60 sekund z Nigelem Mansellem

Eurosport przeprowadził szybki wywiad z mistrzem świata Formuły 1 z 1992 roku
17.08.1020:46
Mariusz Karolak
2200wyświetlenia

Eurosport przeprowadził szybki wywiad z Nigelem Mansellem - mistrzem świata Formuły 1 z 1992 roku. Oto, co powiedział Anglik w trakcie 60-sekundowej rozmowy.

Kto był twoim sportowym bohaterem?
Bobby Moore. To było związane z rokiem 1966 i jego osobowością. Jeśli chodzi o wyścigi to Juan Manuel Fangio i Jimmy Clark.

Jak wyglądał najpoważniejszy wypadek, w którym uczestniczyłeś?
Najgorszy był ten na Morecambe Bay, gdzie miałem już ostatnie namaszczenie z rąk księdza. Pamiętam to, choć wolałbym nie. Uniosłem się i zostałem uderzony w głowę przy prędkości blisko 200 km/h...

Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek walczyć na pięści obok toru czy na padoku?
Było kilka takich przypadków, ale dyskretnych! Ayrton Senna i ja mieliśmy kilka interesujących wymian ciosów...

Jaki był twój pierwszy samochód?
To był Mini Van. Kosztował mnie 275 funtów, co było wówczas fortuną, a miał na liczniku już blisko 100 tysięcy kilometrów!

Jaki był twój najbardziej ekstrawagancki zakup?
To był pies. Właściwie suka rasy owczarek alzacki i kocham ją na zabój. Wabi się Gesha.

Zapraszasz swojego kolegę z zespołu na kolację. Co mu zaproponujesz?
Stek. Z kiełbaską i innym mięsem. Barbeque to moja specjalność.

Jakie jest najgorsze miejsce, w którym byłeś?
Byłoby bardzo nie w porządku, gdybym o tym mówił. To szpital, gdzie nikt nie mówi po angielsku, a ja jestem na intensywnej terapii. To chyba byłoby najgorsze miejsce...

Co mógłbyś zaśpiewać na karaoke?
'Dream' - ten stary kawałek. Pomyślę o czymś nowocześniejszym... Być może coś z repertuaru Beatlesów? Może 'I Want To Hold Your Hand'? To bym pewnie zaśpiewał.

Który tor F1 chciałbyś obrócić w pył, ponieważ tak bardzo go nienawidziłeś?
Zrobiliśmy to dosłownie w Dallas. Mieliśmy tam treningi o 6.30 rano, bo przy wyższej temperaturze nawierzchnia zaczynała pękać!

Kto jest najszybszy z grona rodzinnego: ty czy któryś z twoich synów?
To zależy od dnia i tego, ile paliwa jest w samochodzie. W zasadzie przy dobrym dniu ktokolwiek z nas. (A w złym dniu?) Zawsze jestem szybszy!

Źródło: Eurosport.Yahoo.com

KOMENTARZE

2
Tom_Bombadil
18.08.2010 06:26
Muszę przyznać, że zawsze uwielbiałem oglądać jazdę Mansella (i kibicowałem mu zamiast Sennie :-)). Podobała mi się jego niezwykła waleczność i agresywna jazda, mimo że był niezłym "miśkiem".
Kamikadze2000
17.08.2010 06:53
Kto by się spodziewał, że po kiepskim epizodzie w Ferrari Nigel sięgnie jeszcze po tytuł!? Mam nadzieje, że Massa też zaskoczy!!! :)) A do do potyczek - właśnie tak powinno się wyjaśniac swoje sprawy. Tak by nikt nie widział. Chyba wiecie, do kogo nawiązuję... ;))