Luca di Montezemolo: przyszłość F1 rozstrzygnie się w 2005 roku
20.12.0400:00
2341wyświetlenia
Prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo, powiedział ostatnio, że decyzja w sprawie przyszłości Formuły 1 zapadnie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Włoch odniósł się do dwóch czynników, które mogą bezpowrotnie zmienić obecny kształt sportu, mianowicie do sporu pomiędzy trzema bankami i Bernie Ecclestone o kontrolę nad SLEC, a także do próby stworzenia przez zrzeszającą koncerny samochodowe (BMW, DaimlerChrysler, Ferrari i Renault) organizację GPWC nowej, najbardziej prestiżowej na świecie serii wyścigowej w 2008 roku.
"Od 2008 będą tylko jedne Mistrzostwa Świata Formuły Jeden, a decyzja o tym zapadnie w 2005", powiedział di Montezemolo w wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie Welt am Sonntag. "Nie obchodzi mnie, czy ta seria mistrzostw świata będzie się nazywała Golden Series, Championships League czy jakkolwiek. Wiem, że Ecclestone ma pewne prawa związane z nazwą Formuła Jeden, ale to nie jest dla mnie problem. Jednakże ktokolwiek będzie rządził nową Formułą Jeden musi wiedzieć, że muszą nastąpić duże zmiany w podziale zysków i w tym, ile do powiedzenia mają zespoły i producenci". Szef Ferrari domaga się około 80% dochodów ze sportu do podziału między zespoły, czyli blisko dwa razy więcej w porównaniu do obecnych 45%.
Znudzony brakiem postępów w rozmowach nad przyszłością sportu, di Montezemolo jeszcze w tym roku ma się spotkać we Włoszech z Ecclestone'em. Szef administracji F1 z pewnością musi liczyć się ze słowem Włocha, bowiem bez Ferrari F1 będzie najprawdopodobniej skazana na porażkę. "Oczekujemy propozycji od osoby, która będzie odpowiedzialna za interesy w Formule Jeden", powiedział prezydent Ferrari, nie tyle odwołując się do samego Ecclestone'a, ale do banków, posiadających 75% udziałów w SLEC. "Muszą zdawać sobie sprawę, że po 2007 wartość starej Formuły Jeden spadnie do zera, jeśli nie zostanie osiągnięty konsensus. Zostaną na lodzie jak hollywoodzki producent bez żadnych aktorów. Jeśli nie znajdzie się rozwiązanie, to wówczas od 2008 będzie nowa seria, zorganizowana w naszym imieniu", ostrzegł di Montezemolo.
Przy okazji di Montezemolo odniósł się także do próby zmniejszenia kosztów poprzez ograniczenie testów, nazywając to wręcz "głupią manipulacją". "To są moje pieniądze. Nawet jeśli wyrzucę je przez okno, mogę z nimi robić co mi się podoba. Temat oszczędności jest istotny, ale wewnętrzne decyzje muszą pozostać bez wpływu z zewnątrz". Wynika z tego jasno, że Ferrari nie zamierza pójść na jakiekolwiek ograniczenie testów. Nasuwa się jednak pytanie, to jak inaczej zmniejszyć koszty związane z prowadzeniem zespołu, skoro to właśnie testy pochłaniają najwięcej środków? Na to pytanie jak na razie brak odpowiedzi...
Źródło: pitpass.com