Renault: Hamilton powinien zostać ukarany

Zdanie to podzielają również Marc Gene, Andy Soucek oraz Anthony Davidson
05.04.1010:27
Igor Szmidt
6464wyświetlenia

Szef zespołu Renault - Eric Boullier uważa, że Lewis Hamilton powinien dostać karę za nadmierną zmianę linii jazdy podczas niedzielnego Grand Prix Malezji. Podczas walki z Witalijem Pietrowem, kierowcy McLarena cztery lub pięć razy zmienił defensywną linię jazdy na prostej celem obronienia się przed atakiem młodego Rosjanina.

Według zasad, kierowcy mogą wykonać tylko jeden ruch defensywny, a potem muszą pozostać na obranej przez siebie linii jazdy. Ten incydent, który pozwolił Hamiltonowi z powodzeniem obronić się przed kierowcą Renault, został zgłoszony stewardom przez dyrektora wyścigu.

Jednakże mistrz świata z 2008 roku otrzymał jedynie reprymendę oraz pokazano mu czarną i białą flagę za złe zachowanie. Renault nie wspomniało o tym incydencie w swoim oficjalnym oświadczeniu prasowym, lecz Boullier powiedział dla hiszpańskiej gazety AS: Przekazaliśmy FIA swoją opinię. Ostrzeżenie nie było wystarczające.

Gazeta cytuje również wypowiedź kierowcy testowego Ferrari - Marca Gene, który opisuje jazdę Hamiltona jako niepoprawną, podczas gdy kierowca testowy Virgin - Andy Soucek uważa, że Brytyjczyk powinien zostać ukarany absolutnie, bez żadnych wątpliwości. Ponadto były kierowca Super Aguri - Anthony Davidson powiedział na antenie radia BBC: Nie wiem, co Lewis robił, jeździł w kółko po całym torze. Myślę, że wydawało mu się, iż gra na PlayStation a nie jedzie w prawdziwym wyścigu.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

49
cegla87
06.04.2010 03:45
No właśnie, jak to jest z tym Hamiltonem ? Oglądałem kilka razy powtórkę tego momentu na 8 okrążeniu. Jestem "zmieszany", ponieważ widać, że to Hamilton pierwszy zmienia kierunek jazdy i za chwile to samo czyni Petrov, tak jakby chciał pozostać w tunelu aerodynamicznym Hamiltona, żeby zaatakować dopiero na końcu prostej. Jakby Hamilton nie chciał, aby Petrov korzystał z jego tunelu aerodynamicznego i nie miał w zamiarze go blokować. Nie sądzę, aby był jakiś przepis zabraniający jazdy zygzakiem bez zamiaru blokowania przeciwnika. A może poprostu nie znam takiego przepisu ? Wytłumaczcie mi proszę. Zaznaczam, że za Hamiltonem nie przepadam i w żadnym wypadku nie chcę go bronić :)
tomask75
06.04.2010 11:11
pasior to nie Pietrow jechał tam gdzie Hamilton, tylko Hamilton tam gdzie Pietrow blokując jego tor z możliwością do wyprzedzenia anglika. Jeżeli tego nie rozumiesz to jesteś jak tu Twój cytat: "durny rusek". I dlaczego "durny"?
BlindWolf
06.04.2010 07:23
marios76, Sędziowie z kilku krajów + tłumacze ---wyszłoby na to ,że zawinił tłumacz :) To już lepiej karać losowo -- Komisyjnie zakręcić kołem -- jaka kara wypadnie to bęc . Moja poprzednia wypowiedź to czysta ironia , a zgadzam się z wypowiedzią Modlichy
marios76
06.04.2010 07:03
Czego się czepiacie, przecież Hamilton jeździ tak samo FAIR jak Schumacher... ;) Tylko jak popatrzę na tego starszego dirty drivera, to w końcu mu sędziowie przestali odpuszczać... Kara powinna być... Pietrow na tym stracił pozycję, Lewis zyskał kilka.... w Australii Webber sam się ukarał utratą 2 pozycji a Lewis dojechał do mety- tam była walka 2 wyjadaczy, a tu z góry skazuje sie młodego kierowcę- "nie podskakuj" mISTRZOWI :D Skład sędziowski ma wpływ na traktowanie zawodników i moim zdaniem powinien być wielonarodowościowy! 5 sędziów z różnych państw i decyzja większości. Tam powinien być ewidentny przejazd przez boksy, ewentualnie z dopuszczeniem tankowania bolidu McLarena:P (w nagrodę:)
pasior
06.04.2010 06:05
BlindWolf, oczywiście że nie mogli tego zrobić. kto kazał durnemu ruskowi jechać dokładnie tam gdzie Hamilton. a odnośnie wycofania to na pewno większa byłaby gdyby wycofał się ścigający ( czy sie to komuś podoba czy nie) się Hamilton niż np biorący udział w procesji F1 kubica
BlindWolf
05.04.2010 10:10
modlicha -zgadzam się z Twoja wypowiedzią Zastanawiałem się dlaczego sędziowie nie ukarali Hamiltona i doszedłem do wniosku ,że nie mogli jednak tego zrobić. Po wymierzeniu kary ten chłopiec mógłby się przecież załamać i wycofać z F1.To byłaby niepowetowana strata dla tego sportu.
