Buemi nie boi się powrotu za kierownicę STR5
"Jako kierowcy nie myślimy o takich rzeczach"
16.04.1017:57
2945wyświetlenia
Sebastien Buemi nie ma obaw przed powrotem za kierownicę bolidu STR5 w sobotę, pomimo swojego niezwykłego wypadku podczas piątkowej sesji treningowej na torze w Szanghaju.
Kierowca Toro Rosso odbił się od band i wylądował w pułapce żwirowej za zakrętem nr 14 po tym, jak jego przedni prawy wspornik pionowy w zawieszeniu uległ uszkodzeniu, co spowodowało odpadnięcie obu kół. Kraksa wyglądała spektakularnie z zewnątrz, jednak Buemi powiedział, że z perspektywy kokpitu nie była to przerażająca sytuacja i dlatego z niecierpliwością czeka na powrót za kierownicę w ostatniej sesji treningowej.
Tor był tam naprawdę szeroki z dużą strefą bezpieczeństwa- powiedział Buemi po wypadku.
Wyglądało to dość spektakularnie, jednak z bolidu nie było to nic wielkiego. Później [gdy bolid się zatrzymał] trochę czasu zabrało mi zrozumienie, co się stało, jednak nie było to tak złe. Coś się zepsuło i to się zdarza. Zmieniliśmy te części w bolidzie i jutro znów będzie dobrze. Jako kierowcy nie myślimy o takich rzeczach.
Toro Rosso było bliskie wypuszczenia Buemiego w drugiej sesji treningowej, jednak ostatecznie zabrakło czasu.
Montowaliśmy nową podłogę w bolidzie. Cały przód był gotowy, jednak zabrakło nam kilku minut- powiedział Buemi.
Jest to dość kłopotliwe, ponieważ nie wiemy tak naprawdę, jak bolid się teraz prowadzi. Mamy dane Alguersuariego, więc musimy się im przyjrzeć przed jutrem. Będziemy mieli sporo do zrobienia w trzeciej sesji treningowej, by przygotować się na kwalifikacje.
Jedno z kół po wypadku przeleciało przez dziurę w ogrodzeniu po tym, jak uderzyło w stanowisko operatora kamery.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE