Wywiad z Christianem Klienem
"Bolid HRT odbiega od standardów F1, jednak łatwo można przyspieszyć go o całą sekundę"
08.05.1019:32
2059wyświetlenia
Christian Klien powrócił w piątek do Formuły 1 po tym, jak został zakontraktowany jako trzeci kierowca zespołu HRT. Austriak od razu zdał sobie sprawę z poważnych problemów nękających zbudowany przez Dallarę bolid hiszpańskiego teamu.
W rozmowie z serwisem AUTOSPORT, Klien opowiada o osiągach F110 oraz o tym, jak zdołał zapewnić sobie posadę trzeciego kierowcy w jednym z trzech najmłodszych zespołów w F1.
Jak wyglądała sytuacja z twoją superlicencją przed piątkowymi treningami?
Wszystko działo się w ostatniej chwili. Oczekiwaliśmy na podpis Jeana Todta, który miał potwierdzić, że według niego wszystko jest w porządku. Musieliśmy wysłać kontrakt i wszystko inne do Contract Recognition Board, dokumenty dotarły do nich w piątek rano. Musieli je tam najpierw przejrzeć, a następnie trafiły do Todta. On musiał je podpisać, jednak między godziną 9 a 10 rano był obecny na spotkaniu. Na szczęście o 9:50 dostaliśmy zielone światło ze strony FIA i wszystkie papiery pojawiły się u Charliego Whitinga zaledwie na dwie minuty przed rozpoczęciem pierwszej sesji treningowej.
Czy był jakiś problem w związku z tym, że w dalszym ciągu byłeś związany kontraktem z teamem BMW Sauber?
Tak, było coś, co CRB musiała sprawdzić. Sprawdzają wszystkie kontrakty kierowców i w sytuacji, kiedy nie masz żadnego kontraktu z żadnym innym zespołem, to możesz podpisać umowę. Jest to normalna procedura. Normalnie musisz złożyć wniosek o przyznanie superlicencji dwa tygodnie wcześniej przed rozegraniem grand prix, jednak ja podpisałem umowę we wtorek, zaledwie dwa dni przed weekendem w Hiszpanii. Było trochę nerwowo, ale na szczęście FIA pracowała szybko i dała mi możliwość jazdy już teraz.
Jakie to uczucie powrócić do bolidu Formuły 1?
Oczywiście bardzo dobre, zwłaszcza, że znów znajdowałem się w samochodzie w trakcie weekendu wyścigowego. Jest to oczywiście mały krok naprzód. HRT to nowy zespół, a ich bolid walczy na końcu stawki, jednak team zapytał się mnie czy, nie pojeździł bym trochę dla nich, żeby dostarczyć inżynierom informacji, jak wypada ich bolid w porównaniu z autami BMW czy Hondy. Samochód oczywiście nie mieści się zbytnio w standardach F1 - ma o wiele za mały docisk i detale nie są tak dobre, jak w innych bolidach czołowych drużyn. Tak więc jest dosyć łatwo wskoczyć do tej maszyny i powiedzieć inżynierom wiele rzeczy na temat tego, w których obszarach inne bolidy są lepsze od tego.
Jak dla mnie po 20 okrążeniach było proste wskazać, gdzie tkwiły największe problemy samochodu i mam nadzieje, że wraz z coraz większą ilością spostrzeżeń możemy poprawić bolid. Sądzę, że nawet bez wkładania żadnych nowych części do bolidu możemy skrócić czas okrążenia. Pracując nieco więcej tylko nad samymi ustawieniami możemy zyskać na pewno co najmniej pół czy nawet całą sekundę. Możemy też zyskać zajmując się elektroniką, aby uczynić samochód łatwiejszym w prowadzeniu, ponieważ obecnie ciężko się nim jeździ po torze - trudno jest osiągać powtarzalne rezultaty.
A jak wygląda sytuacja z mocą bolidu?
Cóż, silnik Coswortha był ustawiony na tryb treningowy, co jak myślę zmniejsza moc o jakieś 50 koni mechanicznych, ale zrobiłem też jedno okrążenie z silnikiem przestawionym na tryb wyścigowy. Jednostka napędowa sprawuje się dobrze - nie sądzę, aby to silnik był największym problemem - z całą pewnością nie. Jest to bardziej kwestia podwozia.
Czy bolid HRT można poprawić w krótkim czasie, czy jest tyle rzeczy do zrobienia, że lepiej od razu skupić się na przyszłym roku?
Pytanie brzmi, jak dużo pieniędzy ma być przeznaczonych na ten samochód. Jest dosyć jasne, że niczego nie wygrasz z tym podwoziem, więc zasadniczo musisz zbudować nowy bolid od podstaw. Jednakże sezon jest długi, a zespół w dalszym ciągu chce pracować nad tym samochodem - przynajmniej takie odniosłem wrażenie w tym tygodniu. Uważam, że możemy wyciągnąć około jednej sekundy z tego bolidu, bez konieczności wkładania do niego żadnych drogich, nowych części.
Czy nie sądzisz, że przyjęcie oferty kierowcy rezerwowego w zespole z końca stawki jest dla ciebie nieco ryzykowne?
W trakcie zimy rozmawiałem z Renault i Sauberem, jednak nic z tego nie wyszło. Ostatecznie musisz prowadzić bolid F1, a jeśli robisz to podczas weekendu grand prix, to nawet lepiej, ponieważ ludzie mogą cie dostrzec. Poza tym pojawiasz się w mediach, co jest najważniejsze w próbie powrotu na posadę kierowcy wyścigowego. Jeśli spojrzysz na to z tej strony, to zobaczysz, że był to dobry ruch, zbliżający mnie o jeden krok bliżej do F1. Jest to niewielki postęp, ale nareszcie tutaj jestem.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE