GP Monako: Vettel wygrywa po raz pierwszy w Księstwie

Opis przebiegu wyścigu na torze w Monte Carlo
29.05.1117:14
Konrad Házi
6533wyświetlenia

Sebastian Vettel wygrał pełen dramaturgii i nagłych zwrotów akcji wyścig o Grand Prix Monako. Niemiec dzięki taktyce przewidującej tylko jeden postój oraz odrobinie szczęścia w końcówce wyścigu zdołał zatrzymać za sobą zaciekle atakujących Fernando Alonso i Jensona Buttona. Po raz kolejny autorem najszybszego okrążenia był natomiast Mark Webber, który zajął czwarte miejsce.

Wyścig obfitował w różnego rodzaju zdarzenia, samochód bezpieczeństwa pojawiał się na torze dwukrotnie, a na sześć okrążeń przed końcem został przerwany na kilkanaście minut ze względu na dużą kolizję w sektorze przy basenie, w której ucierpiał Witalij Pietrow. Rosjanin został zabrany do szpitala, jednak pierwsze doniesienia mówią o braku poważnych obrażeń.

Po naprawdę ciekawych kwalifikacjach przyszedł czas na zapowiadający się niezwykle ciekawie wyścig. Tak jak przez całą wcześniejszą część weekendu, pogoda dopisywała - było słonecznie i ciepło. Tor w księstwie od początku weekendu był dość łagodny dla opon, dlatego jeszcze przed wyścigiem brano pod uwagę możliwość jazdy na jeden postój.

Start



Na starcie wyścigu, pod nieobecność hospitalizowanego Sergio Pereza, ustawiły się 23 bolidy. Start przebiegał bez zakłóceń i w pierwszym zakręcie nie doszło do żadnych poważniejszych kolizji. Bez problemu ze swoich pól ruszyli Vettel oraz Button, którzy utrzymali dwie pierwsze pozycje. Na trzecie miejsce wysunął się Alonso wyprzedzając Webbera.

Nieudany start z piątego pola miał za to Michael Schumacher, który po ospałym starcie stracił kilka pozycji i zanotował drobny kontakt z Lewisem Hamilton spadając na 10 pozycję. Niemiec wkrótce odpowiedział i zaatakował Hamiltona w nawrocie Hotel, awansując na dziewiąte miejsce. Jak się później okazało, Schumacher uderzył Hamilton podczas hamowania do pierwszego zakrętu, jednak w zdarzeniu ucierpiał jedynie bolid kierowcy McLarena, od którego odpadł fragment tylnego skrzydła, jednak nie było to na tyle poważnie, by nie mógł on kontynuować jazdy.

Bardzo szybko na pierwszej pozycji zaczął się umacniać Sebastian Vettel, który po pięciu okrążeniach miał już niemal niemal pięć sekund przewagi, a cała czołówka kręciła w tym momencie czasy na poziomie 1:19. O ile różnice w czołówce były spore, w głębi stawki toczyły się dwie ciekawe walki. Felipe Massa naciskał na Nico Rosberga walcząc o piątą lokatę, a Lewis Hamilton atakował Michaela Schumachera skarżącego się na ziarnienie opon.

Hamilton wyprzedził ostatecznie Schumachera w zakręcie Sainte Devote, na dziesiątym okrążeniu, a na następnym okrążeniu Niemca wyprzedził też Rubens Barrichello odważnie atakując w zakręcie Mirabeau. Po stracie dwóch pozycji, kierowca Mercedes GP zjechał na swój pierwszy postój na trzynastym okrążeniu, podczas którego wymienione zostało też przednie skrzydło w jego bolidzie.

Dopuszczeni warunkowo do wyścigu kierowcy HRT zostali zdublowani już w okolicach czternastego okrążenia i regularnie tracili ponad sześć sekund. Gdy na końcu stawki kierowcy HRT spokojnie przemierzali sobie kolejne kilometry, spora kolejka bolidów utworzyła się za Nico Rosbergiem. Zaciekle atakował go Massa, który pierwszą poważną próbę podjął na 14 okrążeniu i delikatnie zahaczył przednim skrzydłem bolid Rosberga na podjeździe za pierwszym zakrętem, a skutecznie zaatakował już okrążenie później wyprzedzając go w zakręcie Tabac. Za Brazylijczykiem podążył jeszcze Pastor Maldonado i Rosberg został zepchnięty na siódmą lokatę.

Button liderem po pierwszych postojach



Wkrótce zaczęły się pierwsze postoje w czołówce - pierwszy na wymianę opon zjechał Button, który powrócił na tor mając przed sobą sporo miejsca na supermiękkich oponach. Natychmiast odpowiedzieć chciał zespół Red Bull Racing, jednak najpierw problemy wystąpiły podczas postoju Vettela, w którego przypadku do jednego z kół przykleił się koc grzewczy, co wydłużyło jego postój do niemal dziesięciu sekund, a chwilę później w alei serwisowej pojawił się Webber, na przyjęcie którego mechanicy nie byli jeszcze przygotowani i jego postój trwał ponad piętnaście sekund. O ile Vettel stracił tylko jedną pozycję na rzecz Buttona, Webber spadł daleko w głąb stawki na 14 pozycję.

Do nieporozumienia doszło też w garażu McLarena, gdzie przygotowani do przyjęcia mechanicy najpierw otrzymali wiadomość, by się wycofać, a chwilę później w alei serwisowej pojawił się Lewis Hamilton, przez co jego postój trwał niemal dziesięć sekund. Na przestrzeni następnych okrążeń kolejni kierowcy pojawiali się w garażach, a taktyka dotycząca opon była bardzo zróżnicowana, jednak czasy mimo to były w czołówce zbliżone.

Na czele nadal jechali więc Button przed Vettelem i Alonso. Trójka ta miała cały czas niemal dwie sekundy szybsze tempo niż pozostali kierowcy, pozwalające na dublowanie kolejnych kierowców. W tej części wyścigu doszło do kilku kolizji i incydentów. Najpierw w bardzo agresywny sposób na 25 okrążeniu Paul di Resta zaatakował w nawrocie Hotel Jaime Alguersuari, co skończyło się uszkodzeniem przedniego skrzydła w bolidzie Szkota, a do tego otrzymał on karę przejazdu przez boksy za spowodowanie kolizji, którą wykonał na 29 okrążeniu.

W tym czasie Hamilton wciąż naciskał na Massę, który skutecznie odpierał jego ataki, aż do 33 okrążenia, gdy kierowca McLarena najpierw zaatakował kierowcę Ferrari w nawrocie Hotel, uderzając go w bok, a później znalazł sobie miejsce po wewnętrznej w tunelu, zmuszając Massę do zjechania na brudną stronę toru. Brazylijczyk stracił w tym momencie panowanie nad bolidem i uderzył w bandę, co oznaczało dla niego, że po raz drugi z rzędu nie ukończy wyścigu.

Button traci prowadzenie przed pierwszą neutralizacją, Vettel liderem



Przed wypadkiem Massy z wyścigu odpadł także Timo Glock ze względu na awarię zawieszenia i to zdarzenie zachęciło McLarena do ściągnięcia Buttona na drugi pit-stop, co jak się później okazało miało kluczowy wpływ na wynik wyścigu. W chwilę później Massa uderzył w bandę, a Michael Schumacher po prostu zatrzymał się na wjeździe do boksów z wydobywającym się spod pokrywy silnika dym i na torze pojawił się po raz pierwszy w tym sezonie samochód bezpieczeństwa.

Button na tor powrócił na drugiej pozycji - za Vettelem, który nie zjechał do boksów w czasie neutralizacji i pojawiły się podejrzenia, że Niemiec może więcej nie zmieniać opon, jako że jechał już na miękkich oponach, a więc zaliczył obie mieszanki. Alonso z kolei wykorzystał neutralizację do wykonania drugiego pit-stopu i pozostał na trzeciej pozycji, także mając już zaliczone obie mieszanki. Jedynie Button jechał dotychczas tylko na supermiękkich oponach, a więc na pewno czekał go dodatkowy pi-stop.

Samochód bezpieczeństwa prowadził stawkę przez kolejnych pięć okrążeń. Pierwsze kółko po wznowieniu (38) przebiegło stosunkowo spokojnie, a czołowa trójka po raz kolejny zaczęła uciekać pozostałym kierowcom. W międzyczasie pojawił się też monit, o tym, że sędziowie badają sprawę kolizji między Hamiltonem, a Massą. Ostatecznie skończyło się na karze przejazdu przez boksy dla kierowcy McLarena za spowodowanie kolizji.

Po wznowieniu na czwartej pozycji znalazł się Adrian Sutil, który bronił się dalej przed atakami Kobayashiego oraz Webbera, którzy podążali tuż za nim. Kolega Sutila z Force India - Paul di Resta zaliczał natomiast kolejne przygody na końcu stawki, gdzie uwikłał się w kolejną kolizję w nawrocie Hotel. Tym razem uderzył w tył bolidu D'Ambrosio, jednak zniszczenia nie były znaczne tym razem.

Trzeci postój Buttona, po którym spada na trzecie miejsce



Na 48 okrążeniu na swój kolejny postój zjechał Jenson Button, który po raz pierwszy otrzymał tym razem miękkie opony, co miało pozwolić mu na dokończenie wyścigu. Button powrócił na trzecim miejscu i z każdym kolejnym okrążeniem na nowych oponach odrabiał ponad sekundę do Vettela, który zatrzymywał się w okolicach 20 okrążenia. Do kierowcy Red Bulla zbliżał się również Fernando Alonso, który również liczył, że uda mu się już dojechać do końca wyścigu.

Kolejne okrążenia przyniosły nieco uspokojenia na torze, jednak do lidera wciąż zbliżali się Alonso i Button i na końcu 58 okrążenia Hiszpan był już na ogonie Vettela, a Button tracił zaledwie 5 sekund, a już pięć okrążeń później mogliśmy fascynować się zaciętą walką między tą trójką.

Walka toczyła się też o czwartą pozycję, gdzie na 65 okrążeniu Kamui Kobayashi skutecznie zaatakował w zakręcie Mirabeau Adriana Sutila. Doszło co prawda do drobnego kontaktu, jednak obaj kontynuowali jazdę.

Na 69 okrążeniu kolejność w czołowej trójce była bez zmian. Zarówno Vettel, jak i Alonso i Button mogą jednakowoż mówić o ogromnym szczęściu, ponieważ dogonili na tym okrążeniu sznur siedmiu bolidów, z Adrianem Sutilem na czele. Gdy część kierowców tej grupy postanowiło odpuścić na widok niebieskich flag, inni chcieli to wykorzystać, przez co doszło do sporej kotłowaniny.

Kraksa Pietrowa w wielkim tłoku i czerwona flaga



Kierowcą, który rozpoczął kraksę był Sutil, który zahaczył tylnym prawym kołem o bandę na wyjeździe z zakrętu Tabac. Bolid Niemca przejechał przez pobocze pierwszej szykany przy basenie i powracając na tor zmusił Hamiltona do nagłego zahamowania. Zareagować na to nie zdążył Alguersuari, który uderzył w bolid McLarena, a następnie wpadł na nich Witalij Pietrow. Czołowa trójka zdołała jakimś cudem ominąć rozbite bolidy i szczątki, natomiast na tor wypuszczony został samochód bezpieczeństwa, a na 72 okrążeniu wywieszona została czerwona flaga z informacją, że wyścig zostanie wznowiony po uprzątnięciu toru.

Problemy z opuszczeniem bolidu bo wypadku miał wspomniany wcześniej Pietrow. Rosjanin ze względu na odczuwany ból opuszczał swój bolid w asyście ratowników. Szef zespołu Renault - Eric Boullier powiedział jednak w wywiadzie dla BBC, że nie stało mu się nic poważnego a narzekał on jedynie na ból nóg. Pietrow został jednak zabrany do szpitala.

W czasie kilkunastominutowej przerwy sporo praco zostało wykonane przy bolidzie Lewisa Hamiltona - jego mechanicy wymienili przednie skrzydło, oraz starali się naprawić tylne skrzydło, a wielu kierowców rozpoczęło wyścig po restarcie ze świeżymi oponami. Ostatecznie wyścig został wznowiony o 16:04, a restart odbył się za samochodem bezpieczeństwa.

