Fisichella nie żałuje przejścia do Ferrari
"Zostanie kierowcą Ferrari było marzeniem mojego życia"
12.09.0921:21
3415wyświetlenia
Giancarlo Fisichella zapewnia, że zupełnie nie żałuje przejścia do Ferrari, pomimo niemożności dorównania w osiągach swojemu byłemu zespołowi Force India w kwalifikacjach na Monzy. Fisichella zdobył pole position i walczył o zwycięstwo w poprzednim wyścigu na torze Spa w samochodzie Force India, zanim przeniósł się do Ferrari na resztę sezonu.
Włoski weekend grand prix nie jest jednak dla Fisichelli łatwy i rzymianin zakwalifikował się dopiero na 14 pozycji po swoim wypadku w porannej sesji treningowej. Kierowcy Force India - Adrian Sutil i Tonio Liuzzi zdobyli natomiast odpowiednio drugie i siódme miejsce startowe.
Cieszę się za nich. Cieszę się również dlatego, że wykonałem tam świetną robotę- stwierdził Fisichella.
Wykonałem fantastyczną pracę nad samochodem i taki jest tego rezultat.
Jestem szczęśliwy, ponieważ w ostatnim wyścigu byłem drugi i zdobyłem pole position, co jest świetnym rezultatem. Jednakże to - możliwość bycia kierowcą Ferrari - było marzeniem mojego życia i nawet jeśli oni mogą wygrać następne pięć wyścigów, to nie zmieniłbym mojej decyzji. Chcę być kierowcą Ferrari przez resztę sezonu. Jestem zadowolony ze swojego wyboru i jestem pewien, że mogę wykonać dobrą robotę.
Fisichella potwierdził, że wypadek z ostatniej sesji treningowej znacząco utrudnił mu uzyskanie lepszego wyniku w kwalifikacjach:
Bardzo. Po tylu latach w Formule 1 mam dużo doświadczenia i wiem, jak ważny jest trzeci trening- dodał Włoch.
Naprawdę jest to ważne - zwłaszcza dla mojego zespołu. Ważne jest, żeby zrobić jak najwięcej okrążeń, by lepiej zapoznać się z samochodem, znaleźć dobre ustawienia na sesję kwalifikacyjną, by popracować nad miękką oponą - i było to trochę frustrujące.
Byłem bardzo rozczarowany przed sesją kwalifikacyjną. Nie czułem się pewnie i komfortowo, jednak biorąc to wszystko pod uwagę osiągnąłem całkiem niezły rezultat. Zespół był bardzo zadowolony, mając na uwadze to co się stało i patrząc na moją pozycję startową jutro. Tak więc dziękuję wszystkim moim mechanikom, którzy wykonali fantastyczną robotę i odbudowali samochód w samą porę przed kwalifikacjami po tym wypadku.
Włoch stwierdził, że wciąż dostosowuje się do nowego samochodu, zwłaszcza, że posiada on KERS, którego zespół Force India nie używał przez cały sezon.
KERS nie jest łatwy, ale znowu nie taki trudny. Jest to przełącznik, który daje ci dobre przyspieszenie przy drugim zakręcie i na wyjściu z Lesmo oraz przy ostatnim zakręcie. Musisz go włączyć, musisz go wyłączyć, a jest też inny przycisk, który musisz dać raz do góry, raz w dół - włączyć i wyłączyć.
Jestem teraz o wiele bardziej zajęty w kokpicie, niż to miało miejsce w Force India - gdzie nie mieliśmy nawet nastawiania przedniego płatu. Muszę dobrze współpracować ze swoim inżynierem, który wykonuje fantastyczną robotę. Mówi bardzo dużo przez radio i pomógł mi w dobrym kierunku, więc na pewno muszę się tylko poprawić. Wszystko idzie dobrze i jutro będzie dla mnie o wiele lepszy dzień - a w wyścigu mam dużą szansę, żeby osiągnąć dobry rezultat.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE