Barrichello nie jest gotowy na odejście z F1
"Teraz jestem sfrustrowany faktem, że wyciskam z siebie wszystko, a finiszuję nigdzie"
24.05.1115:31
1825wyświetlenia
Wiara Rubensa Barrichello w możliwość zmiany biegu spraw w Williamsie napełnia jego pożądanie uniknięcia ostatecznego odejścia z Formuły 1.
Ekipa z Grove przeżywa właśnie swój najgorszy sezon startów w historii, gdyż wciąż nie mają na swoim koncie żadnych punktów po pięciu rozegranych grand prix. Jeśli chodzi o Barrichello, który wczoraj obchodził swoje 39 urodziny i jeździ już 19 sezon w F1, można by pomyśleć, że pokusa odejścia powinna powoli zacząć go nękać.
Zwłaszcza po fatalnym GP Hiszpanii, w którym wystartował z 19 pozycji, a ukończył na 17. Jednakże z rekordem startów w F1 Brazylijczyk jest zdeterminowany, by ulżyć zarówno bólowi zespołu, jak i swojemu. Zapytany czy rozważał swoje opcje patrząc na to, że jego najwyższa tegoroczna lokata na mecie to zaledwie 13 miejsce, Barrichello odpowiedział:
Nie w tym momencie.
Teraz jestem sfrustrowany faktem, że wyciskam z siebie wszystko, a finiszuję nigdzie. Bolid nie jest taki, jak ma być, ciągle z nim walczysz, jednak mówiąc to jest za wcześnie, by myśleć o odejściu. Jazda słabym autem jest zawsze nie do zniesienia. Nigdy nie jest wystarczająco dobrze, jednak mam wielką motywację, by zmienić bieg spraw.
Zapytałem Jackiego Stewarta przed wyścigiem «Jackie, powiedz mi dlaczego ciągle kocham to tak mocno, podczas gdy startuję z 19 pozycji?» Mógłbym zostać w domu i cieszyć się z towarzystwa moich dzieci, ale potrzebuję tego. Potrzebuję adrenaliny i muszę być w stanie zmienić to wszystko. Z pewnością to zrobię, jednak na chwilę obecną cierpię tutaj.
Obecny kryzys spowodował, że dyrektor techniczny Sam Michael i szef działo aerodynamiki Jon Tomilnson zrezygnują ze swych stanowisk z końcem tego sezonu. Po kontrowersjach, w przyszłym miesiącu do F1 wraca Mike Coughlan - główny bohater skandalu szpiegowskiego z 2007 roku, jako nowy główny inżynier WIlliamsa. Barrichello ma nadzieję, że restrukturyzacja pomoże naprawić sytuację, w której się obecnie znajdują.
Zespół przechodzi przez ciężki okres i w chwili obecnej ta rodzina nie może poddać się i musi stworzyć miłą atmosferę- dodał Barrichello.
Tu i tam jest trochę indywidualizmu, kilka różnych opinii. Musimy po prostu poczekać, aż Mike Coughlan przyjdzie i miejmy nadzieję, że da nam kierunek działania wraz z technicznym przywództwem. Łatwo jest obwiniać, mówić «ty to zrobiłeś», ale to nie poprawi sytuacji. Potrzeba czasu, by sprawy ruszyły dalej.
Źródło: planetf1.com
KOMENTARZE