000
10.09.2009 07:09
@rafaello85 - nawet tak nie myśl! Felipe musi wrócic, chocby dlatego, by zdobyc tytuł. Co współpracy Santandera z Ferrari, niekoniecznie musi się to przełożyc na angaż Alonso w tę ekipę, no ale zobaczymy. Po ostatnich występach "Ice Mana", trochę zacząłem wątpic w to, by Hiszpan zastąpił Fina. W zastąpienie Massy nie wierzę i kropka! :|
rafaello85
09.09.2009 10:58
Skoro Santander przechodzi do Ferrari to znaczy, że wcześniej czy później znajdzie się tam także Alonso. IMHO to nastąpi już w przyszłym roku. W powrót Massy za bardzo nie wierzę, wydaje mi się, że zastąpi go Hiszpan.
lukaszlew77
09.09.2009 10:58
Mimo, iż bezpieczeństwo w F1 stoi na wysokim poziomie, to nigdy nie można do końca przewidzieć konsekwencji takiego wypadku, więc tylko debil ryzykował by własne życie po to, żeby kolega z zespołu zdobył punkty.
marrcus
09.09.2009 09:44
tak bo on bardzo ryzykował zdrowie LOL i nie dla punktów zwycistwa i posadki na kolejny rok
tomekzzar
09.09.2009 07:54
trzeba być upośledzonym umysłowo aby wierzyć w to iż piquet przygrzał celowo ryzykując własnym życiem i zdrowiem pare punktów dla zespołu,zarzuty zarzutami ale każde herezje trzeba udowodnić,z tej mąki chleba nie będzie to dla tych którym się marzy zastąpienie w ferrari alonso tym polskim marudą wiecznie narzekającym...
marrcus
08.09.2009 10:24
cześciowo to wykorzystali głupie przepisy dotyczace Safety Cara
Jacobss
08.09.2009 09:41
Ducsen - Nie za to, że Piquet się rozwalił, tylko za NIESPORTOWE zachowanie, dzięki któremu wygrał GP. Każde najmniejsze oszustwo w tym sporcie powinno być surowo karane, a oszustwo polegające na wygranej co najmniej banem. Poza tym, trzeba być naprawdę naiwnym (a może i zaślepionym), żeby wierzyć, że (zakładając, że spisek naprawdę był) Alonso nic o nim nie wiedział. Przecież wiedział, że ma paliwa na 12 okrążeń. Biorąc pod uwagę dziwną strategię, i jego złość po kwalu, musiał o tym wiedzieć. Kierowca to nie debil, a skoro Piquet wiedział (skoro miał się rozwalić) to i nr. 1 w Renault, czyli Ferdek o tym wiedział. Pytasz jak mu to udowodnią? W taki sam sposób jak zespołowi. I tutaj jestem ciekaw - jakie dowody dostarczył Piruet do FIA, że zwołują Światową Radę Sportów Motorowych. Dowody muszą być twarde. I takie pytanie na koniec - uważasz, że za złamanie tego przepisu i wygranie dzięki temu wyścigu, nie kwalifikuje się na bana? „wszelkie oszukańcze zachowanie lub dowolne działanie szkodliwe dla interesów jakiejkolwiek rywalizacji lub godzące ogólnie w interesy sportów motorowych”. Edit: Chciałbym jeszcze dodać, że nie mam na myśli dożywotniego bana, ale np. cały rok to byłoby ok.
CamilloS
08.09.2009 07:01
@Jacobss W jeden bolid wsiadłby Fisco a w drugi Rossi :)
Ducsen
08.09.2009 06:50
Alonso ma dostać bana za to, że Piquet się rozwalił? Bez jaj. W Renault na pewno wszyscy o tym wiedzieli, a Piquet powinien siedzieć cicho, bo wtedy właśnie przedłużył sobie kontrakt na następny rok. Wiedział no i co z tego? Jak mu to niby udowodnią? Więc nie czarujcie, że dożywotnio mu superlicencje zabiorą, bo to nielogiczne i bezsensowne.
MoNsTeR
08.09.2009 05:59
Jeśli nawet do owego przekrętu w Singapurze doszło, w co przy wybitnej jeździe Nelsinho nie chce mi się wierzyć, to ciężko jest mi uwierzyć aby Fernando o tym wiedział. Jeśli już do czegoś doszło, to tylko pomiędzy Flavio i Nelsinho, bo jeden chciał zatrzymać Fernando, a drugi chciał zatrzymać stołek - dla mnie możliwa opcja, ale 21 września wszystko będzie jasne i klarowne. Swoją drogą to miło będzie oglądać reklamę banku Santander na czerwonych bolidach :D
bicampeon
08.09.2009 05:54
To będzie dzień sądu. Możliwe, że skład się nie zmieni, a możliwe, że Ferdek przejdzie. Istnieje wiele przesłanek zarówna za zmianą jak i nie. Mam nadzieję, że jednak się uda :)
Jacobss
08.09.2009 05:43
Ja bym się na razie w ogóle wstrzymał ze wszelkimi gadkami na temat przejścia Alonso do Ferrari. Wszystko zależy od tego czy Renault spiskowało w Singapurze i czy Alonso o tym wiedział. Jeżeli tak, to jest bardzo prawdopodobne, że za takie oszustwo mogą go np. na rok zawiesić w F1 albo nawet w ogóle. Jaja będą, jeżeli się okaże, że Alonso nie będzie mógł jeździć w F1 z powodu cofnięcia mu superlicencji za wielkie oszustwo, Massa nie powróci, a Kimi wróci do McLarena. Ferrari zostałoby wtedy bez kierowców na przyszły rok. Niezłe jajca by były :D. Nie jest to niemożliwy scenariusz.
Dale65
08.09.2009 05:32
No to witaj Alonso...