II Runda Rotax Max Euro Challenge - Wackersdorf

Podwójna ósemka Krzemińskiego
03.06.1019:09
Inf. prasowa
1422wyświetlenia

Tomasz Krzemiński wywalczył ósme miejsce w wyścigu finałowym, najszybszej kategorii Rotax Max - DD2. Tym samym, Polak awansował na ósme miejsce w klasyfikacji sezonu, po dwóch rundach.

Druga Runda Rotax Max euro Challenge, została rozegrana na niemieckim torze w Wackersdorfie. Fantastycznie przygotowany obiekt z bogatą infrastrukturą, gościł czołowych zawodników serii Rotaxa. W poszczególnych kategoriach do rywalizacji zgłosiła się maksymalna ilość zawodników jaką można dopuścić. Pogoda, podobnie jak podczas poprzednie francuskiej rundy w Salbris, płatała figle.

Przed finałowym wyścigiem kategorii DD2, w której walczył Krzemiński wychodziło słońce, tor przesychał. Tuż przed samym startem pojawiały się krople deszczu. Po połowie dystansu zaczęła się ulewa. Jedyny Polak w stawce zdołał awansować o dodatkowych kilka pozycji. Jechało mi się bardzo dobrze w końcowej fazie wyścigu, po tej największej wodzie - relacjonuje Tomasz Krzemiński. Udało mi się odrobić kilka pozycji i awansować na ósme miejsce. Deszcz mi pomógł bo nie byłem bardzo szybki chociaż na czasówce wywalczyłem ósmy czas z niewielką stratą do zwycięzcy (0,3 s).

Pozostali nasi kierowcy z Uniq Racing, rywalizujący w klasie Senior Max - Karol Dąbski i Artur Janosz dostarczyli nam nielada emocji. Karol Dąbski, Artur Janosz - w kwalifikacjach uzyskali odpowiednio 5 miejsce i 25 w swoich grupach. W bardzo wyrównanej stawce o wynikach zadecydowały setne sekundy. Różnica pomiędzy Edwardem Brandem a 45 w stawce to niecałe 0,9 s! W repasażach Karol Dąbski dwukrotnie obejmował prowadzenie, pokonując późniejszego zwycięzcę finału i aktualnego lidera klasyfikacji - Holendra Joey Van Splunterena. Tradycyjnie Dąbski bardzo dobrze wychodził ze startu i błyskawicznie rozpoczynał atak.

Jechało mi się bardzo dobrze w początkowej fazie wyścigu. Mogłem nawet wypracować drobny dystans i spokojnie uciekać. Po kilku okrążeniach traciłem szybkość. Zaczynało mnie sklejać i jechałem wolniej. Przez kilka dni walczyliśmy z tym zjawiskiem i wydawało się, że udało się to rozwiązać - opowiadał Karol Dąbski. Na tym etapie wyścigu, konkurenci byli szybsi i spadałem pozycję po pozycji, myśląc jedynie, żeby się to jak najszybciej skończyło, bo nie widziałem możliwości odrobienia straconych pozycji.

Podobne problemy mieli inni zawodnicy z czołówki. Chyba najbardziej odczuł to zwycięzca kwalifikacji Edward Brandn, który ruszał z pierwszego pola, a do mety dojeżdżał nawet za pierwszą dziesiątką. Seniorom w przygotowaniach do startu przedfinałowego, zamieszanie zrobiła potężna, czarna chmura deszczowa. Będzie padać czy nie? Co ustawić co założyć? Kilku zawodników czekało do ostatniej chwili. Czekał także Dąbski. Z parku maszyn tuż przed jego zamknięciem wywieźli nie uzbrojone podwozia by na polach przedstartowych dokończyć przekładkę.

Spośród tej licznej grupy zawodników jedynie dwóch kierowców nie zostało wpuszczonych na tor za to przewinienie. W ten niemiły sposób ukarano m.in. Dąbskiego. Ale dlaczego tylko dwóch z tak licznej grupy? Ciekawostką jest także to, że w parku zamkniętym widniała tabliczka informująca o mokrym wyścigu, a mimo wszystko paru zawodników wyjechało na slickach i pojechali w wyścigu! Organizator zdawał się rygorystycznie przestrzegać regulamin, ale nie był do końca konsekwentny, co w biegu finałowym obróciło się - to także - przeciw niemu samemu i skończyło bardzo groźnym wypadkiem z przerwaniem wyścigu włącznie. Dąbski w przedfinale nie powalczył o pole startowe i został bez bardzo ważnych punktów, które w ostatecznym rozrachunku mogą się przydać.

