Alonso nie martwi się swoją sytuacją z silnikami
"Zespół powiedział mi, że awaria z Malezji była odosobnionym przypadkiem"
09.04.1013:48
2421wyświetlenia
Fernando Alonso zbagatelizował doniesienia, że jest już ponoć bliski wykorzystania połowy puli silników przeznaczonych na sezon 2010.
Przepisy FIA stanowią, że każdy kierowca może wykorzystać jedynie osiem jednostek napędowych we wszystkich tegorocznych dziewiętnastu grand prix. Za wykorzystanie silnika ponad limit przewidziana jest kara cofnięcia o dziesięć pozycji na starcie.
W bolidzie Hiszpana wymieniono pierwszy agregat już po kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu. Dwa tygodnie później w Melbourne żadne problemy nie wystąpiły, ale zespół napoczął kolejny silnik, a w Malezji nastąpiła nagła awaria jednostki napędowej na dwa okrążenia przed końcem wyścigu. Oczekuje się, że na kolejną rundę w Chinach, Ferrari zamontuje nowy silnik do samochodu 28-latka, zostawiając go jedynie z czterema nie użytymi jeszcze jednostkami przed pozostałymi piętnastoma wyścigami.
Alonso na temat swojej sytuacji z silnikami powiedział dla hiszpańskiej prasy:
Jeden jest uszkodzony, kolejny (wymieniony w Bahrajnie) mogę wykorzystywać tylko podczas wolnych treningów, natomiast z trzeciego (z Australii) będę mógł korzystać w kolejnych grand prix. Jednakże nie jestem szczególnie zaniepokojony. Zespół powiedział mi, że awaria z Malezji była odosobnionym przypadkiem, a w trakcie przedsezonowych testów nie mieliśmy żadnych problemów.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE