GP Wielkiej Brytanii: Alonso dominuje w pełnym akcji wyścigu

Opis przebiegu wyścigu na torze Silverstone
10.07.1115:51
Konrad Házi
7672wyświetlenia

Po raz pierwszy w tym sezonie na najwyższym stopniu podium stanął kierowca Ferrari - Fernando Alonso, triumfując w dzisiejszym GP Wielkiej Brytanii. Hiszpan był w stanie utrzymać na początku wyścigu tempo kierowców Red Bulla i wykorzystać ich problemy, by w końcówce dyktować tempo i zbudować sobie sporą przewagę. Podium uzupełnili dziś reprezentanci Red Bulla - Sebastian Vettel i Mark Webber.

Po pogodnym poranku na torze Silverstone, pogoda postanowiła spłatać figla Formule Jeden po raz kolejny, gdyż na około godzinę przed wyścigiem nad torem przetoczyły się opady deszczu, które co prawda ustały przed wyścigiem, jednak spowodowały sporą konsternację na polach startowych. O ile prosta startowa była niemal sucha, bardziej oddalone części toru były bardzo mokre i opony przejściowe nie radziły sobie z odprowadzaniem wody.

Boleśnie przekonał się o tym, na dwadzieścia minut przed rozpoczęciem wyścigu, Sergio Perez, który wpadł w poślizg przy niewielkiej prędkości i jeszcze przed wyścigiem konieczna była w jego bolidzie wymiana przedniego skrzydła, po uderzeniu w baner reklamowy. Inżynierowie musieli jednak zdecydować, na jakich oponach wysłać swoich kierowców do boju. Wszyscy kierowcy wystartowali ostatecznie na oponach przejściowych i oczywistym było, że pierwsza seria postojów rozpocznie się bardzo szybko.

Start wyścigu



Świetnie ze swojego pola startowego ruszył Sebastian Vettel, który w drugiej fazie startu znalazł zdecydowanie więcej przyczepności niż Mark Webber, co pozwoliło mu objąć prowadzenie. Na trzecim miejscu pozostał Fernando Alonso, Jenson Button wyprzedził Felipe Massę. Button jednak wkrótce zaczął tracić dystans i najpierw został wyprzedzony przez Massę, a później przez Lewisa Hamiltona, który po świetnych pierwszych okrążeniach awansował na piątą pozycję.

Pierwszym kierowcą, który pojawił się w boksach był Heikki Kovalainen, który nie zjechał jednak na wymianę opon, a jego bolid został wepchnięty do garażu i Fin wycofał się z wyścigu ze względu na awarię skrzyni biegów, w której nie wchodził czwarty bieg. Drobne problemy miał też Lewis Hamilton, który na czwartym okrążeniu pojechał zbyt szeroko w zakręcie Brooklands i wypadł na pobocze. Nie stracił jednak ani jednej pozycji i powrócił na tor będąc nadal na piątym miejscu.

Liczne przepychanki w środku stawki



Pomimo, iż wyścig nie został zadeklarowany jako mokry, system DRS został włączony dopiero na piątym okrążeniu. W tym czasie w czołówce różnice utrzymywały się na podobnym poziomie, natomiast walki toczyły się w drugiej połowie stawki. Na szóstym okrążeniu jadący na 15 pozycji Witalij Pietrow stracił dwie pozycje na rzecz kierowców Toro Rosso - Buemiego i Alguersuari, natomiast okrążenie później Nico Rosberg wyprzedził Pastora Maldonado awansując na 11 miejsce.

Na kolejnych okrążeniach przyspieszać zaczął Fernando Alonso, który był w stanie podążać tempem zbliżonym do lidera, jednak na jego drodze stał Mark Webber, którego zaczął naciskać na dziewiątym okrążeniu. Również drugi z kierowców Ferrari - Felipe Massa uwikłany był w tym czasie w pojedynek - odpierał ataki Lewisa Hamiltona.

