James Allen o osiągach silników w sezonie 2009

Auto Motor und Sport opublikował w tym tygodniu bardzo dobrą analizę osiągów silników
29.11.0913:25
Bartosz Orłowski
3407wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www.JamesAllenOnF1.com)


Na stronie internetowej Auto Motor und Sport pojawiła się w tym tygodniu bardzo dobra analiza osiągów silników użytych w tegorocznych mistrzostwach świata. Analiza powstała na podstawie wzajemnej oceny każdego z producentów.

Były komentator F1 - James Allen przedyskutował opublikowane dane wraz z inżynierami F1 i wygląda na to, że są one poprawnym odbiciem tego, co zespoły ustaliły w trakcie tego sezonu. Z analizy wynika, że silnik Mercedesa okazał się najmocniejszy, a Toyoty - najsłabszy.

W trakcie tego roku można było słyszeć historie, jak bardzo silniki Renault w samochodach Red Bulla ustępowały mocą Mercedesom, które były używane przez Brawna, Force India i McLarena. W rzeczywistości jednak Renault dokonało wielu poprawek w swoim silniku pomiędzy rokiem 2008 a 2009 i koniec końców znaleźli się nie tak daleko Mercedesa względem osiągów.

Większość zespołów doszło do wniosku, opierając się na analizie akustycznej i GPS, że rozrzut mocy silników, biorąc pod uwagę najlepszych i najgorszych wyniósł około 2,5% w tym roku. Oznacza to, że jeśli silnik Mercedesa posiadał 755 koni mechanicznych, to najgorsza jednostka napędowa była słabsza zaledwie o 18 KM, co oznacza stratę około 0,3 sekundy na okrążeniu.

Mercedes i BMW znaleźli się na samej górze, tuż za nimi Ferrari, następnie Renault i Toyota. Biorąc pod uwagę bliskość czasów okrążeń pomiędzy zespołami w tym roku można dojść do wniosku, że bolidy Toyota i Williams były dobrymi konstrukcjami, tracąc tylko te 0,3 sekundy ze względu na silniki. Oba zespoły miały oczywiście podwójne dyfuzory już od początku sezonu.

W odpowiedzi na różnego rodzaju pogłoski, które dało słyszeć się w kuluarach Formuły 1, FIA postanowiła zbadać silniki Mercedesa zaraz po wyścigu o Grand Prix Włoch na torze Monza, jednak okazał się on w pełni zgodny z regulacjami.

Renault wygrało w tym roku pod względem oszczędności paliwa, co będzie jeszcze ważniejsze w przyszłym roku, ponieważ jak wiemy nie będzie już możliwości tankowania w trakcie wyścigów. W porównaniu do Mercedesa, bolidy z silnikami Renault mogły przejechać o cztery okrążenia więcej na pełnym baku, co w przyszłym roku będzie warte 0,3 sekundy na okrążeniu. Silnik Ferrari był mniej wydolny od Mercedesa, co dało się zauważyć kilka razy w sezonie 2009.

Jeśli chodzi o Coswortha to mówi się, że na rok 2010 przygotuje on silnik o mocy rzędu 770 KM, która jest na poziomie Mercedesa, ale niestety największym problemem może być duża konsumpcja paliwa oraz słaba niezawodność.

Mercedes dostał pozwolenie od FIA na zaopatrywanie w przyszłym roku czwartego zespołu, ale nie może tego uczynić ze względu na warunki umowy z McLarenem. Mercedes jest obecnie właścicielem zespołu Brawn, podczas gdy McLaren jest technologicznym partnerem zespołu Force India. W interesie McLarena nie jest więc, aby tworzyć sobie jeszcze większą konkurencję.

Red Bull Racing musi na razie czekać na to, czy Renault zdecyduje się na dalsze zaangażowanie w F1. Decyzja ta ma być znana pod koniec tego roku, ale Red Bull swój przyszłoroczny bolid musiał już zaprojektować z myślą właśnie o silniku francuskiego producenta.

Źródło: JamesAllenOnF1.com

KOMENTARZE

13
Corvi78
30.11.2009 12:31
Dżejson - dzięki - właśnie coś mi nie pasowało :-) A z tą wagą paliwa też nie wiedziałem. jan5 - fajna teoria ale kubka znowu by zdyskwalifikowali bo jakieś 3kg by wypocił ;-)
SirKamil
29.11.2009 10:19
Obecnie najmocniejszy jest Mercedes-Benz z mocą ok. 755 KM. BMW (świętej pamięci) słabsze nie więcej niż pół procenta, dokładniej szacowana wartość to 3,25 KM. Czyli przyjmijmy BMW- 752 KM (751,75). Ferrari ok 750 KM. Renault to mniej więcej 741 KM (740,655) a Toyota słabsza od Mercedesa o ok. 2,5% jego mocy, czyli ~19 KM (18,875) dysponowała 736 KM (736,125).
Babelec
29.11.2009 08:22
Zastanawia mnie, w jaki sposób nasłuchując dźwięku silnika patrząc na dane z satelity można ustalić moc motoru. Co więcej, jak można ustalić różnice w mocy. Podobno najmocniejszy był Merc - 755. Różnica między nim a najsłabszym to 18 KM. Skoro Cosworth ma mieć 770 KM, to trudno mówić, że "jest na poziomie Mercedesa" - różnica 15 KM.
paolo
29.11.2009 07:26
Huckleberry: "to już jest gdybanie i wróżenie z fusów" A czy ja nie napisałem dokładnie tego samego? Fajne podsumowanie minionego sezonu ale może się okazać całkowicie bezużyteczne jeśli chodzi o układ w przyszłym. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, zagrywki typu lejemy mniej bo liczymy na SC, a jak nie wyjedzie to pół wyścigu na uboższej mieszance, ograniczeniu rpm itd. W tym sezonie nikt nie starał się oszczędzać paliwa więc tak naprawdę nie wiadomo kto byłby w stanie zaoszczędzić najwięcej. Za rok z kolei może się okazać, że przez niewielką część wyścigu będzie się używać pełnej mocy, a ważniejsza będzie tzw. (stosowana w lotnictwie) "prędkość przelotowa". No może "moc długoprzejazdowa" czyli wysoka ale nie maksymalna moc przy której spalanie będzie rozsądne, a powyżej której następował będzie gwałtowny wzrost spalania w rezultacie powodując na całym dystansie stratę czasową, a nie zysk. Przy dwu albo trzykrotnym tankowaniu takie rzeczy nie miały większego znaczenia więc nikt nie wie kto gdzie będzie.
Huckleberry
29.11.2009 05:41
@paolo - to już jest gdybanie i wróżenie z fusów bo rówie dobrze można stwierdzić, że jeśli w przyszłym sezonie okaże się że jednak spalanie jest najważniejsze ze względu na masę i konkurecja Renault obnizając moc jednak nie zejdzie poniżej poziomu spalania Renault to wtedy by się okazało, że to Renault jest na pierwszym miejscu. Co będzie to się dopiero okaże w przyszłym roku.
paolo
29.11.2009 04:48
Jeśli chodzi o spalanie to nikt nie bierze pod uwagę, że wszystko zależy od tego jak się silniki poustawia. Mercedes mając powiedzmy 10 koni w zapasie nad Renault rezygnując z nich może obniżyć spalanie tak, że nagle stanie się najoszczędniejszy. Oczywiście jeśli 10kg będzie okaże się za rok ważniejsze od 10 km. Albo po prostu w krytycznych momentach będą używać ile fabryka dała, a później wyścig o kropelce i może się okazać, że są i mocniejsi i oszczędniejsi. Wszyscy będą dłubać przez zimę pod kątem spalania więc ciężko wyczuć czy Renault rzeczywiście będzie najoszczędniejsze. Oczywiście ciężko znaleźć inne atuty u żabojadów więc się wszyscy nad Wisłą pocieszają spalaniem ale to niekoniecznie musi się sprawdzić.
benethor
29.11.2009 03:26
Corvi78: skąd 420L? jeśli przeliczyć spalanie po czasach pitstopów to na setkę obecnie im wychodzi mniej więcej 70L, czyli na cały wyścig(300KM + 1okr) ok. 210L. A 210 litrów paliwa to około 160 kilogramów.
jan5
29.11.2009 02:16
Corvi78 to niech kubica weźmie na pokład 550 litrów paliwa, zostanie 70kg na kierowce na bolid zero i powstanie nowy generacja płynnego modelu T1000
ICEman
29.11.2009 01:58
jesli Renault ma te 8 km mniej a da rady pojechac 4 okr wiecej od konkurencji na tym samym paliwie to juz jest wielka przewaga
fernandof1
29.11.2009 01:43
ta tylko czy zbudują dobry bolid co wątpie Ferrari by musiało się poprawić z silnikiem jeśli chce wygrywać wyścigi
Dżejson
29.11.2009 01:41
OMG !!! Bolid ma ważyć 620 kg BEZ PALIWA !! Pomijam już fakt, że litr benzyny waży 0,75 kg...
Corvi78
29.11.2009 01:40
Czy ilość okrążeń w przyszłym sezonie będzie zmniejszona? Bo nie pasują mi moje obliczenia. Średni dystans do pokonania na torze to około 305km - zbiornik paliwa musiał mieć jakieś 420L - zostaje 200kg na resztę bolidu i kierowcę - coś tu jest nie tak.
Huckleberry
29.11.2009 12:33
Czyli zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami dla Reno dość optymistyczne prognozy na przyszły rok.