Liuzzi w Force India przynajmniej do końca tego roku

Szef zespołu potwierdził to na wczorajszej konferencji prasowej
12.09.0913:43
Mariusz Karolak
1399wyświetlenia

Vitantonio Liuzzi już do końca tego sezonu będzie partnerem Adriana Sutila w zespole Force India. W piątek na konferencji prasowej Vijay Mallya był pytany przez dziennikarzy, czy posada włoskiego kierowcy w zespole jest pewna.

Szef Force India powiedział: Absolutnie. Jest pewniakiem do startu w pięciu ostatnich wyścigach w tym sezonie i może nawet dalej. On zdaje sobie sprawę z tego, że musi się teraz pokazać. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby stworzyć samochód, który będzie konkurencyjny, a jako kierowca on także miał w tym swój udział i wie o tym dobrze.

Ta gra jest nieprzewidywalna i jest więcej niż jedno rozwiązanie, nie ma żadnych gwarancji co do samochodu czy kierowcy. Jednakże mogę powiedzieć, że jestem dosyć zadowolony i optymistycznie nastawiony, bo myślę, że samochody będą sprawować się poprawnie, zaś obaj kierowcy spiszą się dobrze.

Liuzzi po raz ostatni w wyścigu Formuły 1 wystąpił w Brazylii w 2007 roku w zespole Toro Rosso, zajmując 13 miejsce. Kilka dni temu Bernie Ecclestone wyraził publicznie swoje głębokie rozczarowanie, że to nie Karun Chandhok dostał szanse zastąpienia Giancarlo Fisichelli, który przeszedł do Ferrari. Chandhok pochodzi z Indii, jeździ z różnym powodzeniem w GP2.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

5
Kamikadze2000
13.09.2009 03:24
Ja mam nadzieje, że Tonio będzie w przyszłym roku etatowym driverem Force India! W ogóle moim zdaniem źle się w ogóle stało, że nie było go w stawce! W końcu to na prawdę dobry kierowca, a wyniki na Monzy to potwierdzają. Wierzę więc, że na stałe wejdzie do grona najlepszych!!! :))
rafaello85
13.09.2009 08:06
W qualu na Monzy wypadł wyśmienicie! Zobaczymy jak będzie w wyścigu.
Piotrek15
12.09.2009 04:22
Bernie na starość tylko na kasę liczy... Bo Chandhok to przypływ pieniędzy ale nie widowiska...
piru
12.09.2009 01:08
No jak na razie dobre 7 miejsce.
Simi
12.09.2009 12:08
Zobaczymy jak się spisze...