Alonso nieświadom misternego planu

Hiszpan twierdzi, że nic nie wiedział o domniemanym planie celowego spowodowania wypadku
10.09.0914:57
Michał Roszczyn
4281wyświetlenia

Fernando Alonso nic nie wiedział na temat domniemanego planu celowego wypadku Nelsona Piqueta Jr podczas ubiegłorocznego Grand Prix Singapuru, co miało pomóc Hiszpanowi wygrać wyścig - dowiedział się serwis AUTOSPORT.

W oczekiwaniu na posiedzenie w tej sprawie Światowej Rady Sportów Motorowych FIA, które obędzie się 21 września, okazało się, że Alonso nie uczestniczył w ustalaniu żadnych taktyk, mających na celu spowodowanie wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa.

Hiszpan w ramach dochodzenia FIA, miał zostać przesłuchany podczas Grand Prix Belgii w sprawie zeszłorocznych wydarzeń w Singapurze. Podczas tego przesłuchania miał powiedzieć stewardom oraz przedstawicielom agencji Quest i prawnikom Sidley Austin LLP, że nie wiedział o planowanym wypadku swojego zespołowego kolegi we wczesnej fazie wyścigu.

Rozumie się przez to, iż Alonso powiedział śledczym, że przyjął strategię, aby odbyć postój tak wcześnie po prostu dlatego, ponieważ chciał 'agresywnego' podejścia na wyścig. Sprawozdanie przedstawione przed posiedzeniem Światowej Rady Sportów Motorowych FIA potwierdza, że Hiszpan nic nie wiedział o domniemanym planie celowego spowodowania wypadku.

Wykazano ponadto, iż inżynierowie wyścigowi Renault również nie byli świadomi żadnego misternego planu - niektórzy z nich także zostali przesłuchani w Belgii. Jeden z inżynierów miał nawet po wyścigu wypytywać Nelsona Piqueta Jr, co dokładnie się stało, kiedy on wpadł poślizg i uderzył w ścianę na 14 okrążeniu wyścigu. Brazylijczyk odparł, że po prostu stracił panowanie nad samochodem.

Odbyła się też pewna dyskusja na pasie serwisowym w trakcie trwania wyścigu, kiedy Alonso zjechał na pit stop na 12 okrążeniu - choć ładunek paliwa pozwalał mu na dłuższy pierwszy przejazd. Stenogramy team radio, które zostały uzyskane przez FIA, pokazują, że dyrektor inżynierów Renault - Pat Symonds nie podzielał obaw pozostałych członków ekipy, by Alonso tak wcześnie odbył swój postój - mówiąc zespołowi: Nie, nie, będzie w porządku.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

