De la Rosa: Pokonanie Red Bulla nie będzie już "cudem"

Tymczasem Webber jest dobrej myśli, jeśli chodzi o pozostanie w Red Bullu w 2012
14.07.1113:13
dmaot malach/M. Roczniak
2146wyświetlenia

Pokonanie Red Bulla w tegorocznych mistrzostwach nie będzie już wymagało cudu, uważa Pedro de la Rosa.

Doświadczony kierowca rezerwowy McLarena przyznał, że nastroje przed domowym wyścigiem jego zespołu były pesymistyczne z powodu panującej opinii, iż tor Silverstone jest stworzony dla Red Bulla. Ostatecznie McLaren miał rozczarowujący weekend, jednak Sebastian Vettel i Mark Webber zostali pokonani na mecie przez Ferrari Fernando Alonso.

Być może to najbardziej przekonujące zwycięstwo w całym sezonie - napisał Hiszpan w swojej kolumnie na stronie formulasantander.com. Błąd przy pitstopie Vettela zmusił kierownictwo Red Bulla do wydania polecenia zespołowego, by chronić ich kierowcę numer jeden. Pozwala to nam myśleć o powrocie do walki o mistrzostwo nie w kategoriach cudu. To możliwa rzeczywistość, trudna do osiągnięcia, ale możliwa.

Webber dobrej myśli, jeśli chodzi o pozostanie w Red Bullu w 2012



Potwierdzać to może również fakt, że sam Red Bull wydaje się dostrzegać powagę sytuacji i decyzja Webbera o zignorowaniu poleceń zespołu dotyczących nieatakowania Vettela mogła być wbrew pozorom najlepszą rzeczą, jaką Australijczyk zrobił dla zespołu. Christian (Horner, szef zespołu) i ja rozmawialiśmy o całej sytuacji tuż po wyścigu - powiedział Webber.

Obaj przedstawiliśmy swoje argumenty i myślę, że ujrzeliśmy to z przeciwnych perspektyw. To była oczywiście trudna sytuacja, ale ja nadal czuję, że postąpiłem słusznie. W takiej sytuacji zmagasz się ze sprzecznymi emocjami. Chcesz poprawić swoją pozycję, niezależnie od tego, kto jest przed tobą - zwłaszcza kiedy jest o ktoś na poziomie Sebastiana, którego by pokonać, musisz się naprawdę mocno napracować.

Udzielając wywiadu BBC Sport, Australijczyk dodał: Zespół i ja nadal rozmawiamy na temat tego, czy możemy kontynuować współpracę w sezonie 2012 i jest to pozytywne. To, co stało się w niedzielę nie przewróciło mojego świata do góry nogami.

Źródło: onestopstrategy.com, espnf1.com

KOMENTARZE

4
Nirnroot
14.07.2011 12:29
hahahaaa... no coś w tym jest. Liczę na to, że Ferrari trochę pociśnie RBR, a w szczególności pewnego pana z krzywym paluchem :)
jpslotus72
14.07.2011 12:25
@Nirnroot Oczywiście - jeśli odpowiednio ustawisz poziom AI w rFactorze... :) FIA też stara się jakoś ustawiać "AI" w realnych wyścigach, ale nie bardzo jej to wychodzi.
Nirnroot
14.07.2011 12:19
Ja bym jednak stawiał w tym roku na to, że na dwa wyścigi przed końcem przynajmniej trzech kierowców będzie walczyło o WDC. :)
jpslotus72
14.07.2011 12:14
[quote]To możliwa rzeczywistość, trudna do osiągnięcia, ale możliwa[/quote]Faktycznie - trudno liczyć na to, że mechanicy RBR będą w każdym wyścigu popełniali takie błędy, wstrzymując Vettela w czasie pit-stopu - chociaż jest to teoretycznie możliwe... Jeśli chodzi o TO - to od kiedy ta "strategia" jest legalna, każdy zespół (przynajmniej z tych, które mają o co walczyć) powinien tę sprawę omówić z kierowcami na odprawie przed wyścigiem - wtedy wszystko byłoby w miarę jasne. Nikt nie musiałby się zachowywać w czasie wyścigu tak, jakby po raz pierwszy w życiu o czymś takim słyszał. Ja nie jestem zwolennikiem TO, ale wiem, że nie da się skutecznie wyegzekwować jego zakazu i trzeba się z tym, niestety, pogodzić. Wiadomo, że każdy kierowca ma własne ambicje - ale też każdy jest tylko pracownikiem swojego zespołu - i czy mu się to podoba czy nie (a także czy się to podoba kibicom czy nie), jego szefowie mają prawo podejmować takie decyzje w zależności od sytuacji w wyścigu. (Hipokryzja w tej sprawie ze strony owych szefów, to osobny temat - już zresztą w innych miejscach szeroko skomentowany.)