Kolizja Schumachera i pierwsze postoje w boksach



To samo okrążenie okazało się pechowe dla Kamui Kobayashiego, który obracał się w zakręcie Brooklands. Nie był to jednak błąd Japończyka, a został on uderzony przez Michaela Schumachera, w którego bolidzie przy okazji uszkodzeniu uległo przednie skrzydło.Japończyk kontynuował jazdę, a Niemiec zjechał do boksów na końcu tego okrążenia. Podczas postoju wymieniono w jego bolidzie przednie skrzydło oraz opony - kierowca Mercedes GP był pierwszym kierowcą, który wyjechał na miękkich oponach przeznaczonych na suchą nawierzchnię i już wkrótce poprawił dotychczasowy najlepszy czas okrążenia o ponad sekundę.

Skłoniło to wkrótce wszystkich pozostałych kierowców do zjazdu po opony na suchą nawierzchnię. W tym czasie na czwarte miejsce, przed Massę, wysunął się Hamilton. Nie był to jednak koniec problemów dla kierowców Ferrari. Najpierw Felipe Massa został wyprzedzony w bardzo widowiskowy sposób, w ostatnim sektorze, przez Jensona Buttona, a na starej prostej startowej, przez zakrętem Coopse, Hamilton wyprzedził Alonso awansując na trzecie miejsce.

Kary dla Schumachera i Kobayashiego



Sporo pracy mieli w tym momencie sędziowie, którzy ukarali, za kolizję z Kobayashim, Schumachera. Niemiec otrzymał 10s kary stop and go za spowodowanie kolizji, którą odbył na siedemnastym okrążeniu. Podobną karę za niebezpieczny wyjazd ze swojego stanowiska serwisowego otrzymał Kamui Kobayashi. Japończyk został zbyt wcześnie wypuszczony ze swojego stanowiska, przez co prawie uderzył w jednego z kierowców Williamsa i zerwał jeden z pistoletów pneumatycznych zespołu Force India. Po odbyciu kary powrócił na 18 pozycji, by kilka okrążeń później odpaść z wyścigu po awarii silnika w pierwszym sektorze.

Pochwalić jednak należy kierowcę Saubera za piękną walkę z Pastorem Maldonado, podczas której, pomimo wyraźnie słabszego tempa, walczył twardo bok w bok. Po kilku słabszych okrążeniach rozpędzać zaczął się też Fernando Alonso, który najpierw wyprzedził Lewisa Hamiltona korzystając z systemu DRS, a później zaczął bardzo szybko nadrabiać czas do kierowców Red Bull Racing, jadąc po pół sekundy szybciej na okrążeniu.

Druga seria zjazdów; Alonso wychodzi na prowadzenie



W tym czasie pierwsi kierowcy rozpoczęli swoje drugie postoje. Bardzo problematyczny zjazd miał z kolei Paul Di Resta, ponieważ mechanicy Force India przygotowani byli na przyjęcie Adriana Sutila i gdy Szkot zatrzymał się na swoim stanowisku, mechanicy musieli udać się do garażu po właściwy komplet opon. Kierowca Force India na domiar złego zaliczył później kontakt z Sebastianem Buemim, co zmusiło go do kolejnego zjazdu. Jeśli zaś chodzi o Szwajcara, to w jego bolidzie przebiciu uległa lewa tylna opona i zdecydował on zatrzymać się na poboczu w drugim sektorze i wycofać się z wyścigu.

Spośród czołowej trójki, jaki pierwszy zjechał Mark Webber - na 27 okrążeniu. Po wyjeździe z boksów spadł jednak za Lewisa Hamiltona, który zatrzymywał się trzy okrążenia wcześniej. Vettel i Alonso zjechali natomiast na 28 okrążeniu, gdy dzieliło ich pięć sekund. Jako pierwszy na tor wyjechał jednak Fernando Alonso, ponieważ mechanicy Red Bulla mieli problemy z dokręceniem prawego tylnego koła. Z problemów skorzystał też Hamilton, który wskoczył na drugie miejsce. Tak więc z pierwszego i drugiego, kierowcy Red Bull Racing spadli na trzecie i czwarte miejsce.