Wznowienie wyścigu, Vettel jedzie po zwycięstwo



Czołowa trójka po zjeździe samochodu bezpieczeństwa kontynuowała jazdę bez większych problemów, natomiast w głębi stawki doszło do kolejnej kolizji, w którą uwikłany był Lewis Hamilton. Kierowca McLarena próbował w bardzo agresywny sposób wyprzedzić Pastora Maldonado w pierwszym zakręcie, jednak skoczyło się na uderzeniu w bok bolidu kierowcy Williamsa, a ten z kolei wpadł na barierę i w ten sposób zakończył wyścig. Sędziowie natychmiast zaczęli przyglądać się całej sprawie.

W samej końcówce doszło do jeszcze jednego pojedynku - między Webberem, a Kobayashim, z której zwycięsko wyszedł ten pierwszy, chociaż w Nouvelle Chicane o mały włos nie doszło do kolizji między nimi. Reszta stawki spokojnie dokończyła wyścig. Na końcu też trzy słowa o kierowcach nowych ekip, spośród których najlepiej po raz kolejny wypadli kierowcy Team Lotus - Trulli i Kovalainen, zajmując odpowiednio 13 i 14 miejsce. Kolejny był D'Ambrosio z Virgin, a za nim uplasowali się przedstawiciele HRT - Liuzzi i Karthikeyan.

Za nami więc niezwykle emocjonujący wyścig, w którym tempo dyktowało trzech kierowców - Vettel, Alonso i Button. Gdyby nie problemy podczas pierwszego postoju do tej trójki dołączyłby z pewnością również Webber, który uplasował się na czwartej pozycji. Kolejny bardzo udany występ zanotował Kamui Kobayashi, plasując się na piątym miejscu, a czołową dziesiątkę uzupełnili na mecie Hamilton, Sutil, Heidfeld, Barrichello oraz Buemi. W takiej kolejności kierowcy przekroczyli linię mety, jednak sędziowie wciąż przyglądali się kilku sprawom.

Przed nami natomiast wyścig o Grand Prix Kanady, który odbędzie się już za dwa tygodnie. Zapraszamy więc do śledzenia go wraz z Wyprzedź Mnie!.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Monako

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 46°C
Temperatura powietrza: 25°C
Prędkość wiatru: 1,5m/s
Wilgotność powietrza: 35%
Sucho

KOMENTARZE

22
Vinc
30.05.2011 09:34
Niektórzy są wytrwali przy swoim zdaniu, że Vettel ma więcej szczęścia niż rozumu, że jego zwycięstwa są dziełem przypadku i szczęścia. W zeszłym roku możliwe, jednak w tym roku to już bym polemizował. Jednak każdy ma swoje zdanie ;) co do Hamiltona, nie miał nic do stracenia, jechał jak jechał.
robertunio
30.05.2011 01:30
Fantastyczny wyscig! Obfitowal w mnostwo emocji. Przez pewien czas myslalem ze Sebastian nie wygra tego wyscigu po tym jak RedBull wykonal ten niekompetentny pitstop, a pozniej mialem tez obawy gdy Fernando i Jenson siedzieli Mu na ogonie a On zmagal sie z przyczepnascia zuzytych juz opon, ale na szczescie szczescie sprzyja lepszym i wszystko dobrze sie skonczylo, dzieki Witalijowi, ktory rzec by mozna, zakonczyl swoj wystep klasycznie - dobrze ze mu sie nic nie stalo. Niebiosa chyba sie sprzysiegly przeciw Lewisowi w ten weekend, bo caly czas mial pod gorke i dal upust swojej frustracji w wywiadzie z Lee McKenzie. Podczas party przy basenie RedBulla nie widzialem tam Marka - jesli nie przyszedl to bardzo nie ladnie z jego strony, bo w zeszlym roku Seba byl jak Mark wygral. A moze tam byl tylko go nie pokazali, a moze go pokazali tylko ja nie zauwazylem. Tak czy inaczej wspanialy byl to spektakl i co najwazniejsze z Happy Endem.
NEO86
29.05.2011 08:15
Ale te 2h odnoszą się do jazdy a nie do czasu od rozpoczęcia wyścigu
Safian
29.05.2011 08:00
Mógłby ktoś mi wyjaśnić, dlaczego wyścig nie został przerwany po kraksie Pietrova? Został wznowiony o 16.04, zaś o ile dobrze pamiętam w przepisach jest zapis mówiący, że wyścig nie może trwać>2h :(
NEO86
29.05.2011 07:01
Niektórzy to tworzą takie teorie że głowa boli. Niedługo to będą argumentować że Vettel wygrał bo pomogło mu słońce albo dzień tygodnia
Der
29.05.2011 06:49
Wielkie emocje,brawo za wyścig!
Kamikadze2000
29.05.2011 06:39
@A-J-P - na onet, bo takie teorie tylko tamte typy potrafią tworzyc. Niby to była kwestia czasu, że go wyprzedzą, ale jakoś przez 10 okrążeń Seba trzymał ich za sobą. I jestem pewien, żeby utrzymał, gdyż wreszcie dojrzał i jest prawdziwym mistrzem! P.S. czasem trzeba miec szczęście. A czy to wina Seby, że dublowani się porozbijali!? Tak więc już przestań prowokowac... ;/
krystian77
29.05.2011 06:26
Nie jestem pewien więc zapytam, czy w poprzednich sezonach w okresie wstrzymania wyścigu można było wymieniać opony w samochodach na prostej startu mety. I jak myślicie, wymienił tylko Vettel czy również Button i Alonso.
IceMan11
29.05.2011 05:27
A-J-P - fajnie, ale jaki jest sens porównywać lata 90 to obecnych? Poza tym w Hiszpanii gdyby było 5 okrążeń więcej to zapewne Lewis też by wyprzedził Vettela, ale bardzo mi przykro. Pięciu okrążeń nie było tak teraz również nie zdążyli go wyprzedzić. Nie mogli wcześniej? Tacy mistrzowie vs. taki cienias w dobrym bolidzie w dodatku bez gum.
A-J-P
29.05.2011 05:20
ChickOne dlatego napisałem, że wystarczy trochę pomyśleć i wiadomo o co chodziło w tej wypowiedzi. A jak widać z tym masz chyba jakiś problem. Po za tym widzę, że jesteś tutaj "świeżynką" ... co F1 zaczeło się oglądać od Kubicy ??? I już najmądrzejszy jesteś w kwestii wyścigów ??? thesign tutaj nie zgodzę się z Tobą... To są wyścigi i jeśli każdy by jeździł by broń boże nie "dotknąć" inne auta czy bandy ... to byśmy procesje oglądali. Obejrzyj sobie wyścigi z początku lat 90 gdzie nie bylo jeszcze tak restrykcyjnych przepisów dotyczących kar :) Wtedy były emocje :)
marq
29.05.2011 05:10
niesamowity fart Vettela wiem jestem złośliwy ale Pietrow mięczak zniweczył świetny wyścig Butona dawniej przepisy były prostsze i bardziej przejrzyste nie wiem dlaczego przed restartem pozwolono na wymianę opon bez zjazdu do boksów a co do Hamiltona uatrakcyjnił w sumie nudny "monacowski" wyścig jako buldożer
ChickOne
29.05.2011 05:08
@A-J-P [quote="A-J-P"][/quote] Tutaj nie napisales nic o zużytych gumach ani o samochodzie bezpieczeństwa :) Tylko o Rosjaninie dzięki któremu Vettel wygrał wyścig co przecież jest nieprawdą. Pozatym gdyby PET zachował sie nieco inaczej rownie dobrze moglby w niego uderzyć VET. Ślepy byłeś? zobacz powtórki . CIekawe co wtedy bys wymyślił
thesign
29.05.2011 05:08
@A-J-P tak,tak wyścigi tutaj każdy walczy o swoją pozycje i tak dalej, no ale chyba gdzieś musi być limit, a mam wrażenie, że Hamilton chciał osiągnąć jak najlepszy wynik kierując się dewizą "po trupach do celu", gdyby każdy tak jeździł to byłby jeden wielki karambol a nie wyścigi
A-J-P
29.05.2011 04:59
ChickOne .... naucz się najpierw czytać ze zrozumieniem, a dopiero później jak pomyślisz trochę to bierz się za komentowanie. Piszę o wypaczonym wyniku bo na 10 okrążeń to była kwestia czasu kiedy Alonso i Button wyprzedzą Vettela. To było logiczne gdzie on już przyczepności prawie nie miał. Jeżeli czerwona flaga wywieszona z powodu Pietrova nie pomogła Vettelowi to chyba ślepy jesteś. Nie dość, że SC więc kilka kółek mniej do mety bez walki, a później świeżutki komplet opon i to już było wiadomo, że ma wygraną w kieszeni. Czytaj najpierw i pomyśl trochę, a później się wypowiadaj. A jak Ci to tyle problemu stwarza to nie wypowiadaj się wcale - proste :) thesign ... powitać powitać :) ale dlaczego Hamilton uważasz, że to największe rozczarowanie. W tym wyścigu to w zasadzie tylko on próbował wyprzedzać. To są wyścigi.
thesign
29.05.2011 04:51
Na wstępie chciałabym wszystkich użytkowników pozdrowić, gdyż jest to mój pierwszy post na tej stronie. Zarejestrowałam się dosyć dawno, ale tylko przeglądałam stronę i komentarze. Co do wyścigu był na pewno bardzo emocjonujący. Świetna jazda trzech pierwszych kierowców. Vettel bezbłędny wyścig, Alonso się świetnie spisał biorąc pod uwagę obecną formę Ferrari, a Jenson też miał dobry wyścig, gdyby nie SC zapewne byłby wyżej. Bardzo szkoda Pastora bo pojechał świetny wyścig i miałby swoje pierwsze ptk, szkoda również Petrova mam nadzieje że to nie było nic poważnego. Masy też żal, bo mógłby być dobry rezultat. Największe rozczarowanie to Hamilton , który dziś jechał jak buldożer i taranował wszystkie bolidy jakie stanęły mu na drodze.
kabans
29.05.2011 04:49
Być może pietrov pomógł vetelowi bo ataki alonso były coraz bardziej groźniejsze, a opony vetela przestawały już w ogóle trzymać, za 5 okrążeń wyprzedziłby go pewnie nie tylko alonso ale też button
IceMan11
29.05.2011 04:40
Jeśli w Kanadzie wygra Sebastian Vettel to jestem spokojny o możliwości RBR. Kanada w zeszłym sezonie ewidentnie nie wyszła czerwonym bykom i jeśli zrobili postęp i teraz wygrają to do SPA będę spokojny ;P
ChickOne
29.05.2011 04:37
[quote="A-J-P"][/quote]tak, podkardł mu kombinezon i kask w sesjii kwalifikacyjnej , wskoczył do bolidu sebasiana wywalczył dla niego PP by pozniej celowo rozbić sie na bandzie ryzykując swym zdrowiem i tracąc punkty dla Renault. A-J-P powściągnij swe zapędy do pisania daremnych komentarzy bo i tak nikomu nie przyjdzie do głowy by traktować takie brednie poważnie. strzała nara
A-J-P
29.05.2011 04:30
Totalnie wypaczony wynik. Poplecznik Vettela, Pietrov po raz kolejny pomógł mu wygrać.
ChickOne
29.05.2011 04:19
Wiadomo coś odnośnie kary dla Hamiltona za zniweczenie wyścigu Maldonado?
Jacobss
29.05.2011 04:07
Dokladnie. Vettel pojechal fenomenalny wyscig na starych oponach. Alonso tez swietnie, wszak on musial patrzec i do przodu, i do tylu :). Button tez byl blisko. Cala trojka sie spisala wysmienicie. A slyszeliscie co powiedzial Hamilton na BBC? Ze FIA sie na niego uwziela, bo jest murzynem. LOL przez wielkie L. Sam dzisiaj sie nie popisal, taranujac Masse i Maldonado, a obwinia FIA.
ChickOne
29.05.2011 03:57
Wszyscy się czepiają Vettela o farta ,o najlepsze auto, o faworyzowanie przez zespół itp,itd . A prawda jest taka że do jego postawy w tym sezonie nie ma się o co przyczepić. Wykorzystuje w 100 procentach to co jest mu dane i wliczam w to zarówno świetny samochód jak i talent , którego ma sporo i tego też nie ma co kwestionować. Gadki typu " Alonso czy Hamilton w takim samym wozie roznieśli by Vetela" bawią mnie niezmiernie gdyż jak wiecie F1 to sport zespołowy i członkiem zwycięskiego zespołu jest Vettel a nie ALO czy HAM. NIe kibicuje RBR ale coż . Są najlepsi ? Ktoś sie nie zgadza? prosze zajrzeć w klasyfikacje . Troche szacunku dla zwycięzców . Jak dla mnie po sezonie :)