Zespoły ciężko pracują nad swoimi wersjami "kanału F"
W pełni działający system Mercedesa może nie być gotowy, by zadebiutować w Barcelonie
28.04.1016:07
2992wyświetlenia
Ross Brawn przyznał, że w pełni działający „kanał F” Mercedesa może nie być gotowy, by zadebiutować w Barcelonie w przyszły weekend. Ekipa z Brackley wprowadziła w Chinach wstępną, pasywną wersję systemu wygaszającego tylne skrzydło i kontynuuje w fabryce prace nad systemem w pełni naśladującym wersję McLarena.
W przeciwieństwie do McLarena, „kanał F” Mercedesa z Szanghaju nie był obsługiwany przez kierowcę, a powietrze było sprytnie kierowane automatycznie przy wyższych prędkościach na tylne skrzydło.
Ciągle pracujemy nad odpowiednim systemem, który będziemy mieli w Barcelonie bądź Stambule. Nie ma sensu zastosowanie go w Monako- powiedział Brawn.
Ciężko jest zmusić ten system do odpowiedniej pracy.
Taka sama historia dotyczy Ferrari, które posiadało tylko niektóre części całego systemu w swoim F10 w Szanghaju.
Pracujemy nad 'kanałem F' i większy postęp może zostać wykonany w Barcelonie, jednakże nie jest to jeszcze potwierdzone- został zacytowany Fernando Alonso przez gazetę Marca.
To nie jest łatwy system, jednak wiem, że zespół ciężko pracuje, by wprowadzić go najszybciej jak to możliwe.
Tymczasem niemiecki magazyn Auto Motor und Sport doniósł, że rozwinięty w większym stopniu „kanał F” zespołu Sauber w porównaniu do tego użytego w Chinach, zostanie zastosowany w Hiszpanii. Williams również miał problemy ze swoim wstępnym systemem „wygaszania” skrzydła w Szanghaju, a dyrektor techniczny Sam Michael nie oczekuje szybkiej poprawy.
Oczekuję, że zajmie nam parę miesięcy zmuszenie go do dobrej pracy- powiedział Australijczyk.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE