Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Korea 2010
"Kolejny Tilko produkt nowy w kalendarzu, zupełnie dziewiczy, nietknięty ni razu..."
24.10.1018:37
10842wyświetlenia
Korea Południowa 24.10.2010
Kolejny Tilko produkt nowy w kalendarzu,
zupełnie dziewiczy, nietknięty ni razu,
Karun, w Red Bullu jedynie - przynajmniej do dzisiaj
przejechał razy czternaście, choć w Hispanii wisiał.
Powód w sumie banalny, bo nie było, komu,
Marek z Jamie w Warszawie, a gwiazda Sebek w domu.
Hindus zaskoczony - raczej pozytywnie
a czy ktoś się spodziewał tu opinii innej ?
Nie czytałem nigdy w żadnej z wypowiedzi,
że któryś ze ścigantów mówił jak w spowiedzi,
„Tego toru nie cierpię, nudny, irytuje”.
Każdy wszystkie lubi, każdy Mu pasuje.
No, ale wiadomo pijar to podstawa,
nie można psuć klimatu, lepiej klepać brawa,
po cichu ćwiczyć na sucho, bo najwyższa pora,
tak jak zawsze to bywa gdzieś przy nowych torach.
Chandhok twierdzi, że będzie można tu wyprzedzać,
no cóż zobaczymy, bo jak nie to bieda,
czekam, więc debiutu, nowe zawsze nęci,
jak też nam się sprawdzi ten tor lewoskrętny.
„Szczekający piesek” produkcji Hermana,
będzie jak w Japonii bawić nas od rana,
wszystko świeże, czyste i czuć farbę wkoło,
na śliskim asfalcie może być wesoło.
Chłopaki na pewno już w symulatorze,
co ma odwzorować ten układ na torze,
ćwiczą, kręcą głową aż im fruwa grzywa,
tu kark jak ze stali na pewno się przyda.
Dla nich te hektary asfaltowej plaży,
wielkie boksy, trybuny, co oko wymarzy,
będą dźgać tym bogactwem sąsiadów z Północy,
co wciąż defilują, czy to w dzień czy w nocy.
W TV im zapewne ten sport obrzydzili,
bo wszak w kółko jeżdżą ci burżuje zgnili.
Cel wyższy ścigania mają - na rączych traktorach,
ku chwale ojczyzny, na ryżowych polach.
Tyle o Północnej, w sumie to ich sprawy,
wracam do wyścigu, może być ciekawy,
bo da nam odpowiedź na ważne pytania,
kto, jak szybko, przyswoi KIC-u rozwiązania ?
Komu bardziej pasuje głowa do korony ?
Czy Michał tym sezonem nie jest ciut zmęczony ?
Czy mechanicy z Renówki odrobili lekcje,
i nie będzie do końca głupich wpadek więcej ?
Piątek i ruszyli, tor nam pokazali,
co zdążyli zrobili, lecz jeszcze nie cały,
wojsko, robotnicy, kto żyw to pomagał,
ale został niestety ogólny bałagan.
Myślę, że się Herman na mnie nie obrazi,
nie sądziłem, że gdzieś można ścigać się na plaży,
ale jednak można, w brud piasku dokoła,
trzeba babki lepić, by oszczędzać koła.
A charakter „uliczny” ? Chyba przez te ściany,
które z takich torów przecież pamiętamy,
no, bo skąd ta nazwa jak w koło pustynia,
coś tam może będzie, ale dzisiaj ni ma.
Pierwsze kwalifikacje na torze w Korei,
będzie tak jak zwykle, czy też coś się zmieni ?
Trening trzeci, Robert błysnął, lecz nie liczę wcale,
na to, co mówi Polsat - „Będzie doskonale”.
Aż się czas im skończy poczekam cierpliwie,
narobią nam nadziei a potem się zdziwię,
no i cóż, jak zwykle - jak o Robcia chodzi,
jedyne, co pewne, to do dychy wchodzi.
Ale zawsze, co ostatnio mierzi mnie i złości
to, Rosberg wciąż przed nim - nie ma chłop litości,
dobrze, że za sobą ma Mistrza na starcie,
co o szansach równych mówił tak otwarcie.
Trudno, niech tam - ósme - brakuje mi czegoś,
chciałbym, by za rok jeździł już z innym kolegą,
bo nie wiem jak oceniać, jak się Renia zmienia,
bez rywalizacji, nie mam odniesienia.
Tylko przepaść mnie wpienia - 1,3 sekundy
nie wiem czy dziś zespół będzie z tego dumny,
dlatego by formę ocenić, trzeba im fajtera,
żeby Robka nękał, nękał jak cholera.
Witia słabo, piętnasty po karze dwudziesty,
i nic nie pomogły teatralne gesty
gdy na wolnym treningu ktoś tam Go blokował,
znów cienko pojechał i do boksów schował.
Ostatnie dwie minuty z tych kwalifikacji
zrobiły na mnie wrażenie - i to nie bez racji,
Ferdek PP już widział i cieszył koparę
niestety na krótko, plan nie wyszedł wcale.
Ten, co miał pomagać i odbierać punkty
zwiną się do boksów, więc Alonso smutny,
ciekawe, co pijar - powie lub też wcale,
co się stało, że zniknął i nie walczył dalej ?
Kto qual wygrał, już Wiecie, więc co będę pisał,
to już prawie reguła lub jakiś obyczaj
przez treningi się czają, Mark czasem postraszy,
zepną się, sru kółko i mają po pracy.
I Sebek „Brawura” znowu w tym sezonie
pole se wywalczył i zaciera dłonie
bo szansa na zwycięstwo, odrabiać powoli
chyba, że jak czasem znowu coś spitoli.
Marek drugi a trzeci Ferdek od Ferrari,
teraz pewnie będą plany układali
jak wykolegować na starcie Red Bulle
Webber mniejszy problem, Vettel daje w rurę.
Można, więc założyć, że pierwszego łyknie,
a drugi za szybko sprzed nosa nie zniknie.
Czekać mi zostało - nie lubię, cholera,
jak się zacznie dla mnie jutrzejsza niedziela.
Wyścig. A opis zacznę aż do bólu szczerze,
Robert, to najgorszy Twój występ w karierze,
kto chciał Cię wyprzedził i kto chciał objechał,
niefart innych pozwolił, żeś piąty dojechał.
Już za Safety Carem Michał Cię namierzył
to mówię do syna „On go w mig wyprzedzi”,
wznowienie - pył mokry spod koła do góry
wyjeżdża Mistrzu pierwszy z tej wilgotnej chmury.
Za chwilę znów mówię „Zobacz na Williamsa”,
Nick zrobił co swoje, skorzystał, bo szansa,
doszło zamotanie w boksach, u Renówki,
co przyniosło jak zwykle odpowiednie skutki.
Szlag mnie trafia natychmiast, już bym ekran skopał,
lecz idę zajarać - przechodzi ochota,
dziś się nie ścigałeś, jechałeś jak pała,
tyle, że jak komputer i za to pochwała.
Nie czekam na wypowiedzi, pijarem się brzydzę,
tak Cię dzisiaj widziałem, a piszę, co widzę,
nie chcę czytać w Serwisie mdłego tłumaczenia,
to tyle, co w temacie mam do powiedzenia.
A teraz na spokojnie o wyścigu całym,
chciałbym, aby takie częściej się zdarzały,
była dramaturgia, awarie i dzwony,
nic się nikomu nie stało, więc wyścig spełniony.
Znów deszcz reżyserem, choć było chwilami,
że mnie już nudziło jak nie startowali,
a dla szefów toru należy się kara,
dawno tak Formuła nie była stytłana.
Dziś można było wyczuć, komu nie zależy,
na złamanie karku, na fula w metę mierzy,
mogę zrozumieć Sutila, ściga, prędkość ćwiczy,
ale być tak nie może, z nikim się nie liczy.
Pewnie się narażę Fanom od Red Bulla,
i spotkać mnie może za te słowa bura,
ale „Konstruktora” nie dałbym w tym roku,
za tyle awarii ? Toż to wstyd w padoku.
Pomijam błędy kierowców, gdy coś wywinęli,
ale zbyt często bywało, bez winy stanęli,
nie za qual a za metę oceniam wyniki
już czekam jak się zacznie „To z Renault silniki”.
„Rakieta” ładnie zaczął, jak zwykle - do czasu,
ile w Twoim trzosie zostało zapasu ?
Jak Wam nie wstyd Go trzymać, to już wręcz nieładnie
chyba, że bez Witii Wasz zespół upadnie.
Na skutek przypadków, zjechali o zmroku,
Fredek, Lewis i Filip, dotrzymał im kroku,
działo się bezspornie za sprawą pogody
potwierdziło się, że nie ma ścigania bez wody.
Choć bywają i na sucho ciekawe wyścigi,
czy ten byłby, nie wiem, i mogę się zdziwić.
Poranek miałem świetny, warto było czekać
oczy dzisiaj nacieszyć - gdy zaczęli jechać.
P.S.
Błoto na całym torze, chwalić tu raczej trudno,
ja sam nie pamiętam, było gdzieś aż tak brudno?
Jak ten KIC dopuścili ? Ja nie znam powodu,
choć znów pewnie kasa i nie było smrodu.
Gdyby przez niedoróbki wypadło ściganie,
wstyd dla FIA, „Dziadka” i od mediów lanie,
puścili zatem braki przez starcze widzenie,
dwa tygodnie przed startem dali dopuszczenie.
Króciutko do „Polsat”. Pozwólcie im jeździć,
unikną i wstydu, i gadania bredni,
Na torze, na żywo, mają rozeznanie,
a zgadując, brną tylko w bez sensu gadanie.
A jeśli im każecie siąść w studiu, na j kach,
dajcie, choć fachowca - Pana Mikołajka,
przynajmniej będzie tonował bez sensu zapędy,
wrzuci coś na temat, co przykryje błędy.
KOMENTARZE