Marko nie obwinia już Webbera za kolizję

Horner: "Był to wypadek, który nigdy nie powinien mieć miejsca pomiędzy kolegami zespołowymi"
01.06.1017:45
Marek Roczniak
9506wyświetlenia

Próbując oczyścić nieco atmosferę po niedzielnej kolizji Sebastiana Vettela z Markiem Webberem, Red Bull Racing opublikował dzisiaj wywiad z Christianem Hornerem, w którym szef ekipy zapewnił między innymi, że nie obwiniają za to zdarzenie bardziej Webbera, choć pierwotnie wyraźnie sugerował to doradca Red Bulla ds. sportów motorowych - Helmut Marko.

Podczas gdy zdecydowana większość fanów uważa, że wina leży w większym stopniu po stronie Vettela, który zaczął skręcać w prawo, gdy obok niego znajdował się jeszcze w połowie samochód Webbera, o tyle zdaniem Marko australijski kierowca nie powinien w ogóle bronić się i po prostu ustąpić miejsca, jako że musiał oszczędzać paliwo i w interesie zespołu leżało, aby oddał miejsce Vettelowi, gdyż tego naciskał Hamilton.

Później winą próbował także obarczyć inżyniera wyścigowego Webbera - Ciarona Pilbeama, który jego zdaniem powinien ostrzec swojego kierowcę, że Vettel ma więcej paliwa i może jechać szybciej. Nie jest do końca jasne, dlaczego tego nie zrobił - powiedział doradca Red Bulla. Ten inżynier po prostu miał zanik świadomości; nie zareagował w odpowiedni sposób. Przekaz do Webbera powinien być następujący: 'Jesteś za wolny. Jak tak dalej pójdzie, Hamilton w mgnieniu oka będzie przed tobą. Jeśli Vettel jest szybszy, to nie walcz z nim, skoncentruj się na Hamiltonie.

Słowa Marko mogły sugerować, że zespół faworyzuje Vettela, jednak Horner powiedział dzisiaj wyraźnie, że obaj kierowcy są winni tej kolizji, i że do obu należało upewnienie się, że jeśli już dojdzie między nimi do walki, to nie stworzą dla siebie nawzajem zagrożenia. Po zapoznaniu się z wszystkimi informacjami jasne jest, że był to wypadek wyścigowy, który nigdy nie powinien mieć miejsca pomiędzy kolegami zespołowymi. Dr Marko także podziela to zdanie po zapoznaniu się z faktami, które nie były dostępne bezpośrednio po wyścigu - powiedział Horner.

Dodał, że planowane są wspólne rozmowy z kierowcami, które mają oczyścić atmosferę w odniesieniu do wydarzeń w wyścigu, wliczając w to ostentacyjne gesty Vettela zaraz po kolizji, że Webber „oszalał”. Horner obiecał, że obaj kierowcy będą nadal równo traktowani, co zresztą zawsze miało dotychczas miejsce. Grand Prix Turcji było kosztowną lekcją dla obu z nich i jesteśmy przekonani, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Dietrich (Mateschitz) rozmawiał już z kierowcami po incydencie. Zawsze wspierał obu z nich i podsumował to stwierdzeniem: 'Jak nie urok, to s******' - nie powinniśmy rozmawiać o przeszłości, a skupić się na przyszłości. Fakt jest taki, że mamy nie tylko najszybszy samochód, ale także dwóch najlepszych i najszybszych kierowców.

Źródło: Motorsport.com, Autosport.com

KOMENTARZE

49
martyna
02.06.2010 02:39
faktycznie Sebastian wystrzelił jak rakieta , ale gdyby wytrzymał ułameki sekund nie skrecajac kierownica , moze nic by sie nie stało > co do TEAM ORDER w tym zespole niestety nie obowiazuje , tak samo było w tamtym roku , wiadomo gdzie 2 się bije tam 3 korzysta ... Sebastian powinien szanowac każdy punkt , jak myśli o mistrzostwie w tym sezonie , bo ma je w zasięgu ręki > Lepsze 2 miejsce niz 0 , tym bardziej majac tak pechowy początek sezonu >
paolo
02.06.2010 12:02
Trzeba chyba spojrzeć na sprawę szerzej. Vettel to inwestycja na przyszłość i niekwestionowana gwiazda nie tylko RBR ale całej F1. A RBR pochodzi od RedBull, a to napój gazowany, a puszki muszą się sprzedawać. Czy się to komuś podoba czy nie Vettel to nie tylko zawodnik, a F1 dla RBR i wszystkich innych to nie tylko sport. Webber nawet jako lider mistrzostw mógł liczyć (bo nie wiadomo czy dalej może) na roczny kontrakt. Do tego Vettel przez cały zeszły sezon i początek obecnego był wyraźnie lepszy od Webbera. To, że z obecną specyfikacją RB6 radzi sobie lepiej jest dla zespołu mało ważne patrząc z perspektywy sezonu czy pięciu następnych. To Vettel jest liderem i w niego inwestują i nie ma się co dziwić, że swoją inwestycję chronią. Z tego punktu widzenia i po pierwszych słowach Helmuta sądzę, że tryb oszczędzania paliwa był tym samym dla Webbera czym był dla Buttona parę minut później. Odpuść i zostaw partnera zespołowego w spokoju czyli najzwyczajniej w świecie TEAM ORDER. No a skoro Webber TO zignorował to nie ma znaczenia kto komu zajechał czy nie kto kogo walnął, kto był bardziej z przodu i na jakiej linii bo niejako Vettel miał "pierwszeństwo przejazdu". Oficjalnie TO są zabronione ale z drugiej strony "bratobójcza" walka na torze uznawana jest za głupotę czyli przepis FIA traktowany jest jako zalecenie "róbcie co musicie ale nie bezczelnie". Patrząc na to w ten sposób zachowanie Vettela zaraz po wypadku nabiera dla sensu bo wariactwem to jest próba ataku partnera bez uzgodnienia tego przez radio. Za to tłumaczenia Hornera i Helmuta o tym, że inżynier wiedział ale nie powiedział itd. są kompletnie amatorskie... ale może tak ma być:) Po zeszłorocznej dominacji Brawna i gadaniu o nieciekawej F1 i wręcz poniżanie Buttona jako mistrza świata ze strony RBR nam to nie grozi:) I do tego nazwa Red Bull odmieniana jest i będzie jeszcze długo przez wszystkie przypadki nie tylko w F1 Racing ale i w Fakcie "Wielka wojna w Red Bull. Czy poleje się krew?"
prolim
02.06.2010 09:09
Gumę zbierają dla bezpieczeństwa, bez tej gumy bolid też by ważył tyle ile ma ważyć, ale jeżeli np: coś odleci z bolidu w czasie wyścigu, np: sprężyna, czy jakiś inny element, to wtedy mogą mieć problem. Kiedyś pamiętam w bolidzie Kubicy gaśnica uległa uszkodzeniu i przez to bolid miał niedowagę... :). Mniejsze zużycie paliwa jest dopiero, gdy jedziesz za kimś bezpośrednio... Np: żeby zaoszczędzić cokolwiek musisz jechać co najmniej 20m za tirem, ale najlepsze efekty są jadąc między 5 a 10m za tirem. Ale bolid to nie tir :).
vivon
02.06.2010 08:39
@up- czyli ryzykujemy ze trzeba bedzie zwolnic albo ze nie dojedziemy bo chcemy zaoszczedzic 0.04 sek na okrazeniu i nie wlejemy 4 kg paliwa wiecej? swietna strategia. takie rzeczy wku****ją mnie tak samo jak zbieranie gumy po wyscigu- ile tej guma sa w stanie zebrac? 0.5 kg? to nie lepiej dolozyc tych 0.5 kg balastu i sie nie przejmowac niczym? to jest żałosne. rozumiem ze moze byc 1000 innych aspektow takich zachowan. ale kiedys juz poruszalem taki temat, i wszyscy pisali o wadze samochodu, co jest moim zdaniem bez sensu bo po co ryzykowac ze samochod bedzie za lekki jak mozna tego latwo unikanac? ps. z reszta co? jakby nie zebrali tej gumy to bolid bylby za lekki? wszystko robią tak na styk?
a_rek
02.06.2010 08:22
Nie sądzę aby team kalkulował zapas paliwa na styl jazdy "za innym bolidem". Szczególnie team, który wie, że ma najszybsze bolidy. A jeśli tak robią to właśnie się przeliczyli. Ordynarny team order był, zarówno w RB jak i McL
lakeman
02.06.2010 08:13
Vivon - zużycie paliwa w trakcie wyścigu jest zmienne - ma na to wpływ sam kierowca (ustawienia silnika, styl jazdy) oraz czynniki zewnętrzne, np to, że vettel jechał za webberem i miał mniejsze opory powietrza. Mniejszy opór powietrza = mniejsze zużycie. To mógł być jeden z czynników, dla których Webber musiał zacząć oszczędzać paliwo.
Huckleberry
02.06.2010 07:35
@vivon - nie znam zapisów w umowach i daltego piszę "jeśli", "gdyby", nie tak jak inni koledzy - ten jest winny i koniec. :)
vivon
02.06.2010 07:24
1. UP@ dobrze ze ty znasz zapisy w kontraktach. 2. sytuacja z paliwem- 2a- w obydwu przypadkach- maca i RBR to bylo team order? bo jesli: 2b-"Vettel ma więcej paliwa i może jechać szybciej"- to to jest zj***ne. jak mozna nie dolac kierowcy tyle paliwa ile potrzeba? reasumujac tak czy tak to zal ze przewaznie Hu***e ekipy sa najszybsze, i po tym wyscigu calkowicie znienawidzilem RBR.
Huckleberry
02.06.2010 07:15
Chłopaki akurat tak się składa, że wy rozumiecie sport zespołowy F1 w taki sposób, a ja w inny. Tylko że to akurat moje rozumienie pokrywa się z rozumieniem większości jeśli nie wszystkich zespołów uczestniczących w wyścigach, nawet jeśli się do tego nie przyznają bo nie wypada. :) Nie znacie zapisów w kontraktach, nie wiecie jak są umówieni z zawodnikami więc nie ferujcie kategorycznych sądów. Ja napisałem "jeśli był team order" - nie przesądzam, że tak było w tym konkretnym przypadku. @Ferdynand "Ale gdy mamy dwóch napastników (kierowcy), to jeden (VET) nie powinien odbierać pod bramką przeciwnika piłki koledze, tylko dlatego, że on celniej strzela gole. " - a bo to raz były na mistrzostwach świata sytuacje gdzie drużyna specjalnie nagrywała piłki jednemu koledze po to żeby został królem strzelców? W F1 jest identycznie. Pytanie jest rodzaju z rodzaju etycznych - na jakim etapie można już przyjąć że ten a nie inny ma zostać mistrzem. Ale to już wewnętrzna sprawa zespołu, umów itp. Ja w tym nie widzę nic złego bo mieliście przykład BMW gdzie Heidfeld był potraktowany do bólu uczciwie i Kubica pożegnał się z trzecim miejscem. Szef zespołu odpowiada za ostateczny wynik i jego z tego wyniku na koniec rozliczą. Jeśli uznał, że już teraz trzeba promować Vettela to może się okazać ostatecznie, że miał rację jeśli Vet i Web zajmą na koniec sezonu drugie i trzecie miejsce.
dxx91
02.06.2010 03:33
Jezus Maria jest środa a wy dalej przeżywacie? ludzie dajcie na wstrzymanie, prawda jest taka, że jak na razie Webber ma 4 PP, a Vettel 3, Webber ma dwie wygrane (a miałby trzy) a Vettel 1, Webber jest pierwszy a Vettel piąty. Webber może popełnia błędy, ale jak na razie ukończył wszystkie wyścigi w punktach.
marrcus
01.06.2010 10:33
ŁEBera nie potrzebnie nagle zaczął wciskać się na lewą stronę, doszło by do tego że jak sie składali tak ciasno do tamtego zakrętu to jeszcze Hamilton by sie zaczął razem z nimi przeciskać na następnym zakręcie i prostej startowej. Spychał go tak że jadą 0,5m obok siebie a wtedy wystarczy minimalna zmiana kierunku jazdy by się zderzyć. Oki można tak walczyć ale nie wewnątrz zespołu. Przez takie burackie zachowanie rozczarowali cały team.
sceptyk
01.06.2010 10:16
Zawsze mnie zastanawiało po co i dla kogo oni takie piarowe kity wciskają, w tym zwykłe kłamstwa. Kto w to wierzy. Paliwo, zmniejszenie obrotów, Go Go Go! Sebastian... Jak widać są całe tabuny ludzi, którzy łykają ten kit jak pelikany. Białe można nazwać czarnym, czarne białym i zawsze znajdą się klakierzy, bo akurat kłamie ktoś ważny - Tak! To oczywiste, to nie on ukradł, to jemu ukradli! No nic, w Sebastiana z dużą prędkością wjechało cholerne zawzięte drzewo...
dudi2401
01.06.2010 10:05
@DonWasylCorleone Wiesz, nie można z góry zakładać, że to była wina Vettela tylko dlatego, że kilka razy "naraził" się polskim kibicom w przeszłości i mówiąc łagodnie nie jest tu zbytnio lubiany. Ja osobiście również nie przepadam za Vettelem, no ale przy ocenie wypadku animozje powinny pójść na bok. Teorytycznie mogł Vettel dalej jechać w tym korytarzyku, który Webber mu zostawił, no ale musiałby rozpocząć hamowanie chyba 2 razy dalej niż normalnie, żeby się w ogóle zmieścić. Byłaby to oczywiście idealna okazja dla Webbera na odzyskanie prowadzenia i może właśnie na to liczył. Vettel przestrzeliwując zakręt nie tylko nie wyprzedziłby Webbera, ale możliwe,że spadłby też za McLareny. Nie chciał takiego obrotu spraw, zaryzykował i tym razem przeliczył się.
babel9
01.06.2010 09:29
@Ferdynand Trąbka idealnie rozłożyłeś wszystko na czynniki pierwsze. Taka jest prawda, Webber ma takie samo zadanie jak Vettel, oni też pracują na to by móc zwyciężać, a określenie sport zespołowy zdaje się, że nie zawiera w sobie nieprzepisowych działań;-)
Ferdynand Trąbka
01.06.2010 09:13
@YAHoO, >>Bo miał za sobą PARTNERA z zespołu, który był wyraźnie szybszy? Skoro był tak wyraźnie szybszy, to powinien go wyprzedzić bez wymuszania fory ze strony WEB. Ponadto to, że ktoś jeździ tym samym bolidem nie oznacza, że ma się z nim nie ścigać, szczególnie, gdy team jasno określił, że kierowcy traktowani są na równi. Webber nie podpisywał kontraktu na pomagiera, tylko kierowce wyścigowego, który otrzyma identyczne warunki do wygrywania co jego kolega Vettel. >> Gdyby Vettel uciekał to w najgorszym wypadku straciłby tylko Webber (który i tak pewnie przez kilka okrążeń by przytrzymał Maci). Gdyby ciocia miała wąsy byłaby wujaszkiem... >> wiadomo co by było w przypadku wyjechania na długą prostą – McLaren zjadłby ich. Yhy, poproszę jeszcze horoskop na przyszły tydzień. >> Tym bardziej, że w tym sezonie zwycięstwo jest dużo bardziej warte, więc kompletnie nie rozumiem po co trzymac szybszego kierowcę jako bufor bezpieczeństwa wolniejszego. By dowieźć dublet? To był zwykły RA i tyle. Obaj zawinili, bo dopuścili do sytuacji, w której team traci punkty, z tym, że Vettel dał przy okazji dupy od strony technicznej, a Webber tylko "prawdopodobnie" od strony taktycznej, w którym team orders jest wyraźnie zabronione -> ergo uznaję, że nie było żadnych rozazów -> ergo WEB nie zawinił, ale z racji, że jesteśmy zespołem to wszyscy ponosimy odpowiedzialność za porażkę w takich okolicznościach. @Huckleberry Nie do końca rozumiesz zasady gry zespołowej. Każdy odgrywa jakąś rolę. Mechanik, Inżynier. To jak obrońcy i pomocnicy. Ale gdy mamy dwóch napastników (kierowcy), to jeden (VET) nie powinien odbierać pod bramką przeciwnika piłki koledze, tylko dlatego, że on celniej strzela gole. Albo liczyć na dobitkę (normalne wyprzedzenie), albo asekurować go (blokując innych). Pech, że VET nadział się na nogę Webbera i skończyło się jak się skończyło. Webber mógł celować w piłkę, Vettel nie w***ć się pod nogi... wróć! Koła.
Huckleberry
01.06.2010 09:13
Jeśli rzeczywiście był team order, lub nazwijcie to jak chcecie, że Webber ma puścić Vettela to wina Webbera jest niezaprzeczalna (o ile dotarł do niego ten komunikat). To by wyjaśniało zachowanie Vettela po wypadku. A do oburzonych "ustawianiem" wyścigu napiszę po raz setny: to jest sport ZESPOŁOWY. Co byście powiedzieli gdyby bramkarz stwierdził, że teraz pobiegnie strzelać bramki. Każdy ma swoje miejsce w zespole. Na ostateczny sukces pracuje kilkaset osób. Kierowcy realizujący swoje prywatne ambicje kosztem zespołu są egoistami.
DonWasylCorleone
01.06.2010 08:03
dudi2401 zgadzam się z wszystkim, jednak z bardzo w tym wszystkim wybielasz Vettela. Weber zostawił miejsce dla niego wystarczyło żeby nadal Vettel jechał prosto i normalnie do hamował i miałby to P1, nie musiał odbijać w prawo.
babel9
01.06.2010 07:46
@akkim no, to jasna sprawa, ze zawodnik zawodnikowi nierówny, ale chciałoby się jakieś zasady dostrzec, ludzie nie są głupi, a przez takie poczynania widać, że mydlą oczy kibicom. Szkoda, że wierszem nie potrafię odpowiedzieć;-)
dudi2401
01.06.2010 07:40
Na początku myślałem, że winę za wypadek ponosi Vettel, ale doskonale widać na kamerach onboard z bolidów obu kierowców, że była to próba podjęcia czystej walki na torze, która zakończyła się jednak zupełnie inaczej. Wygląda to tak: - Webber najwyraźniej nie zdał sobie sprawy z tego, że Vettel może go w mgnieniu oka dogonić i wszedł w zakręt 11 dużo gorzej niż Niemiec - Webber nagle orientuje się, że od lewej wyprzeda go Vettel, Niemiec dobrze ukrył się za bolidem Webbera i wyskoczył jadąc z dużo wyższą prędkością - Webber próbuje ratować sytuację i jedzie prosto, maksymalnie zwężając tor jazdy Vettela - Vettel wyprzedza Webbera, ale wiedział, że dojechawszy tak do zakrętu, Webber miałby ogromne szanse na utrzymanie P1. Próbuje więc lekko zepchnąć Australijczyka na prawo, by dać sobie więcej miejsca na wejście w zakręt 12, ma nadzieję, że Webber sam zostawił choć minimalną ilość miejsca chcąc uniknąć kontaktu - Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, Webber konsekwentnie jechał do przodu i nie zmieniał linii jazdy licząc na to, że Vettel odpuści trochę, aby uniknąć kontaktu. Chwilę później Vettel wychodzi z nienadającego się do jazdy bolidu, a mechanicy RBR mogą szykować już nowy nos dla Webbera Zgadzacie się czy nie, dla mnie to właśnie tak wygląda.
akkim
01.06.2010 07:38
@babel9 >>> Nie wiem czy to sprawa "gruntu", bardziej polityka każdy zespół ma w swym składzie No1 zawodnika, plebs ma słyszeć komunikat: "Oni u nas równi" ale zawsze jest główniejszy a potem ten główny. Szkoda piszesz, dodam Wielka, niesmak pozostawia jeśli człowiek gdzieś z padoku zawody ustawia, mam nadzieję, że nie spotka coś takiego Robcia by Go tutaj powiesili, oj byłaby chłosta.
totalfun
01.06.2010 07:31
Marko nie może już obwiniać Webera, bo cały marketing się sypie i tyle. Dla Red Bulla F1 to wyłącznie biznes i lepszy dla nich byłby Vettel jako mistrz świata. Osobiście uważam, że bardziej na ten tytuł zasługuje Sebastian, bo jest zwyczajnie szybszy od Marka. Niestety dla Niemca pech sprawił, że ma 41 punktów mniej... I może się także okazać, że np. McLaren ich przegoni i znów w głupi sposób stracą oba tytuły...
babel9
01.06.2010 07:26
Wchodzimy na grząski grunt, wszystko jest w porządku, kiedy zawodnik przepuszcza swojego kolegę z zespołu, niech się najlepiej wszyscy przepuszczają, skoro nikomu to nie przeszkadza. Szkoda, że sportem rządzą takie prawa... Zwycięstwo ponad wszystko! lol...
kusza
01.06.2010 07:05
To ostatni moment w karierze Webbera (i jedyny?) aby zdobyc WDC wiec trudno mu odpuszczac w takich sytuacjach, tym bardziej, ze ida leb w leb. Vettel z kolei zaczyna miec coraz bardziej wysokie mniemanie o sobie.
Sgt Pepper
01.06.2010 06:55
Mnie się podobał post na forum planet-f1. Jeden z userów napisał tak: "If Horner was a football manager and Vettel had just scored an own goal; Horner would blame the goalkeeper for not saving it." Szczera prawda.
lipus
01.06.2010 06:43
EEE tam, ciągłe gadanie miał odpuścić nie odpuścił, wymusił nie wymusił. Trzeba się cieszyć, że jakaś walka jest na torze bo to dodaje pikanterii. Normalny incydent wyścigowy. Gdyby nie było walki 4 pierwszych bolidów to wyścig byłby kolejną nudną procesją. Vettel chciał się pobawić w Hamiltona i pojechał ostrzej - normalnie byłby kontakt jak w przypadku walki HAM<->BUT i ktoś by zyskał ktoś by stracił na zakręcie, a że pechowo wyszło ... takie jest ryzyko tego sportu. Mi się podobało. Tak samo jak walka HAM<->BUT. Jedyna rzecz jaka mi się nie podobała to gest Vettela po wyjściu z bolidu. Zachował się jak dzieciak.
aronek
01.06.2010 06:38
dla mnie to bardzo żenująca sytuacja, vettela jakos nie lubilem zbytnio(pewnie przez australie), ale teraz to dla mnie niemalże zero.wjechał w Webbera i jeszcze pretensje, niepotrzebne gesty po wyjsciu z auta.Przydałoby mu sie wiadro zimnej wody na głowe, bo młodzian jest nieogarnięty troche;/... Smród bedzie sie za tym ciągnął przez reszte sezonu.
prolim
01.06.2010 06:26
Jak dla mnie to ręczne ustawianie wyników zawodów sportowych, może prokuratura by się tym zajęła xD
Przemysław
01.06.2010 06:22
Jeszcze nikt nie wpadł na to, że "paliwo" było słowem kluczem w wyścigu o GP Turcji ;) Ruszcie troszkę główkami. Co Webberowi powiedziano? Webber nie zrozumiał, stąd te gesty Seba. Liczę na więcej takich wyścigów w ich wykonaniu, może uda im się przebić w tym duet McLarena z 2007 roku.
Gangster
01.06.2010 06:07
Ci co są za tym aby Mark przepuścił VET nie mają prawa zawierać głosu jak jakiś TEAM da swoim zawodnikom TO. Tutaj akceptujecie takie poczynania a w innym przypadku nie? Co do samego wyprzedzania wypowiedziałem się w innych topikach więc tutaj już nie mam zamiaru się powtarzać.
YAHoO
01.06.2010 06:06
Webber nie dostał team orders chyba, wiec czemu miałby go przepuszczac? Bo miał za sobą PARTNERA z zespołu, który był wyraźnie szybszy? Gdyby Vettel uciekał to w najgorszym wypadku straciłby tylko Webber (który i tak pewnie przez kilka okrążeń by przytrzymał Maci). Gdyby wolny Webber miał trzymac za sobą Vettela to logicznym wydaje się fakt, że oba McLareny szybko by dojechały do jadących ślimaczym tempem Red Bulli i wtedy wiadomo co by było w przypadku wyjechania na długą prostą - McLaren zjadłby ich. Tym bardziej, że w tym sezonie zwycięstwo jest dużo bardziej warte, więc kompletnie nie rozumiem po co trzymac szybszego kierowcę jako bufor bezpieczeństwa wolniejszego. /EDIT: @Gangster: Jak dla mnie to w niektórych sytuacjach TO jest uzasadnione. Nie wyobrażam sobie aby np. rok-dwa lata temu Kovalainen miał blokować Hamiltona i trzymać go za sobą podczas gdy to Brytyjczyk miał wyraźnie lepsze tempo. Po co takie blokowanie? Zespół przecież również walczy o punkty. W tym przypadku też Vettel był szybszy, Mark chyba nie jest aż tak głupi i zobaczył jak Seba szybko do niego dojechał
prolim
01.06.2010 06:03
O proszę, jakie wielkie grono zwolenników alternatywnej rzeczywistości xD. Pytanie, wy naprawdę wierzycie w to co piszecie?xD. Rozumiem, że jak jedziecie autem, ktoś was wyprzedza i wjeżdża na was to wy jesteście odpowiedzialni za wypadek, bo "przecież wiadomo, że będzie skręcać na nasz pas ruchu". Webber jechał swoim pasem, wręcz zachował się wzorowo, bo jak nie wiadomo co zrobić, w sytuacji krytycznej to się jedzie tym samym tempem, żeby kierowca, który nas wyprzedza albo przyspieszył albo zwolnił, to on ma ocenić czy zdąży wyprzedzić czy nie. Nikt za nikogo nie ma obowiązku myśleć, chyba, że sprawujemy pieczę rodzicielską nad dzieckiem :). Ale Mark o ile mi wiadomo nie jest ojcem ani mamą Sebastiana. A tym paluszkiem to już niech nie kręci, bo mu jeszcze ktoś go złamie i jak będzie przełączać biegi? Rozumiem, że wina Webbera polega na tym, że po prostu był szybszy od Vettela i jechał przed nim? :) Śmiech na sali, ogarnijcie logiczne myślenie, a najlepiej w ogóle zacznijcie myśleć.
babel9
01.06.2010 05:44
@Przemysław sporo racji jest w tym co mówisz, ale i trochę nieścisłości, to są wyścigi, Vettel miał obowiązek tak jak i Webber, oskarżany o "niepomyślenie", pomyśleć. Nie rozumiem całkowitego zrzucania winy na Webbera, gdyby Vettel pomyślał, to nie skręcałby bolidem w Webbera, skoro był taki szybki to mógł poczekać na kolejną okazję i go zwyczajnie objechać. Pojawia się też pytanie, jaka współpraca w zespole jest fair dla innych kierowców? Czy przepuszczanie Vettela dlatego, że był szybszy jest w zwyczajach gry fair play? Z innym kierowcą musiałby się ścigać, więc można wyjść z założenia, że z Webberem też. Niech chłopak zawalczy o swoją pozycję, zawalczył, skończyło się jak skończyło, Webber mógł ustąpić, Vettel mógł być czujny.