modlicha
05.04.2010 09:35
Nie no - nie moge tego biernie czytać - niektórzy tak tu pitolą za przeproszeniem że się bebechy wywracają: ,"zlikwidować tunel aero za samochodem", "po co Pietrov gonil Hamiltona", "Ale sie nie stukneli to po co robic afere" itd No kurde przecież jest przepis: 1. Kierowca atakujący moze wykorzystać każdą linie jazdy w tym tunel zmniejszonego oporu powietrza za samochodem z przodu 2. Kierowca broniący się ma prawo zmienić 1 raz (SŁOWNIE JEDEN RAZ) tor jazdy I tyle w tym temacie. Bez tego nie byłoby wyprzedzania a wypadki byłyby pewnie przy każdej próbie wyprzedzania. To co zrobił Hamilton to był prawie szczyt tego co można zrobic zeby złamać ten przepis. Szczytem by było gdyby doszło do kolizji i dwa bolidy tańczyłyby z prędkością 300 km/h. Pytanie jaka kara jest adekwatna - biorąc pod uwagę to co się stało na 5 okrążeniu gdzie Pietrov z powodzeniem kontratakował to sytuacja powtórzyłaby sie i na 6 gdyby nie złamanie przepisów. Hamilton mógł na długo za nim utknąć i nie zdobyć tych punktów które zdobył. Zyskał najwiecej. I tyle w tym temacie - kara 25s lub jeszcze w czasie wyścigu "drive through" i nauczyłby się blokować uczciwie jak ostatnio Sutil czy Kubica. Kara ostrzeżenie jest szkodliwa w tym przypadku i sprawia ze mamy precedens - do tego szkodliwy dla tego sportu.
Dae
05.04.2010 07:22
@fibon Nie popadajmy w skrajność. Również dobrze można odwrócić sytuację. Kubica (lub jakikolwiek inny kierowca) przed Hamiltonem i wykonuje takie same manewry... jak myślisz jak by się to mogłoby skończyć odnośnie decyzji sędziów? Można na ten temat rozmawiać godzinami. Przepisy są po to żeby je egzekwować (można iść na kompromisy) ale jeżeli sytuacja się powtórzy w następnym GP i będzie to robił ktoś inny i dostanie karę a nie upomnienie to co wtedy? To jest tzw. precedens na który będą mogli powoływać się inni kierowcy do podobnego zachowania. Jednemu popuścisz inny tez będą chcieli i kółko się zamyka będziemy mieli 24kierowców jeżdżących slalomem. Tak to działa
fibon
05.04.2010 07:11
@mkpol: Litości, przepisy są od tego aby je egzekwować. Tylko nie każdy jest do tego uprawniony i Twoje opinia jest również jedynie 'odczuciem'. Całą sprawę zbadali sędziowie i uznali, że kara się nie należy, więc nie wiem z czym polemizujesz... Podsumowując, osobiście taka decyzja mnie satysfakcjonuje. Bo w wyścigach na torze powinno być jak najwięcej walki przy możliwie jak najmniejsza ingerencji sędziów w zawody. Niestety obraz niektórym osobom przysłania postać Hamiltona, który ma niezwykle złą prasę w Polsce. Polecam przeanalizować sytuację jeszcze raz, wyobrażając sobie w srebrnym samochodzie Kubicę, a w żółtym Heidfelda :D Tym razem jest legalnie, co nie? :P
kemek
05.04.2010 06:43
andy - Żałość to co piszesz. Narzekasz na jedyną rzecz, która umożliwia wyprzedzanie. W każdej serii wyprzedza się korzystając z tunelu, a Ty wyskakujesz z "podkradaniem" slipstreamu. No żenada.