23
maroo
11.09.2009 07:58
Ducsen cyt: "...a jeśli wiedział to co ci w tym przeszkadza? Miał to zgłosić? Nie bądź śmieszny" Duscen - a to uczciwość teraz jest śmieszna? Ja piernicze - no cool stary, co za postawa - bierzcie przykład! Bomba normalnie :/. Tak! miał to zgłosić, a już napewno powiedzieć NIE!. Bo miał prawo, bo miał pozycję w zespole i mógł powiedzieć NIE!. Pozostaje kwestia czy wiedział. marrcuscyt "...tylko wykorzystał zpalnowaną losowość safety" Jak czytam takie teksty, myślę sobie - czy to społeczeństwo jest już tak ograniczone? "Wspaniały" tekst, "wspaniały". bicampeon cyt: "...Alonso miał iść z tym do FI? A to dobre. Już widzę jak zawodnik (nie mówię tu tylko o Alonso) idzie naskarżyć, że jego zespół kombinuje, chcąc wygrać wyścig" No nie bicampeon - lepiej miec plamę w karierze jaka może mieć Alo jeśli wiedział. Toż tak krótkie myślenie że aż smutno się czyta takie wypowiedzi. Tak, miał powiedzieć - chciałbyś zdobuć P1, stanąć na podium, spojrzeć w oczy kibicom, lać szampana i cieszyć się takim śmierdzącym zwycięstwem? To ja Ci współczuję barier myślowych facet! I jeszcze myśl - jeśli jednak wiedział, to nawet jak nie miał ani słowa w tych ustaleniach - współpracował - kara się należy Jednak, tak się zastanawiam - Alo to nie jest młody głupi szczylek - mam nadzieję że jednak nie wiedział, może gdzieś coś sie mu nie podobało, może jakieś niejasne to było ale może nie wiedział, nie zapytał, nie dowiedział się. Oby - bo tylko tak uratuje sie jako sportowiec w oczach fanów.
Jędruś
11.09.2009 07:30
Wątpię by zawodnik pokroju Alonso mógł zrobić takie coś. Choć obecna F1 to walka o nie tylko sławę i prestiż ale także pieniądze.Wszystko jest możliwe ...
Simi
11.09.2009 06:53
Jacobss a bo ty to wszystkich nie cierpisz... Pozdrowienia.
Kamikadze2000
11.09.2009 02:49
Nawet gdyby Alonso o wszystkim wiedział i tak by się nie przyznał. Po co, skoro i tak nikt mu tego nie udowodni, a sam przecież narobiłby sobie problemów.
Huckleberry
11.09.2009 01:06
O jakim OSZUSTWIE mówicie? Co zrobili nie tak? Że wykorzystali lukę w przepisach? Nie wolno się rozbić taktycznie? Jak dla mnie to podchodzi to tylko pod team orders. Reszta była pod pełną kontrola i nie piszcie ze wprowadzili zagrozenie na tor itp, bo to bzdury, nikogo nie było na horyzoncie... Winne są nielogiczne, idiotyczne przepisy, które powodują ruletkę na torze. I dlatego dobrym kierunkiem jest powrót do zakazu tankowania co powinno wyeliminować taktykę wyprzedzania w pitstopach.
rafaello85
11.09.2009 09:35
Nie chce mi się wierzyć w to, że Fernando o niczym nie wiedział. Na pewno był przygotowany na tę sytuację. Jednak nie sądzę, aby cokolwiek mu udowodniono.
Bart
10.09.2009 06:19
Zjezdzal wczesnie na pit stop, ale gdy dostawal się do Q3, w Singapurze się nie dostał i zastosował dosyć nietypową taktykę, jak na start z P15. Musiał wiedzieć o tych machlojkach, co jednak nie znaczy, że należy go karać, bo to nie on podejmuje ostateczne decyzje.
mielony
10.09.2009 03:48
"ponieważ chciał 'agresywnego' podejścia na wyścig" Wbrew pozorom akurat w przypadku Alonso to tłumaczenie nie jest takie bzdurne. Od ubiegłego sezonu w wielu wyścigach wcześnie zjeżdżał na 1. pit-stop. A "agresywne" podejście ma chyba do każdego wyścigu...
Jacobss
10.09.2009 03:39
Ducsen - Wyobraź sobie, że mój ojciec nie jest złodziejem. Może moje argumenty są dla ciebie śmieszne, ale chyba mogę mieć własne zdanie na ten temat? powinieneś powiedzieć, że gadasz tak, bo jesteś fanem Hamiltona albo nie cierpisz Alonso, a nie jesteś wielkim obrońcą sprawiedliwości. Błąd, Hamiltona nie znoszę jeszcze bardziej od Alonso. Jestem za to ortodoksyjnym fanem Kimiego i nie boję się do tego przyznać. Ale gdyby Kimi był powiązany z oszustwem jak Alonso, to też bym był za karą dla niego.
Ducsen
10.09.2009 03:04
@Jacobss - jakie ma porównanie samochód do wzięcia z wygraną w GP? Ok. Jeśli już to powinieneś spojrzeć na to tak. Twój ojciec ukradł samochód i ty o tym wiesz, bo ci o tym mówił - idziesz z tym na policję? Na prawdę twoje argumenty są coraz śmieszniejsze, powinieneś powiedzieć, że gadasz tak, bo jesteś fanem Hamiltona albo nie cierpisz Alonso, a nie jesteś wielkim obrońcą sprawiedliwości.
kimir
10.09.2009 02:34
Mam nadzieję, że taki zarzut się nie pojawi. Za bardzo go lubię.
Maraz
10.09.2009 02:26
Sprawa jest dość prosta - dopóki nie pojawi się zarzut, że to Alonso namawiał do tej kraksy (na razie nie ma o tym mowy w mediach), to Hiszpana osobiście nie spotka raczej żadna kara mająca obowiązywać w przód, czyli zawieszenie superlicencji itp, bo nic złego nie zrobił (tak samo Hamilton nie został ukarany za aferę szpiegowską). A czy wiedział o całym spisku to sprawa drugorzędna, jako że nie jest osobą odpowiedzialną za ogólne decyzje zespołu, nie pełni tam funkcji kierowniczej.
bicampeon
10.09.2009 02:20
Panowie nie przesadzajcie z odebraniem superlicencji. Jacobss - Alonso miał iść z tym do FI? A to dobre. Już widzę jak zawodnik (nie mówię tu tylko o Alonso) idzie naskarżyć, że jego zespół kombinuje, chcąc wygrać wyścig. Być może Alonso o wszystkim wiedział, nie przeczę temu, ale skoro we wstępnym oświadczeniu został uniewinniony, to Hiszpana żadna kara sięgnąć nie powinna. Jak już to Flavio, a zwłaszcza Symonds dostaną co nieco. Ferdkowi nie mają jak udowodnić, iż posiadał wiedzę na ten temat. Nawet jeśli rozmawiał ze swoimi szefami, to wszyscy będą się tego wypierać i sprawy nie ma.
Voltare
10.09.2009 02:19
"wykorzystał zaplanowaną losowość safety cara" Nie mogę tekst tygodnia :D Chciałbym aby to była prawda, ale obawiam się że jednak Alonso musiał coś wiedzieć... nie chcę go oceniać bo i tak zaraz posypały by się negatywne komentarze na mój temat, bądź co bądź fanem Alonso nie jestem, ale po prostu go lubię.
Jacobss
10.09.2009 02:17
marrcus - Jasne, to ja ci dam taki przykład: Idziesz sobie ulicą i widzisz otwarty samochód z kluczykami w środku. I co, ukradniesz? Myślisz, że sąd by cię uniewinnił za kradzież, gdybyś się wytłumaczył - stał otwarty, więc skorzystałem, nie moja wina, że właściciel zostawił otwarte. Podobna sytuacja jest z Alonso, a tłumaczenie tego losowością SC jest równie śmieszne, jak tłumaczenie, które wyżej podałem. To, że przepisy są/były głupie, nie sprawia automatycznie, że można je łamać. Alonso w końcu się o spisku dowiedział (pewnie wiedział przed wyścigiem, ewentualnie dopiero po), więc powinien zachować twarz, pójść do FIA i powiedzieć - wygrałem nieuczciwie.
marrcus
10.09.2009 02:07
bezsens miał to zgłaszać jak wygrał muhahaha, współudziału ni e miał bo nie nagabywał tylko wykorzystał zpalnowaną losowość safety cara który zawsze psuje komuś wyscig
fernandof1
10.09.2009 02:01
ja coś czuje że Ferdek nie bedzie miał juz MŚ bo mu odbiorą super licencje na rok a że Ferdek sie obrazi na cały świat to nie wróci do F1
Jacobss
10.09.2009 01:45
Ducsen - Po prostu nie ulegam owczemu pędowi, który polega na wysławianiu Alonso pod niebiosa przy każdej okazji. Ten człowiek też ma wady, i wszystko wskazuje na to, że jest po prostu pospolitym oszustem. Jeżeli wiedział o spisku (a wszystko na niebie i ziemi wskazuje, że tak), a tego nie zgłosił do FIA, to powinien zostać oskarżony o współudział. Pamiętaj, że dzięki temu wygrał wyścig. Gdyby nie dowody Pirueta, latami trwalibyśmy w przekonaniu o jego pięknej wygranej w Singapurze 08.
Ducsen
10.09.2009 01:36
@Jacobss - w każdym swoim poście jesteś tak negatywnie nastawiony do Alonso, że daj spokój... Nie przeczę, że on nic nie wiedział, a jeśli wiedział to co ci w tym przeszkadza? Miał to zgłosić? Nie bądź śmieszny.
archibaldi
10.09.2009 01:31
to niby reszta zespołu to idioci? nie połapali się, że pitstop wczesny, szef uspokaja a potem crash i triumf Alonso? Poza juniorem, Briatore i Symondsem na bank byli inni wtajemniczeni. To nie aktorzy przeciez i bylo widać, że coś jest nie tak, co to za glupie tlumaczenie, że staciłem kontrole? Nad przepustnicą?? Alonso też wiedział, inaczej nie robiłby takie głupej taktyki... Ma w końcu coś do decydowania tam..
Jacobss
10.09.2009 01:25
Pewnie, jechanie na 12 kółek to "agresywne podejście" - mnie się wydawało, że to głupota, zwłaszcza, że mieliśmy do czynienia z torem ulicznym, gdzie prawie w ogóle nie da się wyprzedzać. Alonso oczywiście nie może zerwać przed fanami swojej maski oszusta, więc będzie udawał niewiniątko o dobrym serduszku.
Dżejson
10.09.2009 01:08
No to w tej chwili wygląda na to, że najbardziej nasyfił Mr Symonds...
Buczo
10.09.2009 01:07
Jasne, jak mu zagrożą dyskwalifikacją to sobie wszystko przypomni i będzie grzecznie współpracował "dla dobra tego sportu".