Master
01.06.2010 05:44
Niech pan Marko sam stuknie się w łeb.
Cricetidae
01.06.2010 05:44
Przemysławie, ja tam nic nie dowalałam, jedynie nie jestem zwolenniczką jakiegoś...przepuszczania na torze... to jest walka a nie zabawa. Webber nie dostał team orders chyba, wiec czemu miałby go przepuszczac? Tak jak tu pisza ludzie, Vettel właśnie byłby dobrym 'zabezpieczeniem tyłów' przed Hamiltonem. Mało prawdopodbne zreszta, że przez słabsze tempo Marka Hamilton tak nagle połknąłby i Vettela i jego, bez przesady, wcale nie jest to takie proste. Zresztą nie widziałam, zeby Webber Vettala tam jakos strasznie blokował. Moim zdaniem zwykły race incident.
Dżejson
01.06.2010 05:41
Vettel był zmuszony jechać tempem Webbera (powiedziałbym nawet, że musiał "wlec sie" za WEB) i nie mógłby się obronić przed Hamiltonem, dlatego planowali puścić Niemca przed kangura, żeby zminimalizować straty. Webber zostałby połknięty przez Hama a może i Buttona, ale za ten czas może Vettel zdołałby odjechać tak, żeby zapewnić sobie zwycięstwo. Przynajmniej na miejscu Hornera bym tak zrobił ;)
grejfrut
01.06.2010 05:18
@jewriej, Marko na własne życzenie wywołał tę burzę negatywnych komentarzy pod adresem zespołu. Już same te teksty o inżynierze Marka i o tym, że powinien on przepuścić Vettela bo był szybszy i uciekał przed Hamiltonem. Dal mnie to trochę niedorzeczne: skoro zależy im na jak najlepszym wyniku, to właśnie powinni wystawić szybszego (z takich czy innych względów) Vettela, by odpierał ataki Hamiltona. I skoro Mark przez ten niby kłopot z paliwem musiał zwolnić to jasne było, że przez Lewisa tez zostałby połknięty. A może i nawet przez Buttona. Cos podobnego zrobiło Ferrari w Australii o ile dobrze pamiętam - nie pozwolili szybszemu Alonso wyprzedzić Massy, bo tuż za nimi jechał Hamilton, z którym Massa mógłby sobie nie poradzić. Dla mnie to jasne, ze RBR wolało zwycięstwo Vettela. I swoim zachowaniem i opiniami członkowie zespołu tylko to potwierdzili.
Loopi
01.06.2010 05:10
dla mmie tłumaczenie o paliwie jest błędne. Rozmumiem ze Webber stracił wiecej paliwa niż Vettel bo musiał walczyć z Hamiltonem na poczatku, powinni mu wiec pozwolić na oszczędną i spokojną jazde z Vettelem z tyłu jako buforem przed LH. SV miał więcej paliwa wiec w razie czego miał wiekszą swobodę walki niż MW jak ten zostałby z tyłu. To jednak jest faworyzowanie Vettel-a o czym również świadczą wypowiedzi tego pana Marko. Dopiero teraz Horner próbuje łagodzić ale "mleko się wylało"
jewriej
01.06.2010 05:09
:) niezłe piekiełko urządzono RBR wsrod komentarzy na ich stronie. Aż administratorzy zaczeli cenzurowac. I do tego zaden komentarz oskarzajacy Webbera sie nie pojawil, same oskarzajace RBR o niesprawiedliwe traktowanie. http://www.redbull.com/cs/Satellite/en_INT/Article/Tale-of-the-Turkish-GP-021242855053340
akkim
01.06.2010 05:08
Czyżby to był sygnał, Webber szukaj pracy popieramy Sebka, My Austriacy Ty już dość wiekowy a przed nim kariera stąd ta zmiana zdania, Horner dziś popiera ? No ale to przecież młode, niecierpliwe już by chciał i szybko, nie czekać leniwie, bo teraz na topie ten ich samochodzik nie wiadomo czy Newey za rok taki zrobi. Marek Go wytrzymał, Sebek zakręcony zresztą sam wykonał ten gest wokół głowy, pierwszy jechał swoje, drugi tak jak z Kubkiem co się zakończyło takim samym skutkiem. Mark za dużo wygrywasz, trzeba wspirać Seba za awarie bolidu odpłacić jak trzeba, a Ty plan krzyżujesz, ciągle chcesz być pierwszy, więc się zespół odwrócił i najpierw op.....ył.
Przemysław
01.06.2010 05:04
corey taylor, Cricetidae- to żeście dowalili :D Nie lubię Vettela, ale buractwa i prostactwa jeszcze bardziej. Nie tak dawno temu lusterka zostały przeniesione z okolicy sidepodów na "maskę" bolidów co by poprawic widoczność do tyłu. Webber z premedytacją blokował swojego kolegę, który mógł jechać wyścigowym tempem McLarena. Mark zaś wiedział, że na tym całym "fuel save mode" będzie tracił. Miał dwa wyjścia- nie odpuścić i walczyć z kolegą lub dać się wyprzedzić i bronić się przed Macami. W tej fazie sezonu to co zrobił można nazwać głupotą. Na koniec sezonu, gdyby generalka byłaby w ich rękach-okej.
Cricetidae
01.06.2010 04:53
Banditto, z tego co piszesz wynika, że Webber powinien mysleć za dwóch i przewidywac co zrobi Vettel, a najlepiej to w ogóle żeby zjechał mu z drogi? Ja tam jakos spychania przez Webbera nie widziałam, jechał swoim torem nie zmieniając go, ale może oglądałam inny wyścig... jak dla mnie zwykły race incident, nie ma co płakać nad większą czy mniejszą wina któregos z nich...jechali blisko, doszło do kontaktu i już.
Slawregas
01.06.2010 04:50
wartek tłumaczyli to chyba tym ze jechal w cieniu aero za hamem na początku wyścigu
corey_taylor
01.06.2010 04:50
"moze myślał ze mark odpuści ale tego nie zrobił i wyszedł kloc" no właśnie co znaczy myślał że Mark odpuści? to Vettel jest panem toru? z takim założeniem można nie zważać na nikogo bo "jestem szybszy i powinien odpuścić".
wartek
01.06.2010 04:47
pytanie dlaczego rzekomo vettel mial wiecej paliwa?
Slawregas
01.06.2010 04:43
Banditto zaraz się na ciebie rzucą jak piranie :P, co do Webbera to wiadomo że jego zatwardziałość nie pozwoliła mu odpuścić, ale wina Vettela jest podobna moim zdaniem, może rzeczywiście nie skręcał gwałtownie, ale troszke za wczesnie moze myślał ze mark odpuści ale tego nie zrobił i wyszedł kloc
Przemysław
01.06.2010 04:43
Banditto- i właśnie tyle w tym temacie. Webber zupełnie stracił w moich oczach wizerunek rozważnego i solidnego kierowcy. Jak można dopuścić do czegoś takiego kiedy team zajmuje dwie pierwsze pozycje. Vettel musiał go wyprzedzić, bo cisnął aby go HAM nie dopadł. Wyszło jakim burakiem jest Webber, który i tak wiedział, że musi oszczędzać paliwo. Takie zabawy na torze to mogą robić sobie kierowcy Virgin czy HRT, chociaż sądzę, że oni by chyba bardziej uszanowali pozycję niż Webber, nawet tą niepunktowaną.
Banditto
01.06.2010 04:37
Na pewno nie można powiedzieć, że Webber jest bez winny. Rraczej nie ma wyobraźni albo jest nieodpowiedzialnym kierowcą, bo jak można ignorować drugiego zawodnika w takiej sytuacji. Musiał wiedzieć, że Vettel zacznie skręcać żeby znaleźć przyczepność na dohamowaniu do lewego zakrętu. Vettel wcale nie wykonał gwałtownego ruchu kierownicą jak niektórzy uważają. Oni po prostu jechali bardzo blisko siebie, a właściwie to Webber spychał Vettela do lewej krawędzi toru, więc w takiej sytuacji nawet najmniejszy ruch kierownicą wykonany przez Vettela musiał spowodować kontakt. Vettel myślał, że Webber zrobi mu miejsce, a tu zonk i po zawodach. Podsumowując całkowitą winę za wypadek moim zdaniem ponosi Webber, który nie zachował się odpowiednio do sytuacji, w której się znalazł. Zamiast zrobić miejsce kierowcy, który był przed nim, on go tylko spychał z toru.
raffus
01.06.2010 04:12
Coraz bardziej drażni mnie ten kolejny Dr w F1 i chyba czas żeby właśnie to on już sobie "odpuścił"... Dla mnie cała ta dyskusja jest śmieszna - wina leży ewidentnie po stronie Vettela. Dziwię się, że Horner widzi winę po obu stronach i na miejscu Webbera zastanowiłbym się czy dalej prowadzić z Hornerem wspólny projekt w GP3...
Slawregas
01.06.2010 03:55
jeszcze liżą rany...