mielony
05.04.2010 06:01
Gwoli ścisłości, bo z mojego postu mogło co innego wynikać - przypadek zygzakowania Hamiltona uważam z tych trzech za najbardziej kwalifikujący się do kary ale... czy da się zakwalifikować to jako niedozwoloną obronę czy jako straszenie swoją nieprzewidywalnością? "Co miał na myśli" formułujący ten przepis? Jak pisałem: gdyby Pietrow pojechał prosto a HAM "wrócił" to byłaby stłuczka (albo i nie...) ale być może bardziej ewidentna sytuacja bo takim miał zdaje się zapobiegać ów przepis (oczywiście kolizji im nie życzę...). Tymczasem widok był nietuzinkowy :) Ustawić kilku Pietrowów-bis za Hamiltonem - to się nadaje do pokazów!
rafaello85
05.04.2010 05:37
andy---> gdyby nie ten tunel powietrzny, to prawdopodobnie prawie w ogóle nie mielibyśmy wyprzedzania... Zauważ, że w przeważającej większości przypadków kierowca dochodzi rywala kryjąc się właśnie w tunelu powietrznym. Likwidacja lub zaburzenie tego tunelu? Dzielone skrzydło ( o którym była mowa kilka lat temu ) podobno załatwiłoby tę sprawę.
Dae
05.04.2010 05:33
@andy wiem jak to teraz wygląda. Rozwiązaniem było uwolnić rozwój silników (może mocniejszy KERS) i wojny oponiarskiej żeby było widać różnice w osiągach bolidów. Teraz jak większość dysponuje w przybliżeniu podobnymi parametrami to nie wydaje mi się żeby ktoś nie korzystając z "siły ciągu" bolidu poprzedzającego był w stanie przeprowadzić skuteczny atak. Zostawiając to jak jest teraz (zamrożone silniki, jednakowe opony) to podczas wyścigu obserwowalibyśmy procesje licząc na błąd kierowcy, wypadek czy deszcz.
andy
05.04.2010 05:21
nie żaden kierunkowskaz ani nic z tych rzeczy tylko kierowca chcąc kogoś wyprzedzić zjeżdżał by wcześniej na inny tor jazdy, a nie jechał komuś na ogonie do końca. uważasz że dojeżdżanie do drugiego bolidu na parę milimetrów jest bezpieczne? to sobie obejrzyj. wystarczy że ten z przodu trochę przyhamuje jak tu alonso i jesteśmy poza torem. http://www.youtube.com/watch?v=OlsnaLb89EQ
Dae
05.04.2010 05:15
@andy niby jak to sobie wyobrażasz? Czyli z tego co napisałeś o zaburzeniu strugi powietrza to manewr wyprzedzania powinien być sygnalizowany odpowiednio wcześnie jak to ma miejsce na drogach? Czyli jeszcze dołożymy kierunkowskazy + światła (wtedy nie było by ciemno kierowcom) i jak zbliżymy się do przeciwnika na 10m dajemy kierunek do tego migniemy światełkami wciskamy gaz do dechy (ewentualnie zaprzęgamy dodatkowe koniki lub nóżki) i wyprzedzamy. Prowadzanie zaburzenia strugi powietrza za bolidem stanowi poważne zagrożenie (utrata docisku a tym samym podróż w bandę lub na szagę) dla kierowców jadącymi za danym bolidem
andy
05.04.2010 04:56
rafaello85> wiem, ze tak się wyprzedza korzystając z tunelu ale tak jak napisał mielony - dlaczego niby " tunel aero" należy się atakującemu jak psu buda? może coś z tym trzeba zrobić? może zespoły powinny popracować nad czymś takim co by zaburzało strumień powietrza w ten sposób, że jak się jakiś bolid zbliży do drugiego na prostej dajmy na to na odległość 2 - 4 metrów to wyląduje poza torem? nie było by wtedy korzystania z "cudzego" tunelu a przy wyprzedzaniu bolidy nie dojeżdżały by do siebie na parę milimetrów. sam nie wiem ale wkurza mnie wyprzedzanie przy wykorzystaniu samego wyprzedzanego (jego tunelu).
prolim
05.04.2010 04:38
Zauważcie jakie będą konsekwencje tej decyzji. Załóżmy, że jest ostatni wyścig, ostatnie okrążenie, kierowcy A i B walczą o tytuł mistrza świata, mają tyle samo ptk. A jedzie pierwszy, ale jest wolniejszy od B, jest ostatnia prosta, B zbliża się do A, próbuje go wyprzedzić, a A wiedząc, że dostanie reprymendę nie zastanawia się dużo i robi trick ala zygzak Hamilton. Ostatecznie A wygrywa, B jest drugi. Zatem, zgodnie z linią interpretacyjną, A powinien dostać tylko ostrzeżenie, ale jakoś intuicyjnie jest to dla mnie niesłuszne :).
rafaello85
05.04.2010 04:25
andy--> dlatego, że tak właśnie wyprzedza się kogoś na lini prostej. Kryjesz się za kimś w tunelu powietrznym ( masz mniejszy opór powietrza ) co powoduje zwiększenie prędkości na linii prostej, po czym wyskakujesz zza jego pleców niczym "Filip z konopii" i zrównujesz się z nim bądź go wyprzedzasz. Dlatego właśnie Pietrov poejchał tak, a nie inaczej. mielony--> chodziło mi tylko o to, że w przeszłości za pdoobne incydenty stewardzi sypali karami na potęgę. Teraz dają tylko reprymendy.
mielony
05.04.2010 04:17
@rafaello85 W sumie nie chciałbym bronić sędziów, jestem formalistą, ale: -Webber kasuje Hamiltona w Australii – > reprymenda No tak, tylko czasami takei coś jest z pogranicza "incydentu". Może dlatego, że sam też ucierpiał nie dostał kary? Nie pamiętam gdzie, kiedyś Kubica najechał na bodajże którąś Toyotę (jechała b. wolno - kłopoty techniczne) w zakręcie. Nie pamiętam czy dostał karę a czasy jakby surowsze były. -Hamilton zygzakuje przed Pietrowem w Malezji-> reprymenda To się wyrównało bo raz jemu, raz on... :) Tu przyznaję mam największe wątpliwości. Ale w ten sposób dochodzimy do wniosku, że "tunej aero" należy się atakujuącemu jak psu buda. Jakby to zabrzmiało "Pozbawił mnie tunelu..."? Ciekawe co by było gdyby Pietrow pojechał prosto a HAM mu zajechał i stłuczka? Przecież na zygzakowaniu chyba trochę drogi się nadrabia. Tak czy inaczej wyglądało to przekomicznie... -Vettel dubluje pod żółtą flagą w Malezji -> reprymenda Znowu się przczepię - żółte flagi wywiesza się z różnych powodów które mają bardzo różny wpływ na bezpieczeństwo. Gdy ktoś się rozkraczy naprawdę potrzebna jest ostrożność (a jeszcze lepiej dodatkowe info przez radio ze szczegółami). Czasem ktoś zaparkuje na poboczu daleko od toru i żółta flaga jest wielkim asekuranctwem. Przecież taki dublowany, zwłaszcza z 6-9 wolniejszy, to wręcz namiastka safety car. Zakaz wyprzedzania może sporo namieszać w wyścigu. Do tego wyprzedzany jakby zachęcał do tego... W tym trzecim przypadku myślę, że albo sędziom trzeba dać jednak szersze możliwości interpretacji w zależności od zagrożenia lub zmienić (uszczegółowić) przepisy.
Marxiusz
05.04.2010 03:51
Jakby wszyscy mogli jeździć zygzakiem przy obronie to by wyprzedzania nie widzieliśmy w ogóle. Tak więc nie rozumie dlaczego Hamilton może być ponad innymi. A co do Vettela to on nic nie zyskał wyprzedzając przy żółtej fladze, a Hamilton przeciwnie.
andy
05.04.2010 03:47
czemu piertov vel petrov nie jechał po prostu prosto? gdy Hamilton zjeżdżał na drugi kraniec toru wystarczyło pojechać prosto ale ten jechał za nim jak głupi. nie jechali obok siebie i Hamilton nie wypychał go poza tor.
marrcus
05.04.2010 03:16
prolim haha dałeś sie podpuścić byłem ciekawy czy dostanie kare bo sie należała choćby taka jak przepuszczenie Pietrova
Sycior
05.04.2010 02:57
Zresztą kierowca atakujący nie ma ograniczeń co do zmiany toru jazdy , więc Pietrov nie złamał regulaminu, a Hamilton załamał za co powinien być ukarany.
prolim
05.04.2010 01:55
Banditto Chyba nie dostrzegasz prostej rzeczy - w tej sytuacji jest pewnego rodzaju asymetria pozycji. Różnica w ich sytuacji polega na tym, że to Pietrov chciał wyprzedzić Hamiltona, nie odwrotnie. Kierowca nieatakowany może sobie jeździć nawet poboczami, do tyłu, poślizgami i innymi driftami. Jednak kierowca, który jest atakowany musi przestrzegać pewnych reguł walki na torze. Hamilton je ewidentnie złamał. Zygzakował po to, by Pietrov nie mógł się wystarczająco blisko znaleźć - po prostu utrudniał dojście do siebie poprzez "zabieranie" tunelu aerodynamicznego, który wytwarza. Natomiast Pietrov zygzakował za Hamiltonem, po to by "złapać" tunel i tym samym zwiększyć prędkość na prostej - zresztą nie ma przepisu, który by mu tego zabronił. W przypadku Hamiltona jest inaczej.
Banditto
05.04.2010 01:43
Spróbuję wytłumaczyć decyzje sędziów, co do nie karania Hamiltona. Gdyby Petrov nie jeździłby zygzakiem za Hamiltonem to w takim przypadku byłby poszkodowanym, ale robił to samo, więc również on powinien zostać ukarany. Z racji tego, że obydwaj robili to samo żaden z nich nie mógłby być w tej sytuacji poszkodowanym, więc byłby 2 możliwości: ukarać obydwu albo żadnego z nich. Ja uważam, że obydwaj powinni otrzymać kary, bo Petrov wcale nie musiał robić tego samego, co Hamilton.
Dae
05.04.2010 12:46
@mkpol Nie "szarp" się. Ja próbowałem to samo odnośnie zagrania Vettel'a podczas żółtej flagi (w artykule Vettel uniknął kary za wyprzedzanie przy żółtej fladze ale dałem sobie spokój bo nie ma sensu. Jeżeli w stosunku do jednych (Vettel) można dopuścić ostrzeżenie (nie miało wpływu na korzyści w pozyskaniu lepszej pozycji) to w drugim przypadku (Hamilton) jednak powinna być kara (nie koniecznie przejazd przez PitStop), ale zrównoważona, coś co by odczuł kierowca łamiący przepisy
mkpol
05.04.2010 12:36
Dajcie jeszcze więcej byłych angolskich kierowców jako doradców stewardów to będzie w ogóle zapomnieć o jakichkolwiek kararach. Następnym razem to Pietrow dostanie karę za próbę wyprzedzenia Lewiska. Byli kierowcy mieli pomagać stewardom w sytuacjach wątpliwych i kontrowersyjnych, a tu wychodzi na to że po prostu chronią swoich. fibon bez urazy ale dawno nie czytałem takiej bzdury. Przepisy nie są po to żeby je odczuwać tylko przestrzegać. A przepis mówi 1 zmiana toru jazdy przy obronie pozycji, a nie jedna zmiana co 100 metrów. Koniec kropka.
prolim
05.04.2010 12:35
fibon Takim tokiem rozumowania byśmy doszli do absurdu polegającego na tym, że nikt by nie zdołał rozpocząć ani zainicjować manewru wyprzedzania, bo każdy by jeździł po całym torze. Pytanie jest takie: po co jest ten przepis skoro się go nie egzekwuje? W F1 za dużo bardziej błahe rzeczy kierowcy i teamy mogą dostać kary. Zresztą po co Hamilton tak zygzakował? Oczywiście po to, by Pietrov go nie wyprzedził bądź żeby nie mógł się zbliżyć na tyle, by rozpocząć atak. Nie ma chyba większej różnicy między niedopuszczeniem do wyprzedzenia a uniemożliwieniem wyprzedzenia.
fibon
05.04.2010 11:47
Hamilton co prawda złamał regulamin, ale nie powodował żadnego niebezpieczeństwa na torze. W moim odczuciu ten zapis został stworzony po to aby kierowca wyprzedzany nie zajeżdżał drogi wyprzedzającemu jak ten rozpoczyna manewr. To by mogło doprowadzić do kolizji i powinno być bezwględnie karane. Tutaj sytuacja była nieco inna, bo Hamilton nie zajżdżał nikomu drogi tylko raczej uciekał od Petrova, który mógł jechać przecież prosto bo nie był blokowany, a jednak też zygzakował. Ostrzeżenie jak najbardziej ok. Sędziowie rzeczywiście są wyrozumiali w tym sezonie, ale to chyba dobrze. Tak jak w piłce nożnej, częste gwizdanie psuje widowisko:) Kara dla Vettela to już w ogóle byłoby kuriozum.
michael85
05.04.2010 10:49
Ten (Hamilton) jeśli czegoś nie odwali to nie byłby sobą. Mam nadzieję że wreszcie noga mu się podwinie!
VXR
05.04.2010 10:17
No Adakar.. powinni młodego Piqueta umieścić w sędzinach... ;D a tak na poważnie, masz rację... byli mistrzowie czy kierowcy z nienaganną przeszłością powinni być teraz sędziami..
Sycior
05.04.2010 10:16
Nie rozumiem dlaczego ostrzeżenie. Ostrzeżenie mogłoby być gdyby nie świadomie złamał regulamin. Coś takiego można robić tylko i wyłącznie celowo i dlatego powinna być kara. Naprawdę sędziowie są pobłażliwi coś ostatnio. Jeszcze troche to się destruction derby zrobi...
Marxiusz
05.04.2010 10:16
Ja w przedszkolu na rowerze jeździłem zygzakiem żeby się nie dać wyprzedzić kumplom ;)
Szkot
05.04.2010 10:10
Jak się wielkim nie wiedzie to pozwalają sobie na wszelkie (nie)dozwolone chwyty, i co najgorsze zwykle im to uchodzi na sucho...
Adakar
05.04.2010 10:01
wg mnie to sprawa wlasnie umieszczenia w skladzie sedziowskim PRAWDZIWYCH kierowcow. A nie Pannow zza zielonego biureczka.
CamilloS
05.04.2010 10:01
To było jedno z podstawowych przewinień, jakie może popełnić kierowca. Kara powinna być od razu. Nie wspominam już nawet o zasadach fair play, bo tego przypadku to nie dotyczy...
Patryk777
05.04.2010 09:55
kara powinna być za to
bartekws
05.04.2010 09:54
wszyscy narzekają na brak wyprzedzania, ale jak się pojawiają niezgodne z regulaminem zachowania uniemożliwiające wyprzedzanie to kierowca otrzymuje tylko ostrzeżenie... Fajnie...
rafaello85
05.04.2010 09:46
Tiempo--> Hamilton rozgrzewał opony i ćwiczył kierownicę;) Ponadto jeszcze zwiedział tor:D Bardzo pobłażliwi w tym roku są sędziowie: -Webber kasuje Hamiltona w Australii - > reprymenda -Hamilton zygzakuje przed Pietrowem w Malezji-> reprymenda -Vettel dubluje pod żółtą flagą w Malezji -> reprymenda Za takie rzeczy w przeszłości na mur beton byłaby jakaś kara czasowa. Czyżby stewardzi wpadali z jednej skrajności w drugą?
andy
05.04.2010 09:43
a może zjeżdżał na bok żeby mu się usunąć ale ruski jak to ruski nie pojął o co chodzi i podążał za nim jak cień?
Huckleberry
05.04.2010 09:37
Mnie osobiście denerwowało ostatnio jak zwycięzce poznawaliśmy kilka godzin po wyścigu. Więc uważam, że jeśli kara to szybka, w trakcie trwania wyścigu. Ale ogólnie jestem za większą swobodą i nie karaniem za każdy "zły" ruch kierownicą. Pozwólmy kierowcom trochę powalczyć bo w przeciwnym wypadku już w ogóle pozasypiamy z nudów. Myślę, że ostrzeżenie za pierwsze przewinienie było ok. Jakby Pietrow był taki lepszy i szybszy to po ostrzeżeniu na drugim kółku by łyknął Hamiltona i by było po sprawie.
Maly-boy
05.04.2010 09:20
Herbert nie chciał karać swojego rodaka ;]
latak
05.04.2010 09:18
@ Maly-boy ani Herbert, który im "pomagał" w podejmowaniu decyzji.
Maly-boy
05.04.2010 09:05
wszyscy mówią ,że powinien dostać karę ,tylko stewardzi widocznie nie znają regulaminu F1 ..
Pointrox
05.04.2010 08:59
@Tiempo: Rozgrzewał opony po całej szerokości toru?
Kamikadze2000
05.04.2010 08:54
Może stewardzi kierowali się tym, iż i tak ten incydent nie miał większego wpływu na przebieg wyścigu? Cóż, zasady są jednak zasadami, więc kara zasłużona. Znaczy się powinna być!
Tiempo
05.04.2010 08:49
Rozgrzewal opony co w tym zlego.
bolekse
05.04.2010 08:48
No, Wychowanek Mac-a moglby nie zneisc kolejnej kary i sie rozpłakac i rzucic zabawki wiec mu darowali ;p
WNX
05.04.2010 08:33
Ja nawet na PlayStation tak nie robię...