Sekretne życie Nico Hulkenberga
Niemiec opowiada o swojej nienawiści do podróżowania i swoich przyjemnościach
28.04.1016:28
4634wyświetlenia
Czy kiedykolwiek chcieliście poznać lepiej swoich ulubionych kierowców Formuły 1? Chcieliście poznać szczegóły ich życia poza kokpitem bolidów i dowiedzieć się, co robią poza torem wyścigowym? Teraz już możecie się tego wszystkiego dowiedzieć dzięki nowej serii wywiadów „Sekretne życie”, przeprowadzanych przez oficjalną stronę Formula1.com.
Kolejnym celem stał się kierowca Williamsa - Nico Hulkenberg, który opowiada o swojej nienawiści do podróżowania, kryjówce dla niepotrzebnych przyrządów gimnastycznych i strasznym poczuciu winy płynącym z picia niedietetycznej Coca Coli...
Czy jesteś typem faceta, który ma 'plan B'?
Tak i nie. Tak, w przypadku gdy masz swój plan, który nie zadziała na twoją korzyść, potrzebujesz wtedy mieć w kieszeni inny plan. Nie, jeśli chodzi o F1. Wóz albo przewóz, nie było absolutnie żadnego 'planu B' w tym względzie!
Co daje ci największego 'kopa'?
Cóż, to chyba powinien być sekret, prawda? Prawdopodobnie puszka niedietetycznej Coca Coli od czasu do czasu.
Z kim chciałbyś pójść na swoją wymarzoną randkę?
Nigdy wcześniej nie myślałem o czymś w tym stylu. Nie znam wszystkich kobiet na świecie, skąd więc mógłbym wiedzieć? Zdecydowanie nie jestem kimś w stylu Hollywoodu.
Jaki film sprawił, że płakałeś?
Myślę, że 'Marley & Me'.
Czego się boisz?
Stracenia mojej posady w F1.
Jaką książkę ostatnio przeczytałeś?
Mówiąc szczerze nie interesuje mnie zbytnio czytanie książek. Właściwie to czytam tylko gazety każdego poranka.
Jaki był twój największy mandat za przekroczenie prędkości (poza Formułą 1)?
Jeśli chodzi o pieniądze? Myślę, że było to kilkaset euro. Jak bardzo przekroczyłem limit prędkości? Jest to tajemnica między mną a panem policjantem.
Wymień pięć rzeczy, których nie znosisz.
Czekać aż samolot wystartuje, ludzi którzy nie zjawiają się na czas, nie cierpię gdy nie wygrywam oraz własnych błędów i nieporozumień w zespole.
Farbowałeś kiedykolwiek włosy?
Nie, jestem całkiem zadowolony z mojego naturalnego koloru.
Jaka była pierwsza płyta CD, którą kupiłeś?
Nie pamiętam. Obecnie słucham muzyki tanecznej.
Masz jakieś tatuaże lub kolczyki?
Nie.
Co mówili o tobie twoi nauczyciele w raportach szkolnych?
Mój nauczyciel mówił, że jestem świetnym chłopakiem, zawsze skoncentrowanym i zmotywowanym... Tego typu rzeczy. Oczywiście mówię to z przymrużeniem oka.
Kim byli twoi bohaterowie w dzieciństwie?
Żadnych prawdziwych bohaterów. Oglądałem, jak Michael (Schumacher) wygrywa wyścigi i kibicowałem mu. Żadnych gwiazd filmowych. Jako dziecko nigdy nie byłem wpatrzony w jedna osobę czy w jeden zespół.
Masz jakieś słabości związane z przyjemnościami?
Lubię słodycze oraz czekoladę... i ciasta.
Kolekcjonujesz coś?
Nie w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Staram się zbierać pieniądze!
Za co byłbyś gotów zginąć?
Za nic prawdziwego. Zwycięstwo w wyścigu czy mistrzostwo świata... Ale musisz pracować na te rzeczy, by móc je osiągnąć. Tu nie chodzi o to, żeby za to umierać, aby się ziściło.
Jaki był twój najgorszy zakup?
Niech pomyślę. Wiesz, czasami kupuje się jakiś sprzęt do treningu i szczerze myślisz, że będziesz go używał i stawał się coraz bardziej wytrenowany, a następnie leży to rzucone gdzieś na samo dno szafy.
Jaką pijesz kawę?
Z odrobiną mleka.
Jak wygląda twój idealny nie-wyścigowy niedzielny poranek?
Duże, ogromne śniadanie, dowolny rodzaj jedzenia, razem z całą rodziną, rozmawiając o codziennych sprawach. Następnie gdy jedzenie ułoży się w żołądku, idę trochę pobiegać. Bardzo podstawowe rzeczy.
Jaki był twój pierwszy pojazd silnikowy?
Miałem skuter, ale nie pamiętam marki. Później w wieku 20 lat miałem VW Polo. Teraz jeżdżę VW Scirocco.
Jaki był najbardziej żenujący błąd, który kiedykolwiek popełniłeś?
Naprawdę nie mogę sobie przypomnieć, więc to na pewno nie mogła być żadna duża wpadka.
Jaka jest najlepsza potrawa, którą potrafisz ugotować?
Gotowanie w woku. Warzywa, ryż i tak dalej...
Kiedy po raz ostatni byłeś naprawdę wściekły?
Ha, to nie było tak dawno temu. Przez ostatnie dwa i pół miesiąca latanie samolotami było prawdziwym koszmarem. Najpierw z powodu złej pogody nie mogliśmy opuścić Niemiec w lutym, później Lufthansa strajkowała, a następnie strajkowali francuscy kontrolerzy lotów, a wszystko to miało miejsce podczas zimowych testów! Następnie z powodu pyłu wulkanicznego, droga powrotna z Szanghaju do Europy przypominała odyseję. To wszystko doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE