Wirth Research zapłaci za poprawki w bolidzie Virgin

Nick Wirth przyznał, że to jego firma jest odpowiedzialna za problemy zespołu
31.03.1014:09
Michał Sulej
3408wyświetlenia

Dyrektor techniczny zespołu Virgin - Nick Wirth przyznał, iż koszty wprowadzenia poprawek niezbędnych do rozwiązania problemów ze zbiornikami paliwa pokryje należąca do niego firma Wirth Research.

Virgin został zmuszony do zwiększenia pojemności zbiorników paliwa w swoich bolidach, gdyż okazało się, że ich dotychczasowa wielkość jest niewystarczająca do komfortowego ukończenia wyścigów. Firma Wirth Research, która jest odpowiedzialna za projekt bolidu, pracuje teraz nad nową konstrukcją skorupową - oczekuje się, że zostanie ona wprowadzona wraz z początkiem europejskiej części sezonu w Barcelonie.

Z problemem nie mają nic wspólnego dostawcy silnika czy też paliwa. Oznacza to, że my (Wirth Research) się tym zajmiemy, nie obciążając zespołu tą kwestią - powiedział Nick Wirth. Jesteśmy odpowiedzialni za dostarczenie zespołowi bolidów, które będą w stanie przejechać cały dystans wyścigu.

W Australii Virgin napotkał kolejną przeszkodę w postaci niewłaściwego wykorzystania paliwa, co oznaczało, że podczas kwalifikacji bolidy zespołu musiały jeździć ze znacznie większą ilością paliwa, niż jest to konieczne. Wirth wyjaśnił, że tą kwestią również ma zająć się jego firma. To nie jest problem zespołu, tylko nasz. Obecnie nie spisujemy się najlepiej, szczególnie w kwalifikacjach, nie wykorzystując całego paliwa.

Nikt nie zabroni nam jazdy z dużym ładunkiem paliwa. Jednakże nawet jeśli wykorzystywalibyśmy każdą jego kroplę - czego obecnie nie jesteśmy w stanie zrobić - to i tak mamy problem. Istnieją pewne techniki oszczędzania paliwa, które są wykorzystywane w wyścigach samochodów sportowych, ale nie mają one nic wspólnego ze ściganiem się, a my chcemy się ścigać - podsumował Wirth.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
mbwrobel
02.04.2010 06:15
@Vagabond: Czy wy naprawdę myślicie, że tam pracują idioci którzy nigdy na oczy nie widzieli zbiornika paliwa żeby popełnić takie głupie błędy jakie im zarzucacie? Może nie idioci, ale jednak miałem rację. W stu procentach.
MarekW
31.03.2010 06:51
Czy tylko ja mam wrażenie, że Wirth dostał mocno po głowie od Bransona? Dawno się tak grzecznie nie wypowiadał.
deeze
31.03.2010 05:33
Może nie popełnili błędu filozofii i podejścia, a niedoświadczenia i coś jednak w ich systemie nie podziałało? Jest wiele niewiadomych i możemy jednak tu tylko dywagować na temat realnej przyczyny takiego a nie innego rozwoju sytuacji. Trzeba mieć trochę wyrozumiałości, w końcu są zupełnie nowym konstruktorem. Co nie zmienia faktu, że zadziwiającym jest, że dopiero teraz się skapowali...
Vagabond
31.03.2010 05:16
Czy wy naprawdę myślicie, że tam pracują idioci którzy nigdy na oczy nie widzieli zbiornika paliwa żeby popełnić takie głupie błędy jakie im zarzucacie?
mbwrobel
31.03.2010 03:40
Być może chodzi o brak przegród, które zabezpieczałyby paliwo przed przesuwaniem się do przodu w czasie hamowania, do tyłu w czasie przyspieszania lub na boki w zakrętach. Po prostu paliwo zamiast leżeć grzecznie na dnie, "chlupie" po całym zbiorniku pozostawiając smok w powietrzu. Nie dość, że paliwa trzeba wtedy nalać sporo więcej, to jeszcze zmienia to balans bolidu.
Przemysław
31.03.2010 02:25
@oligator- ale z wypowiedzi tego Pana wynika (choć strasznie kręci i dobiera tak słowa żeby nie było wiadomo o cóż takiego chodzi...) że spaprali cały bak paliwa.
oligator
31.03.2010 02:10
@menuna mam nadzieje ze nie wierzysz temu co mowisz, ze to tylko ironia...
benethor
31.03.2010 02:06
Nie no, aż takiego błedu by chyba nie zrobili :D
Menuna
31.03.2010 01:35
Wygląda więc na to, że to nie tyle zbiornik jest za mały, co punkt zasysania paliwa do silnika jest zbyt wysoko. Przynajmniej na to wskazuje wypowiedź na temat kwalifikacji. Kto wie, czy mówienie o gęstości paliwa to tylko ściema, a problem leży w tym, że "wężyk" znajduje się na górze, zamiast na dole baku :)