Marko: Nie ma pośpiechu w przypieczętowaniu tytułu przez Vettela

Niemiec jest o włos od zdobycia drugiego mistrzostwa świata z rzędu.
27.09.1111:44
Karol Zając
1491wyświetlenia

Helmut Marko sugeruje, że nie ma żadnego pośpiechu, by zobaczyć Sebastiana Vettela triumfującego w tegorocznych mistrzostwach świata kierowców.

Kierowca Red Bull Racing, który wygrał ostatnie trzy grand prix, potrzebuje zaledwie jednego punktu na Suzuce, by zapewnić sobie tytuł na cztery wyścigi przed zakończeniem sezonu. Ponadto, jeśli kierowca McLarena - Jenson Button nie wygra wyścigu w Japonii, 24-letni Niemiec automatycznie zostanie mistrzem świata, nawet jeśli nie ukończy wyścigu.

Doradca zespołu Red Bull Racing - Marko, co jest zrozumiałe, podchodzi do tego bardzo spokojnie: Czy zdobędziemy tytuł w Japonii czy w Korei, to nie ma żadnej różnicy dla mnie - powiedział dla niemieckiej telewizji.

Vettel jeszcze nie zadeklarował publicznie, że jest pewnym mistrzem świata, nawet wtedy, gdy Martin Whitmarsh w końcu przyznał w niedzielę, że to koniec zmagań o tegoroczne mistrzostwo. Czuję się zdolny do tego, ale wciąż muszę to zrobić. Oczywiście z takimi wyścigami, jakie mieliśmy do tej pory, nie powinno być to dużym problemem, jednak koniec walki nastąpi wtedy, gdy nastąpi, a nie wcześniej - podsumował Sebastian.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

9
marrcus
27.09.2011 09:26
"Czy zdobędziemy tytuł w Japonii czy w Korei, to nie ma żadnej różnicy dla mnie" jak to nie ma to oznacza odpadniecie z wyścigu czy brak wygranej Webbera.
yaper
27.09.2011 08:33
Boże, to już nie jest nawet śmieszne. Vettel ma tytuł w kieszeni i niepotrzebne są kolejne wypowiedzi na ten temat. Zwykłe bicie medialnej piany. Jeśli im tak bardzo zależy na odwlekaniu w zdobyciu tytułu, to niech każą Vettelowi się 4 razy rozbić, a w Brazylii niech go wystartują z pit-lane i niech chłopak pokaże klasę :)
IceMan11
27.09.2011 07:09
Seba. Pilnuj mi PP. Mam nadzieję, że do końca sezonu będziesz stawał na PP!!!
Kamikadze2000
27.09.2011 07:00
A Seba na to "Oj tak! Przede wszystkim będę musiał jeszcze lepiej wystartowac, aby nikt się przede mną nie znalazł. Będę unikał srebrno-czerwonego pojazdu w żółtym kasku, jak ognia!". ;]
Arya
27.09.2011 06:50
Hehe, swoją drogą dobre było pytanie jednego dziennikarza na konferencji po wyścigu, coś w rodzaju: Sebastian, czy czujesz, że jesteś w stanie zdobyć w następnych wyścigach 1 punkt w następnych pięciu wyścigach, ponieważ jeśli to zrobisz, zostaniesz mistrzem? ("Sebastian, do you feel capable of scoring one point in the next five races, because if you do so you will be champion?") :D
Kamikadze2000
27.09.2011 10:49
Tak na prawdę Seba nie ma jeszcze tytuł w rękach - Bernie dopiero go do niego niesie! Trofeum jest dosłownie "metr" od niego, ale jeszcze nie w jego rękach. :) Mam nadzieje, że Seba przypieczętuje majstra zwycięstwem! Hatrick w Japonii!? Jak najbardziej tak mistrzu! :))
marios76
27.09.2011 10:23
Nie muszą nic robić- ani oni, ani Sebastian. Wg mnie mogą spokojnie szykować imprezę, i zamiast spędzać czas na warsztacie- piec torty i ciasta :D Button jest świetny, ale na pewno nie wygra 5 wyścigów do końca sezonu! Pozamiatane od połowy mamy, jak ktoś naiwny i tego nie widział- jego sprawa.
akkim
27.09.2011 10:17
Jeśli tylko punkt brakuje, jeden, jedyniutki, można farmazony prawić - więc Marko milutki, a i nadzieję mam jak Lotus, że Seb do finału będzie swą "bitch" cisnął - nie jechał pomału.
jpslotus72
27.09.2011 10:09
Nie ma "pośpiechu", bo to właściwie już się stało, chociaż Sebastian kokieteryjnie twierdzi, że:[quote]nie powinno być to dużym problemem, jednak koniec walki nastąpi wtedy, gdy nastąpi, a nie wcześniej.[/quote]Ja jednak mam nadzieję, ze koniec walki o mistrzowski tytuł nie będzie oznaczał dla Vettela końca walki na torze. Mistrz będzie pewnie chciał zakończyć sezon w dobrym stylu i z jak największą przewagą - to samo dotyczy zresztą klasyfikacji konstruktorów. Nie zrobi więc pewnie takiego numeru jak Lauda w 1977, który po zapewnieniu sobie tytułu "olał" dwa ostatnie wyścigi sezonu i pojechał na wcześniejsze wakacje (ale tam była jeszcze kwestia tego, ze Niki przechodził do Brabhama i mimo mistrzowskiego tytułu rozstawał się z Ferrari w chłodnej atmosferze)...