Button: Stewart ma prawo do swojego zdania

"Gdyby Jackie ścigał się teraz, czułby to samo co ja"
21.11.0919:23
MDK
2359wyświetlenia

Jenson Button twierdzi, że wcale nie bierze sobie do serca obaw Sir Jackie Stewarta, że jego przejście do McLarena będzie jak wejście do paszczy lwa.

Zaledwie miesiąc po zdobyciu tytułu mistrza w klasyfikacji kierowców z zespołem Brawn GP, Button potwierdził, że przechodzi w kolejnym sezonie do McLarena w efekcie podpisania trzyletniego kontraktu z zespołem z Woking.

Decyzja Brytyjczyka została skrytykowana przez niektóre osoby ze Stewartem na czele, wyrażające obawy, że Buton popełnia błąd, i że będzie mu trudno rywalizować z Lewisem Hamiltonem. Button stwierdził jednak, że chociaż ceni wysoko opinie Szkota, to ma zamiar zmierzyć się z czekającym go wyzwaniem.

Jackie zawsze mówi otwarcie, co myśli - powiedział Button gazecie Daily Mail. Szanuję jego zdanie i uważam, że zawsze warto wysłuchać jego opinii. Jednakże znam oba zespoły i jestem gotowy na nowe wyzwanie. Gdyby Jackie ścigał się teraz, czułby to samo co ja.

Źródło: Autotrader.co.uk

KOMENTARZE

8
Jędruś
23.11.2009 09:08
Tylko, że Button od początku swojej kariery w F1 był uważany za nadzieję brytyjczyków jako następca Mansella czy Hilla i to od początku sie za nim ciągnęło. Nie dysponował przez wiele lat dobrym samochodem, więc o nim zapomniano, a potem przyszedł nowy idol i to w dodatku w brytyjskim zespole, który pobił w F1 kilka rekordów i zdobył mistrzostwo. Teraz Button mu się zrewanżował i postawił wiele na jedną kartę.Przechodząc do Mclarena ma szansę zyskać jeszcze większe uznanie, lecz jeśli nie będzie wstanie sprostać tempu Hamiltona(a nawet dwukrotny mistrz świata który bronił tytułu miał z tym ogromne problemy, a wtedy Hamilton był przecież debiutantem, w dodatku słabym psychicznie który nie znał wielu torów) to dla niego będzie oznaczało po prostu porażkę i nikt później nie będzie go uważał za wspaniałego kierowcę. Pozostając w Brawnie, miał by większy spokój, aczkolwiek on szuka wyzwań i nie boi się walki nawet z najlepszymi. I za to trzeba go docenić bo wielu kierowców uważanych za dobrych nie miało odwagi by walczyć z kimś tak dobrym.
Simi
22.11.2009 03:01
Jak dla mnie to może być błąd, ale niekoniecznie. Nie przewidujmy, bo możemy się bardzo mocno pomylić.
Kamikadze2000
22.11.2009 08:38
Jenson ma ekstra babkę, a ojciec wygląda na sympatycznego (w przeciwieństwie do Anthony'ego).
Ramzes
21.11.2009 10:32
fistaszek dla jakiej kasy, głupoty gadasz. Button potwierdził, że mniejsza gażę będzie miał niż w Brawn, tutaj chodziło bardziej o kwestie zapewne dogadania długości kontraktu, lub jakiegoś nie wyjaśnionego kofliktu z Rossem bardziej.
fistaszek
21.11.2009 10:23
Jenson poszedł tam dla KASY oraz żeby dokopać żółtodziobowi. Kibiców ma po swojej stronie więc nie powinno być trudności z uzyskaniem pozycji lidera w drużynie.
buran
21.11.2009 10:09
Ja wiem? Pewnie stwierdził, że jak spadać to z wysokiego konia. Jak się uda to chwała mu za to, a jak nie to jest wytłumaczenie, że zespół faworyzuje Hamiltona. Gdyby został w BGP/MGP i przegrał z Rosbergiem to wtedy byłoby halo. Mimo to muszę przyznać, że Button mi zaimponował tym ruchem i sposobem w jaki motywuje podjętą decyzje. Btw w McL bitwa na całego: brytyjski mistrz vs. brytyjski mistrz, ojciec vs. ojciec, narzeczona vs. narzeczona. We wszystkich starciach kibicuje obozowi Jensa xD
Kamikadze2000
21.11.2009 09:12
Szczerze wątpię w to, że odszedł tam z własnej woli. Raczej było to wynikiem nieporozumienia. Jenson nie byłby na tyle głupi, by angażowac się w team, który ma swojego lidera.
Sir Wolf
21.11.2009 07:15
Człowiek podejmuje całe życie wyzwania. Nie dziwię się Jensonowi.