Webber: Będę znacznie mocniejszy w 2012 roku

Australijczyk przyznaje również, że najlepszą okazję do wywalczenia mistrzostwa ma już za sobą
05.10.1113:49
Maciej Kotuła
1411wyświetlenia

Mark Webber zadeklarował, że będzie znacznie bardziej konkurencyjny w przyszłym roku. Przyznał jednak, że jego największa szansa na wygranie tytułu mistrzowskiego już go ominęła. Australijczyk nie jest w stanie dorównać nieprawdopodobnej formie swojego zespołowego rywala Sebastiana Vettela i uważa, że jego przegrana spowodowana jest słabym startem sezonu w jego wykonaniu.

W wywiadzie dla Yahoo! w Singapurze, Webber pozytywnie wypowiadał się o swoich szansach w 2012 roku, pamięta jednak o okazji, którą przegapił 12 miesięcy temu. Możecie się spodziewać, że będę silniejszy w następnym roku i mam nadzieję na dobry start sezonu, taki sam jak w 2010 - powiedział Webber. Teraz chcę po prostu dokończyć aktualny najlepiej jak potrafię i uzyskać kilka dobrych rezultatów.

Na pytanie czy uważa, że sezon 2010 był jego ostatnią okazją na mistrzostwo, Webber odpowiedział: Tak, oczywiście, uważam, że ostatni rok był moją ostatnią szansą na zostanie mistrzem świata. Naciskałem bardzo, bardzo mocno i udało mi się osiągnąć rzeczy, których innym ludziom się nie udało, więc jestem bardzo dumny z tego, co zrobiłem.

Odnośnie bycia kolegą zespołowym tak szybkiego kierowcy, jak Sebastian Vettel, dodał: By wygrać mistrzostwa, potrzebujesz sto procent wsparcia od zespołu. Myślę, że ciężko jest dać zespołowi maksymalne wsparcie obu kierowcom, jako że obaj jesteśmy bardzo wymagający. Patrząc na obecną sytuację, jasnym jest, komu przede wszystkim trzeba udzielić wsparcia i w pewien sposób potrafię to uszanować. Zespół dał mi wspaniałą okazję, bym mógł się wykazać. Każdego weekendu proszę ich o niezawodny i szybki samochód, a ja daję z siebie wszystko. Zespół wie, że zawsze tak jest.

Webber podkreślił również, że po zakończeniu kariery kierowcy wyścigowego, porzuci on całkowicie F1, z powodu zmęczenia nadmiarem polityki w tym sporcie. Zakończenie jazdy w F1 będzie nowym rozdziałem w życiu. Nie myślałem za dużo o tym, co będę robił po F1, ale na pewno nic tutaj. Teraz cieszę się z jazdy, jednak pewnego dnia, gdy przestanę jeździć, odejdę i będę robił coś innego. Dlaczego? Z powodu wszechobecnej polityki - naprawdę jej nie lubię.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

9
mizoo
05.10.2011 02:43
Mark wie, ze Vettel mu odjechal i to dosc daleko, ale z tym sie juz pogodzil. Denerwuje go jednak fakt, ze objezdzaja go tez kierowcy z innych zespolow i na pewno 'bedac siliniejszym w przyszlym sezonie' chce sie uporac z tym faktem. Mark to 100-procentowy sportowiec i na pewno ma ambicje na P1, jednak w tym przypadku wie, ze poprzeczka jest zawieszona zbyt wysoko. Cel musi miec, jak kazdy, wiec w tej sytuacji realnym jest niepozwolenie sobie na wpuszczanie rywali na P2. Nie wiem czy brak entuzjazmu w jego podejsciu to pogodzenie sie z faktem bycia nr-em dwa czy jego wieku...
maiesky
05.10.2011 02:08
[quote="mat_eyo"]Po prostu żal patrzeć na to jak w obecnym sezonie Mark zgubił gdzieś sportową złość, agresję, narkotyczną potrzebę bycia na P1...[/quote] To nie tak- po prostu nie ma co dalej złościć się jak dziecko tylko skoncentrować się i dzięki temu odwalać dobrą robotę, a przy odrobinie szczęścia przyjdzie sukces. Wszystko co dekoncentruje oddala szanse na lepsze wyniki.
Galvan
05.10.2011 01:37
Nie zdziwię się, jak jego "forma skoczy" (czyt. skupienie się zespołu na walkę o v-ce majstra), po tym jak Vettel zapewni sobie tytuł. Dla mnie i tak najbardziej niespełnionym kierowcą oprócz Ronnie Petersona (nr.2 w Lotusie) jest Brodaty Nick. Webber sam zaprzepaścił szansę na tytuł, nie jego zespół.
jpslotus72
05.10.2011 01:06
@mat_eyo Granica między pogodzeniem a rezygnacją jest bardzo wąska - czasem są to synonimy. "Wyżej własnego nosa nie podskoczysz" - ale ściganie polega czasem na wierze, że można to zrobić... Chociaż Mark jest chyba jeszcze na granicy pomiędzy[quote]uważam że ostatni rok był moją ostatnią szansą na zostanie mistrzem świata[/quote]a[quote]będę silniejszy w następnym roku[/quote]
mat_eyo
05.10.2011 12:58
@jpslotus72 Oczywiście, lepiej kończyć karierę z takim dorobkiem, jaki posiada Webber a nie Heidfeld. Po prostu żal patrzeć na to jak w obecnym sezonie Mark zgubił gdzieś sportową złość, agresję, narkotyczną potrzebę bycia na P1... Jak dla mnie w jego słowach słychać już trzask kominka i bujanie fotela a nie ryk silnika :(
Kamikadze2000
05.10.2011 12:35
Kibicowałem mu w 2010 roku i jeżeli będzie się liczył, będę mu kibicował w 2012 roku. Ale będzie ciężko, bo Seba to znakomity driver.
katinka
05.10.2011 12:32
Troche smutno zabrzmialy te slowa Webbera o szansie na mistrzostwo, szkoda. No ale popelnil troche bledow, slabe starty i jakby nie patrzec, Seba jest od niego szybszy i po prostu lepszy. Ale lubie ogladac jak walczy na torze i wyprzedza tam, gdzie inni tego nie robia, wiec powodzenia w kolejnym sezonie Mark i pamietaj, ze F1 jest czasem nieprzewidywalna...
jpslotus72
05.10.2011 12:25
@mat_eyo Z drugiej strony - jeśli się pamięta, kiedy Mark wygrał swój pierwszy wyścig w karierze, to i tak nie jest tak źle (mogło być gorzej - przykład Heidfelda). Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia i dopóki się jeździ, trudno hamować swoje ambicje. Pozostaje pewnie jakiś niedosyt - ale patrząc realistycznie: Vettel trafił do RBR w lepszej fazie swojej kariery i był (jest) dla zespołu lepszym "obiektem" inwestycji. Ale rzeczywiście w tej wypowiedzi pojawia się już pogodzenie Marka z rolą "dwójki":[quote]Patrząc na obecną sytuację, jasnym jest, komu przede wszystkim trzeba udzielić wsparcia i w pewien sposób potrafię to uszanować.[/quote] Life is brutal.
mat_eyo
05.10.2011 12:06
Widać, że Webber jest już w pełni pogodzony ze swoim statusem w RBR, czasy "nieźle jak na kierowcę nr 2" już bezpowrotnie minęły. Przykro czytać wypowiedź kierowcy z najlepszego obecnie team'u: [quote]„Tak, oczywiście, uważam że ostatni rok był moją ostatnią szansą na zostanie mistrzem świata. [/quote]