Wywiad z Erikiem Boullierem
Szef LRGP wraca myślami do GP Monako i mówi też o zbliżającym się GP Kanady
04.06.1110:17
2741wyświetlenia
Niespełna tydzień po pełnym emocji Grand Prix Monako, szef Lotus Renault GP - Eric Boullier opowiada o swoich prognozach na GP Kanady, które jest jego zdaniem jednym z najważniejszych wydarzeń w sportowym kalendarzu.
Tegoroczne Grand Prix Monako obfitowało w wydarzenia. Jak oceniasz wyścig z perspektywy tygodnia?
Przede wszystkim odetchnąłem z ulgą, kiedy dowiedziałem się, że Witalij nie odniósł podczas wypadku żadnych obrażeń i nie wykryto u niego złamania. Przeżyliśmy w niedzielę chwilę grozy, ale finalnie okazało się, że nie było to nic poważnego. Potem dopiero przyszło rozczarowanie, bo pomimo dobrych widoków nie udało się nam zdobyć dodatkowych punktów. Witalij jechał na mocnej pozycji i miał duże szanse wywalczyć miejsce w pierwszej trójce lub czwórce. Jest to więc dla nas stracona szansa. Musimy teraz skupić się na kwalifikacjach, aby podczas każdego wyścigu startować z dobrego miejsca.
Po serii niedzielnych wypadków, część kierowców (w tym Jenson Button) zaapelowała o podniesienie bezpieczeństwa podczas GP Monako. Co o tym sądzisz?
Rozumiem argumenty niektórych kierowców, którzy byli świadkami dramatycznych wypadków na torze w Monako. Myślę, jednak, że musimy zachować w tej sprawie zdrowy rozsądek. Uprawianie naszej dyscypliny, a także każdej innej, w której zawodnicy osiągają duże prędkości, niesie ze sobą ryzyko. Chciałbym podkreślić, że wszystkie wypadki na torze były poważne, ale większość kierowców nie odniosła w nich żadnych obrażeń. Fakt ten dobrze pokazuje, że nasz sport jest dość bezpieczną dyscypliną. W ciągu ostatnich 12 miesięcy, Formuła 1 oraz FIA zrobiły wiele, aby zapewnić jeszcze większego bezpieczeństwo - podjęto prace nad udoskonaleniem układu torów oraz podniesieniem bezpieczeństwa bolidów. Powinniśmy raczej zajmować się konkretnymi miejscami na trasie wyścigów - np. wyjazdem z tunelu w Monako. Dzięki temu możemy uniknąć tragicznych wypadków w przyszłości.
W ubiegłym roku Robert ukończył GP Kanady jako ósmy, a Witalij dojechał na metę z 14. lokatą . Jak oceniasz tegoroczne szanse zespołu?
GP Kanady jest bardzo szczególnym wyścigiem, głównie dlatego, że jest rozgrywane na torze o niskiej sile docisku. Poza tym, jest to kolejny obiekt uliczny. Spodziewamy się, że Witalij osiągnie lepszy wynik niż w zeszłym roku, bo bardzo poprawił się w tym sezonie. Znamy już specyfikę Grand Prix Kanady - mieliśmy okazję poznać tor w ubiegłym roku. Jestem pewien, że oba nasze bolidy znajdą się w pierwszej ósemce.
Wspomniałeś, że zespół pracuje nad podniesieniem wyników uzyskiwanych podczas kwalifikacji - co można zrobić, aby zapewnić sobie na starcie lepsze miejsce?
James Allison i członkowie zespołu wyścigowego bardzo poważnie zajmują się tą kwestią. Analizują różne aspekty i są na dobrej drodze, by określić, co należy poprawić. Mamy szybki, a czasem nawet bardzo szybki bolid. Jestem pewien, że jeśli uda się nam wszystko zgrać, zaczniemy wysoko punktować podczas kwalifikacji. Ponieważ nie mamy magicznej różdżki, czekają nas długie godziny pracy w tunelu aerodynamicznym, które pozwolą nam zdobywać wyniki na miarę naszych oczekiwań.
Grand Prix Kanady jest jedną z najważniejszych imprez w kalendarzu Formuły 1. Dlaczego jest to tak ważny wyścig?
GP Kanady jest bardzo ważnym wydarzeniem, bo jest to jedyny wyścig rozgrywany w Ameryce Północnej. Na miejscu panuje niesamowita atmosfera, a przebieg imprezy ogląda tłum widzów, o jakim organizatorzy innych wyścigów mogą tylko pomarzyć. Wszyscy z nich z zapałem kibicują kierowcom. Bardzo cieszę się, że wracamy do tego magicznego miejsca, głównie dlatego, że możemy liczyć na doping wszystkich mieszkańców Montrealu.
Źródło: Informacja prasowa lotusrenaultgp.com
KOMENTARZE