Alonso dyktuje tempo; rywale próbują przyspieszyć swe ostatnie zjazdy



Na kolejnych okrążeniach różnice w czołówce zaczęły rosnąć, a kolejne najszybsze czasy okrążeń w wyścigu poprawiał Fernando Alonso, który podczas krótkiego trzeciego przejazdu zdołał uciec rywalom na prawie dziesięć sekund. W tym czasie Vettel naciskał na Hamiltona, jednak nie był w stanie go wyprzedzić. Skłoniło to go do kolejnego zjazdu na 36 okrążeniu, by zapewnić sobie trochę miejsca na torze i odrobić część strat. Taktyka ta okazał się skuteczna, ponieważ gdy Hamilton zjechał dwa okrążenia później wyjechał już za Niemcem.

Wkrótce zjechali też Webber, Alonso i Button, jednak w przypadku kierowcy McLarena sprawy potoczyły się przynajmniej kiepsko. Mechanicy nie zdołali przykręcić prawego przedniego koła i Button zmuszony był zatrzymać się na wyjeździe z boksów i wycofać się z wyścigu. O ile w czołówce tempo dyktowali kierowcy Ferrari, Red Bull Racing i McLarena, na dalszych miejscach ciekawą walkę o punkty toczyli między innymi Nico Rosberg, który naciskany był przez Sergio Pereza, Nick Heidfeld, którego gonił Michael Schumacher, a czołową dziesiątkę zamykał Jaime Alguersuari, jednak ze sporą przewagą nad jedenastym Sutilem.

Problemy Lewisa Hamiltona



Jadący na drugiej pozycji Lewis Hamilton został poinformowany na 42 okrążeniu, iż musi oszczędzać paliwo, by dojechać do mety. Sytuacja kierowcy McLarena musiała być krytyczna, ponieważ jego tempo drastycznie spadło i już cztery okrążenia później dopadł go Mark Webber i wyprzedził bez większego problemu. Gdy wydawało się, że najgorsze za nim, Felipe Massa przyspieszył zdecydowanie i nadrabiał po kilka sekund na okrążeniu.

Końcówka wyścigu; Webber goni Vettela, Massa atakuje Hamiltona



Szybką jazdę kontynuował też Mark Webber, który na ostatnim przedostatnim okrążeniu dogonił Vettela, jednak otrzymał od zespołu informację, by nie atakować. Inaczej było w przypadku Felipe Massy, który na ostatnim okrążeniu dopadł Lewisa Hamiltona i próbował zaatakować go w ostatnim sektorze. Brytyjczyk nie odpuścił i pomimo, iż z jego bolidu posypały się elementy z włókna węglowego zdołał przekroczyć linię mety jako pierwszy, po tym, jak Massa wypadł w ostatnim zakręcie na wciąż wilgotne pobocze.

Jako pierwszy linię mety przekroczył więc Fernando Alonso, a ponad 16s za nim na metę wpadli kierowcy Red Bulla - Sebastian Vettel i Mark Webber. Czwartą pozycję utrzymał w końcówce Lewis Hamilton, a 0,03s za nim linię mety przekroczył Felipe Massa. Na kolejnych pozycjach uplasowała się trójka kierowców, którzy tylko dwukrotnie odwiedzali swych mechaników - Rosberg, Perez i Heidfeld. Czołową dziesiątkę uzupełnili Schumacher i Alguersuari, który zdobył kolejny punkt dla Toro Rosso.

Pomimo trudnych warunków na starcie nie doszło na torze do poważniejszych incydentów, a kierowcy odpadali z wyścigu przede wszystkim z powodu kłopotów technicznych. Bardzo pechowo wyścig ułożył się dla kierowców Team Lotus, którzy wycofali się już w początkowej fazie wyścigu. Przyzwoity wyścig przejechał też Daniel Ricciardo, który w swoim debiucie był w stanie ustrzec się większych przygód. Wśród nowych zespołów najlepiej poradzili sobie kierowcy Virgin, lecz żaden z kierowców tych ekip nie był w stanie włączyć się do walki o pozycje w środku stawki.

Za nami więc pełen emocji wyścig o GP Wielkiej Brytanii, a już za dwa tygodnie kolejne spotkanie z królową sportów motorowych - tym razem Formuła Jeden zawita na niemieckim torze Nürburgring i już dziś zapraszamy do śledzenia tego weekendu razem z Wyprzedź Mnie!.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 27°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 1,7m/s
Wilgotność powietrza: 51%
Sucho

KOMENTARZE

10
kontener
11.07.2011 11:56
12.Jak sie nad tym zastanowiłem to mi wyszło że Ferrari sie zgodziło na dyfuzory zo to że Red Bull dał im wygrać w 60 rocznicę i może jeszcze na Monzy. Dlatego najlepiej było to załatwić w pit stopie a nie na torze ( bo wyszli z twarzą w końcu błędy sie zdarzają a na torze byłoby głupio jakby Vettela Alomso wyprzedził) . A sezon i tak maja z głowy więc wyjdą z twarza i mogą już robić nowy samochód. Wiem że to teoria spiskowa ale to są pieniadze i to co sie robi żeby ludzie to ogladali (zmiany przepisów itp. nauczyli sie na sezonie z dyfuzorem Browna sezon bez historii)dlatego teraz tak mieszają. I myśle że mogli sie dogadać pod stołem bo jaki byłby sens żeby Ferrafi sobie odbierało mozliwość walki o tytuł ? SZLACHETNOŚĆ ? napewno nie w tym sporcie..:)
modlicha
10.07.2011 07:42
Co do sytuacji w boksach to według mnie powinni zmieć przepisy dotyczące odległości tych wysięgników z wężami do pistoletów pneumatycznych. Już dziesiątki razy widziałem że gdy kierowcy zjeżdżają do boksów to mechanicy wcześniejszego teamu pilnują aby podnieść te węże do góry i zrobić wolny wjazd do boksu. Dziś Kobayashi był na tym niebieskim pasie, który chyba nazywają "rozbiegówką" a mimo to zaczepił o te węże - wisiały zbyt blisko toru. Powinni to poprawić bo chodzi o bezpieczeństwo.
zemanek
10.07.2011 06:55
super wyscig, ogladalem z usmiechem na twarzy! super jazda Hamiltona!
jpslotus72
10.07.2011 06:24
@thesign Di Resta nie tylko dzisiaj pojechał zbyt "optymistycznie" - takie same numery zdarzyły mu się w Monako i Montrealu. Musi nad tym popracować. Szkoda tych błędów, bo "chłopak" ma potencjał.
thesign
10.07.2011 06:02
Dla mnie b. ciekawy wyścig. Bardzo ładna jazda Alonso i Hamiltona. Świetny start Vettela ale niestety błąd mechaników w boksie i później ta walka z Hamiltonem, przekreśliły szanse na zwycięstwo. Co do walki z Hamiltonem to nie dziwie się zbytnio, że Sebastian nie ryzykował. Ma dużą przewagę ptk w generalce i spokojnie dojechał na drugim miejscu jeszcze powiększył przewagę. Nie warto było ryzykować i taranować bolid jak to robili jeszcze niedawno niektórzy. Webber miał fatalny start, aż ciekawe czemu tak się dzieje. Jak to możliwe żeby kierowca w najlepszej serii i z wcale nie małymi umiejętnościami może zawsze tak fatalnie przegrywać starty. Na plus z całego wyścigu Hamilton, nie szarżował a i tak dobrze pojechał a gdyby nie problemy z paliwem byłby pewnie jeszcze wyżej. Masa również pojechał dobry wyścig. Ta ich końcowa walka naprawdę ładna, chociaż ostra to dobrze, że nikt nie ucierpiał. Możliwe, że Hamilton trochę ostro potraktował Masse, ale przecież to ostatnie metry wyścigu, musieli dać z siebie wszystko. Na pewno szkoda Buttona z nie swojej winy przepadły mu pkt ale cóż, ogólnie w tym wyścigu mechanicy wszystkich teamów byli jacyś rozkojarzeni. Kara dla Schumachera trochę zbyt wysoka jak dla mnie, a di Resta pojechał dzisiaj zbyt "optymistycznie". A wracając do RedBulla myślę, że to nie był typowy Team Order. Pewnie mieli na uwadze zeszłoroczną Turcję i nie chcieli znów bezmyślnie tracić pewnych pkt zarówno Webbera jak i Vettela, jednak walka między nimi wyglądała na bezpieczną i mogło się obejść bez tego, jaednak niesmak pozostanie.
jpslotus72
10.07.2011 05:21
@General Ja też w swoim czasie pisałem, że przyczyna fatalnych startów Marka jest dla mnie w tej chwili największą tajemnicą w świecie F1... Tak doświadczony przecież kierowca - i żeby to się zdarzyło raz na jakiś czas - ale jemu właśnie przeciwnie: raz na jakiś czas zdarza się w miarę przyzwoicie ruszyć. To wygląda tak, jakby cała stawka ruszała na żywo, a Mark z powtórki w zwolnionym tempie... Gdybyś wpadł kiedyś na jakąś ciekawą hipotezę w tej sprawie, daj znać. :)
Lola
10.07.2011 05:00
Nareszcie doczekałem sie zwycięstwa Ferrari ! Dobrze się stało, na szczęście nie musielismy oglądać Vettela z paluszkiem w górze. (osobiście mdli mnie ten widok ;)
Kamikadze2000
10.07.2011 03:45
Danie szansy punktom innym zawodnikom - to jedyny pozytyw takich nieszczęśc. ;]
General
10.07.2011 03:02
Webber cos naprawde tragicznie startuje... 9/10 przypadkow jest przez to w plecy minimum jedna pozycje (obojetnie czy ma start z P1 czy P4). Przyznam, ze nie wiem w czym tkwi tutaj problem... Psychika, ze mu zgasi silnik czy pojedzie lekko bokiem? :) Szkoda Buttona, ale to ewidentny blad klienta odpowiedzialnego za lizak - gosc od klucza nie dal wiadomego znaku reka po dokreceniu kola, tylko od razu siegal po drugi pistolet, a lolipopman podniosl lizak i bylo pozamiatane. Zreszta dzisiaj w pitach sporo bylo takich bledow mechanikow nie zawsze powodowanych awaria sprzetu itp., co niewatpliwe dalo sukces nie tylko Alonso, ale m.in. Heidfeldowi czy Alguersuariemu, ktorzy awansowali na punktowane miejsca.
Kamikadze2000
10.07.2011 02:57
Niestety mechanicy RBR zaprzepaścili szansę na zwycięstwo Sebastiana. Cóż, brawa dla Alonso, którego tempo pod koniec było znakomite. Szkoda, że wygrał właściwie bez wyściłku, gdyż na pewno nie miałby łatwego życia z Sebastainem. Cieszy mnie fakt, iż Niemiec mimo wszystko zajął drugie miejsce, przed Markiem. :) Ostra walka Hamiltona z Massą - szkoda, że Brazylijczyk go nie wyprzedził, ale i tak jest dobrze! Żal mi również Jensona Buttona, który również został pokrzywdzony przez mechaników. Nie wiem, czy była to wina lizakowego, czy też "pistoletu", ale tak czy siak Brytyjczyk stracił pewną czwartą pozycję. ;( Tym razem nieudany wyścig dla Kamui'ego, z kolei Sergio bardzo ładnie. Liczyłem na to, że wyprzedzi Britney, no ale to tak świetny wyni! :) Cóż, Seba znowu powiększył przewagę nad resztą, co cieszy. Fernando awansował na trzecią pozycję, którą mam nadzieje utrzyma do końca sezonu. Webber wicemistrzem! :))