Dzień testowy w Le Mans okrzyknięty wielkim sukcesem
Zarówno ze względu na zainteresowanie, jak i z punktu widzenia sportowego i technicznego
24.04.1122:54
4414wyświetlenia
Bez wątpienia zarówno entuzjaści wyścigów długodystansowych, jak i same zespoły wyczekiwały ze zniecierpliwieniem przywrócenia do życia dnia testowego przed wyścigiem w Le Mans. Na torze Sarthe zjawiło się blisko 25 tysięcy widzów, aby nacieszyć swe oczy i uszy widokiem oraz dźwiękiem samochodów, które za siedem tygodni wystartują w Le Mans 24 Godziny.
Dzień testowy przyniósł wiele interesujących informacji ze sportowego punktu widzenia. Tom Kristensen w Audi R18 z nr 3 ustanowił najlepszy wynik - ośmiokrotny zwycięzca Le Mans 24 okrążył legendarny obiekt w czasie 3m27,678s ze średnią prędkością 236 km/h, co jest gorszym osiągnięciem od zeszłorocznego pole position (3m19,711s) o osiem sekund.
Mike Rockenfeller w Audi R18 #2 uzyskał drugi czas - 3m27,815s i do pewnego momentu zanosiło się na to, że cała czołowa trójka padnie łupem niemieckiej marki, jednak w ostatnich sekundach popołudnia Stéphane Sarrazin wykręcił 3m27,876s w nowym 908, zapewniając Peugeotowi trzecie miejsce. Pierwsze pięć samochodów: trzy Audi i dwa Peugeoty rozdzieliła różnica zaledwie 0,617 sekundy. Największą maksymalną prędkość zanotował Franck Montagny (Peugeot), jadąc w pewnym momencie 340,5 km/h.
Jednakże dwaj główni pretendenci do zwycięstwa w tegorocznym Le Mans 24 Godziny nie walczyli tylko o jak najlepszy czas okrążenia. Pracowano także nad ustawieniami samochodów, konfiguracjami aerodynamicznymi i użyciem opon. Trzy Audi pokonały łącznie 3257 km, a trzy fabryczne Peugeoty - 3407 km.
Najszybszym z samochodów z silnikiem benzynowym było Pescarolo-Judd z nr 16, za którego kierownicą zasiadł Emmanuel Collard, uzyskując czas 3m36,583s. Osiągi Aston Martinów AMR-ONE były nieco rozczarowujące. Dwa samochody przejechały razem zaledwie 12 okrążeń. Brytyjski producent nadal ma do wykonania mnóstwo pracy, jako że wydawał się cierpieć na chroniczne problemy z silnikiem.
W LM P2 walka toczyła się między trzema samochodami z silnikami Nissana, Oreca #26 i #48 oraz Zytek #41. Franck Mailleux za kierownicą maszyny Signatech Nissan #26 okazał się ostatecznie najszybszy z czasem 3m42,992s.
Z kolei w GTE Pro najlepszy czas uzyskał Allan Simonsen w Ferrari F458 Italia zespołu Hankook-Farnbacher (3m59,966s). Simonsen był jedynym kierowcą w tej klasie samochodów, któremu udało się przełamać barierę czterech minut. Przewaga nad samochodami BMW i Porsche była jednak bardzo niewielka. Tylko Lotusy, które przybyły głównie z zamiarem nauczenia się jak najwięcej, nie prezentowały podobnego tempa ze względu na brak doświadczenia.
W klasie GTE Am testy zdominował zespół Larbre Competition. Wystawiany przez nich Chevrolet Corvetta #50 uzyskał czas 4:04.222, co było o ponad sekundę lepszym osiągnięciem od drugiego wyniku uzyskanego przez Jean-Philippe Belloc'a w jego Porsche 911 RSR.
Zespoły zgłoszone do Le Mans 24 Godziny mają teraz siedem tygodni na przeanalizowanie dzisiejszych osiągów i przygotować się do wyścigu zaplanowanego na 11-12 czerwca 2011 roku. Wcześniej jednak wiele z tych zespołów wystartuje w innej rundzie Intercontinental Le Mans Cup - 1000 km Spa-Francorchamps 7 maja. W tym gronie zobaczymy również zespół Kessel Racing, którego reprezentować będą Michał Broniszewski i Philipp Peter.
Wyniki testów
Źródło: lemans.org
KOMENTARZE