Artur Janosz walczył w wyścigu Second Chance o wstęp do finału. Wszystko wskazywało na to, że dojedzie w pierwszej trójce wyścigu a premiowanych awansem jest sześciu najszybszych w stawce. Po kilku drobnych faulach i mocno napiętych nerwach, nie ustrzegł się lądowania w plenerze. Wyścig dokończył na dalszej pozycji. Po wygraniu rundy polskiej edycji Rotaxa w Biłgoraju do tych wyścigów podszedłem z dużym zapałem. Chyba kolejny raz za bardzo chciałem i to spowodowało, że jechałem trochę spięty. Czasówka nie poszła najlepiej ale wiedziałem, że może być podobnie jak w Polsce. Tam nie byłem najszybszy a wygrałem wyścig,i bo jechałem równym tempem. Tu finał był już na wyciągnięcie ręki. Jechało w nim kilku mocnych zawodników, którzy mieli różne przygody w repasażach więc była twarda walka. Ten wyścign to dla mnie bardzo ważne doświadczenie - skomentował swój udział Atrur Janosz.

Finał seniorów Dąbski zaliczał z końca stawki. Ogłoszono mokry wyścig na przesychającym torze, z prawie suchą ścieżką i ponownie pomimo tego, kilku zawodników pojechało na slickach. Zaczęli dominować na torze a zawodnicy na deszczówkach zdzierali gumy, próbując się za nimi utrzymać. Karol Dąbski powalczył i przesunął się w okolice siedemnastego miejsca. Po dziewiątym okrążeniu zaczął padać deszcz. Sytuacja diametralnie się zmieniła. Zawodnicy na slickach w oczach, zaczęli tracić dystans a później pozycje. Stracił także Karol Dąbski, który w ferworze walki nie zaoszczędził opon. Zaczął się ślizgać i musiał bronić wypracowanego wyniku. Z okrążenia na okrążenie było już tylko gorzej. Zaczęło się bardzo dobrze. Dużo zyskałem na pierwszych okrążeniach. Przebijałem się dalej, dotarłem do mocnej grupy i byłem od nich szybszy. Zaczęło padać! Opony już tak nie trzymały, zaczęli mnie wyprzedzać. Byłem po za torem. Jakimś cudem, udało się ominąć miejsce, w którym wypadło trzech zawodników. Nie wyglądało to dobrze. Byli wbici pod bandę z opon. Za chwilę, z tego powodu, przerwano wyścig - opowiada Karol Dąbski. Na szczęście, nikomu nic się nie stało ale w niepewności czekaliśmy na informacje ze szpitala. Polak na mecie zameldował się na 26 miejscu zdobywając kolejne punkty.

Nie ukrywam ale liczyliśmy na więcej. Wynik Tomka Krzemińskiego jest dobry ale wiemy, że może być jeszcze lepszy - podsumowuje Piotr Dąbski szef Uniq Racing. Artur Janosz ponownie był bardzo blisko finału, jechał bardzo dobrze ale nie ustrzegł się błędów. Myślę, że przydał by mu się wyścig w Japonii gdzie walczy się bardzo ostro. Po powrocie z Japonii Artur prezentował się doskonale podczas Winter Cup w Hiszpanii. Jeżeli chodzi o Karola to był jednym z szybszych zawodników podczas tej rundy. Decyzja o nie wypuszczeniu go na tor jest dla nas bardzo poważnym ciosem tym bardziej, że zrobił to właściciel serii (nie ma takiego prawa) a nie sędzia! Później informował nas, że była to decyzja startera. Byliśmy szybsi. Wcześniej niż on rozmawialiśmy ze starterem, który był zaskoczony całą sytuacją. Jest nam naprawdę bardzo przykro, że tak zostaliśmy potraktowani. Teraz koncentrujemy się na przygotowaniach do kolejnej - austriackiej rundy. Karol został w Wackersdorfie i testuje opony dla producenta i dostawcy ogumienia dla serii Rotaxa.

Wackersdorf szczęśliwie zakończony. Polacy wypadli lepiej niż we Francji a przynajmniej, kolejny raz pokazali swój potencjał. Zabrakło trochę szczęścia by odzwierciedlić to w wynikach. Mimo wszystko , Tomasz Krzemiński w klasyfikacji sezonu jest na wysokim - ósmym miejscu. Z niecierpliwością czekamy na Trzecią Rundę na A1 Speed World w Austrii.

Klasyfikacja po dwóch rundach Rotax Max Senior:
1. Joey Van Splunteren, 166
2. Tom Fawcett, 163
3. Mats Van Den Brand, 155
29. Karol Dabski, 59

Klasyfikacja po dwóch rundach Rotax Max DD2:
1. Jensen Andreas, 166
2. Pearce Patrick, 158
3. Lapins Martins, 146
8. Krzeminski Tomasz, 125

Źródło: Informacja prasowa Uniq Racing