Mansell: Wciąż prześladują mnie wspomnienia wypadku Villeneuve'a
"Nigdy nie zapomnę tragedii na Zolder [...]. Nie zapomnę tego do końca moich dni".
14.06.2013:11
2357wyświetlenia
Embed from Getty Images
Były mistrz świata - Nigel Mansell przyznał, że nadal prześladują go wspomnienia z tragicznego wypadku Gillesa Villeneuve'a na Zolder.
Kanadyjczyk stracił życie 8 maja 1982 roku, w dniu kwalifikacji do Grand Prix Belgii. Mansell był wtedy kierowcą, który jechał tuż za Ferrari Kanadyjczyka.
Dwanaście lat po tragicznej śmierci Villeneuve'a, 1 maja 1994 roku, sport stracił kolejną ikonę - Ayrtona Sennę. Dzień wcześniej w wypadku na Imoli zginął Roland Ratzenberger.
Mansell stwierdził, że wypadek Senny na zawsze zmienił Formułę 1.
Były mistrz świata - Nigel Mansell przyznał, że nadal prześladują go wspomnienia z tragicznego wypadku Gillesa Villeneuve'a na Zolder.
Kanadyjczyk stracił życie 8 maja 1982 roku, w dniu kwalifikacji do Grand Prix Belgii. Mansell był wtedy kierowcą, który jechał tuż za Ferrari Kanadyjczyka.
W tamtych czasach cały czas spoglądaliśmy śmierci w oczy. Co pewien czas ktoś ginął na torze i to naprawdę oddziaływało na naszą psychikę- powiedział Mansell w rozmowie z Daily Mail.
Miałem koleżeńskie relacje z Gillesem. Nasze relacje stały się bliskie. Pamiętam, że dał mi kiedyś dobrą radę. Nigdy nie zapomnę tragedii na Zolder, w wyniku której stracił życie. Nie zapomnę tego do końca moich dni.
Jechałem wtedy za nim. Widziałem, jak wzbija się w powietrze. Widziałem jak spada. Widziałem, jak Gilles wypada z bolidu. Widziałem, jak został wyrzucony na siatki znajdujące się na poboczu. Przejechałem obok i pomyślałem, że jego szanse są praktycznie równe zeru. To była najbardziej szokująca rzecz, jakiej doświadczyłem. Byłem tym przybity. Nadal zresztą jestem.
W latach '80 i '90 Formuła 1 była ciężkim kawałkiem chleba. Jeśli nie zginąłeś, to mogłeś odnieść poważne obrażenia. Bariery znajdowały się tuż przy krawędzi toru. Nigdy nie wiedziałeś, co wydarzy się za chwilę.
Dwanaście lat po tragicznej śmierci Villeneuve'a, 1 maja 1994 roku, sport stracił kolejną ikonę - Ayrtona Sennę. Dzień wcześniej w wypadku na Imoli zginął Roland Ratzenberger.
Mansell stwierdził, że wypadek Senny na zawsze zmienił Formułę 1.
To był katastrofalny dzień dla sportów motorowych. Dzień, który na zawsze je zmienił. Udało się wiele poprawić, ale z drugiej strony doszło do wysterylizowania torów. To wielki błąd. Formuła 1 była wspaniałym sportem, gdy nagradzała cię za jazdę i karała za błędy. Wtedy nie mogłeś wpadać w zakręt z prędkością 320 kilometrów na godzinę, jeśli nie miałeś umiejętności. Teraz doszło pod tym względem do niewyobrażalnych zmian.