Czy McLarenowi opłaca się prześcignięcie Williamsa?
03.09.0400:00
802wyświetlenia
Po ostatnim wyścigu w Belgii zajmujący obecnie piątą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów zespół McLaren zdołał zredukować stratę do swojego najbliższego rywala (Williams) do zaledwie pięciu punktów. Ewentualny awans na czwartą pozycję oznacza jednak brak prawa do wystawienia trzeciego bolidu podczas piątkowych treningów w przyszłym sezonie, o ile przepis zezwalający na to zespołom spoza pierwszej czwórki zostanie utrzymany.
Patrząc na tegoroczne dokonania zespołu B.A.R, który dzięki swojemu bardzo szybkiemu kierowcy testowemu (Anthony Davidson) gromadzi znacznie więcej danych podczas piątkowych treningów i jednocześnie odciąża głównych kierowców z nadmiernego eksploatowania silników, taki przywilej jest bardzo korzystny.
Skoro dla McLarena sezon 2004 jest już i tak stracony, a stajnia ta nie ma specjalnych problemów finansowych i może się obejść bez dodatkowej premii za wyższe miejsce, to gra może być warta świeczki. Co więcej, McLaren ma do dyspozycji dwóch bardzo doświadczonych kierowców testowych - Alexa Wurza i Pedro de la Rosę, którzy od ponad dwóch lat nie biorą udziału w wyścigach i z tego względu mają prawo do bycia trzecimi kierowcami podczas piątkowych treningów. Dzięki takiemu rozwiązaniu stajnia z Woking miałaby na pewno większe szanse na powrót do ścisłej czołówki w przyszłym sezonie.
Pozostaje jednak zespół Williams, który także może się połakomić na możliwość skorzystania z usług trzeciego kierowcy. W tym celu oczywiście musiałby się dać pokonać McLarenowi w pozostałych do końca obecnego sezonu wyścigach, ale jest o co "walczyć". Pytanie tylko, czy któryś z tych zespołów jest w stanie zapomnieć o swojej dumie i specjalnie dać się pokonać rywalowi? Tak czy inaczej przegrany - z wyboru czy też z przypadku - na pocieszenie otrzyma nie lada przywilej.
Źródło: pitpass.com